Tłumy na spotkaniu z Korwinem-Mikke. „Jesteście tucznymi bydlakami, które hoduje sobie państwo”

W środę do Wrocławia przyjechał Janusz Korwin-Mikke, prezes Nowej Prawicy. Na spotkaniu z nim pojawiły się setki młodych osób, a aula w Ossolineum pękała w szwach.

Polityk zaczął od krytyki socjalizmu i rządzącej Polską "pseudoprawicy". Jego zdaniem właśnie obserwujemy w naszym kraju totalny upadek wszelkiej wolności i swobód obywatelskich, gdzie nawet "dzieci formalnie nie należą do rodziców, tylko do państwa".

- Podstawowa różnica między państwem prawicowym a państwem socjalnym jest taka, że w państwie prawicowym ludzi traktuje się jako odpowiedzialne jednostki, natomiast w państwie opiekuńczym - jak niewolników, małe dzieci i bydlęta. Jesteście bydlakami tucznymi, które hoduje sobie państwo - mówi Korwin-Mikke.

Jak dodaje polityk, gdyby w Norwegii rządziła prawdziwa prawica, proces Andersa Breivika (terrorysty, który w 2011 zabił blisko 80 osób - przyp. red.) trwałby 5 minut, po których zostałby on skazany na śmierć.

- A tak pewnie po 5 latach wyjdzie, bo dożywocie trwa obecnie około 7 lat - mówi ironicznie Korwin-Mikke.

Zdaniem Korwina-Mikke nie ma innego też "tak kretyńskiego ustroju jak demokracja".

- Demokracja musi skończyć się rządami głupoty, bo głupich jest w społeczeństwie więcej niż mądrych, a przecież rację ma większość - tłumaczy Korwin-Mikke.

Oberwało się też rządzącej Unią Europejską "czerwonej hołocie z Brukseli", "zdrajcy Kaczyńskiemu, który w 2009 roku podpisał traktat lizboński", lewicy, która "domaga się kobiet w polityce, bo kobiety potrzebują opieki, więc zawsze zagłosują za państwem opiekuńczym", a także samej Europie, która "została skolonizowana przez Murzynów, Arabów i Chińczyków, a pod rządami Unii Europejskiej zdycha".