Sport

Waldemar Sobota wyjdzie w pierwszej jedenastce na Anglię?

2012-10-16, Autor: mw
Wtorek zdecydowanie zdominowała w sporcie piłka nożna. Po meczu Japonia - Brazylia wieczorem w Warszawie Polska zmierzy się z Anglią. Szansę występu w tym szlagierowym pojedynku ma Waldemar Sobota ze Śląska.

Reklama

W piątkowym towarzyskim meczu z RPA Waldemar Sobota nie wyszedł w podstawowym składzie, ale to jeszcze nic nie oznacza. Waldemar Fornalik wypuścił go na boisko od pierwszej minuty drugiej połowy i skrzydłowy Śląska zaprezentował się całkiem dobrze. Czy ma więc szansę wystąpić przeciwko Anglii?

 

- Ciężko w tym momencie powiedzieć - odpowiada sam zainteresowany. - Skład na pewno poznamy dopiero na kilka godzin przed spotkaniem. Selekcjoner z pewnością będzie brał pod uwagę to, jak poszczególni zawodnicy zaprezentowali się przeciwko RPA. Bo choć był to tylko sparing, to dla całej drużyny narodowej miał on spore znaczenie. Mieliśmy już kilka analiz poświęconych temu meczowi. Na pewno cieszy, że stworzyliśmy sobie kilka ciekawych okazji bramkowych. Sam mogłem nawet zdobyć gola, ale to naprawdę była trudna sytuacja i nie udało mi się czysto uderzyć piłki. To oczywiste, że chciałbym zagrać, ale nawet jeśli się nie uda, to nadal będę ciężko pracował w klubie, by zasłużyć na następne powołania i kolejne mecze w biało-czerwonych barwach - dodaje.

Waldemar Fornalik ma mały kłopot ze skrzydłowymi, bo Jakub Błaszczykowski jest kontuzjowani, a jego zastępcy też narzekają na drobne urazy. Można powiedzieć, że zdrowi są tylko Kamil Grosicki i właśnie Waldemar Sobota. A jeżeli nawet piłkarz Śląska nie wyjdzie w podstawowym składzie, to niemal na pewno przynajmniej usiądzie na ławce rezerwowych.

 

Warto zauważyć, że od kiedy selekcjonerem został Fornalik, Sobota regularnie jest powoływany do reprezentacji. - Bardzo się cieszę, że dostaję kolejne szanse i tych spotkań w kadrze przybywa. Coraz lepiej czuję się w reprezentacji, mam dobry kontakt z innymi kadrowiczami. Chciałbym, żeby tak było na stałe, ale wiem, że w klubie oraz na zgrupowaniach kadry muszę dawać z siebie wszystko, by te powołania przychodziły. Nic nie jest dane raz na zawsze.

 

Ciekawostką jest, że menedżerem Soboty jest Marek Citko. Ten sam, który strzelił Anglikom gola na Wembley. - Wskazówek mi żadnych nie dawał, zresztą byłoby o nie trudno. Ale rzeczywiście odwiedził mnie ostatnio w hotelu podczas zgrupowania i rozmawialiśmy o tamtym spotkaniu. Zresztą kilku dziennikarzy pytało mnie już o moje wspomnienia związane z historycznymi meczami z Anglią i muszę przyznać, że ta potyczka, w której Marek Citko strzelił gola, znajduje się w moim prywatnym rankingu na pierwszej pozycji. I wcale nie dlatego, że to mój menedżer. Może ten wtorkowy będzie podobny? Oczywiście oprócz wyniku, bo wtedy nasza reprezentacja przegrała 1:2.

 

Sobota niewiele będzie miał czasu na odpoczynek po kadrze, bo już w niedzielę Śląsk zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Wrocławian najpierw czeka długa podróż, a później bardzo ciężkie starcie. - Mam taką filozofię, żeby koncentrować się na każdym kolejnym pojedynku. A tym najbliższym jest dla mnie wtorkowa potyczka z Anglią. Ale oczywiście w podświadomości gdzieś ten wyjazd do Gdańska się przewija. Dla Śląska to ważny mecz, podobnie jak dla naszych kibiców. Stadion Lechii to ciężki teren, mimo to będziemy chcieli wywieźć z niego punkty - kończy Sobota.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1411