Wiadomości
Chcą odwołać przewodniczącego sejmiku
To już kolejna próba odwołania Andrzeja Jarocha z funkcji przewodniczącego Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Tym razem inicjatorzy akcji z KO jako powód podają za małą liczbę sesji wyznaczoną w tym roku, a oni chcą pracować więcej. Smaczku sprawie dodaje fakt, że w ubiegłym roku to właśnie radni opozycji, głównie z tego klubu, byli najczęściej nieobecni na obradach.
W tej kadencji samorządem województwa rządzi koalicja PiS i Bezpartyjni Samorządowcy. Obecnie tworzy ją 18 radnych. Teoretycznie opozycja ma tyle samo, choć to nigdy nie było takie pewne. W stałej opozycji bowiem jest tylko Koalicja Obywatelska, której klub liczy 10 radnych. Pięcioosobowy klub Nowej Nadziei przez pewien czas nieformalnie wspierał rządzących, choć głosowali bardzo różnie. I jest jeszcze trójka niezrzeszonych, którzy kiedyś związani byli z BS, ale w wyniku konfliktu przestali wspierać zarząd.
Zobacz także
Przy takim podziale sił każde głosowanie to trochę wypadkowa różnych ustaleń. Opozycja jako papierek lakmusowy tego układu stosuje właśnie próbę odwołania przewodniczącego sejmiku Andrzeja Jarocha z PiS. Pochodzili do tego kilkukrotnie, ale oficjalnie odbyło się to tylko raz w ubiegłym roku. Wtedy, choć opozycja była pewnego swego, padł remis. I zrobiła się kabaretowa awantura o kolor długopisów.
- Trzy kluby otrzymały od swoich przewodniczących różnokolorowe flamastry, przy pomocy których mieli głosować. Inny kolor dostali Bezpartyjni Samorządowcy, inny Koalicji Obywatelskiej, a jeszcze inny dostaliśmy w Nowoczesnej Plus – grzmiał wtedy Stanisław Huskowski z Nowoczesnej (teraz Nowa Nadzieja), który zaprotestował z sejmikowej trybuny przeciwko głosowaniu z użyciem „znaczonych pisaków”. Jego zdaniem, kolory miały służyć temu, by potem rozliczyć tych, którzy zagłosowali za pozostawieniem Andrzeja Jarocha na stanowisku, czyli inaczej niż chcieli przewodniczący klubów. - To ewidentne łamanie tajności głosowania, próba wpłynięcia na wynik. Jest to niegodne - oceniał Huskowski. Bo dodajmy, że głosowanie odwołujące przewodniczącego jest tajne. A nieoficjalnie mówiono, że inicjatywa z długopisami wyszła od KO, choć nikt tego nie potwierdził
W tajności głosowania swoją szansę upatruje opozycja, która cały czas próbuje nakłonić radnych z koalicji do przejścia na swoją stronę. Niekoniecznie oficjalnie.
Przed dzisiejszą sesją niektórych radnych miał podobno nakłaniać jeden z najbliższych współpracowników Jacka Sutryka, dyrektor departamentu prezydenta Wrocław Damian Żołędziewski. A jak wiadomo, wrocławski magistrat ma „argumenty” i już chyba nawet tego nie ukrywa, że sprzyjającym im politykom oferuje zatrudnienie. Czego najświeższym dowodem jest zatrudnienie w MPK Patryka Wilda, jeszcze niedawno Bezpartyjnego Samorządowca, który po odejściu z BS współdziała z szefem klubu KO Markiem Łapińskim – współpracownikiem Sutryka i słynnym wiceprezesem TBS Wrocław.
Kogo odwiedził Żołędziewski? Nikt oficjalnie nie chce się do tego przyznać. Jeden z „podejrzanych” radnych odpowiedział nam tylko, że zna dyrektora, czasami się z nim widuje, ale czy akurat ostatnio i czy dostał jakąś propozycję odrzekł, że to raczej „plotki i pomówienia”.
Misję Żołędziewskiego próbowaliśmy potwierdzić w ratuszu. Przemysław Gałecki, dyrektor wydział komunikacji społecznej odesłał nas do prezydenta Sutryka i do dyrektora jego departamentu. Damian Żołędziewski nie odebrał od nas telefonu. Nie odpowiedział też na pytania wysłane SMS-em.
Pod dzisiejszym wnioskiem o odwołania Jarocha podpisało się 10 radnych z KO, którzy uważają, że wyznaczono zbyt mało sesji na ten rok, że powinny odbywać się co miesiąc.
- Chcą pracować co dwa miesiące, a diety brać co miesiąc. Cały PiS – napisał w mediach społecznościowych Marek Łapiński.
Andrzej Jaroch na łamach „Gazety Wrocławskiej” tłumaczy, że interpelacje, wnioski, zapytania, można składać także poza sesją sejmikową i większość z nich tak właśnie wpływa.
– Po rozmowach z radnymi stwierdziliśmy, że dla tych elementów sesji (wymienionych wyżej - red.) nie warto utrzymywać gęstszych terminów. Statut mówi, że sesje nie mogą odbywać się rzadziej niż raz na kwartał. Ja w tym roku miałem podstawy, by zaplanować mniej terminów. To plan, który i tak wyczerpuje wszystkie tematy – zapewnia Jaroch.
Faktycznie, teraz zaplanowanych jest siedem, w ubiegłym roku było dziesięć.
- My chcemy pracować, a przewodniczący w porozumieniu z zarządem ograniczył liczbę spotkań – grzmi w onet.pl Marek Łapiński.
Sprawdziliśmy w ubiegłorocznych protokołach jak naprawdę chcą pracować radni. Okazało się, że najwięcej nieobecności mają działacze z… klubu KO.
W centrali PO, w której zapytaliśmy czy wiedzą o inicjatywie dolnośląskich radnych z ich partii, usłyszeliśmy po długim milczeniu lakoniczne: zostaliśmy poinformowani.
A nieoficjalnie, że tak naprawdę to nie test dla Jarocha, a Łapińskiego. Po kilku latach nieudanego kierowania sejmikowym klubem i aferach z TBS i koszykarskim Śląskiem nie ma dobrych notowań. Podobno może liczyć tylko na miejsce na liście wyborczej do rady powiatu trzebnickiego. A już złośliwie jeden z działaczy dodał: „A jak i tym razem mu się nie uda w sejmiku, to nie wiem czy nie zostanie mu tylko rada gminy…”.
Tagi: sejmik, andrzej jaroch
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Odnalazł się 15-letni Adrian, który widziany był ostatnio we Wroclavii
38048 -
10 osiedli we Wrocławiu z niezwykłą historią
37113 -
Wrocław: Atak szczurów w samym centrum miasta. "To bestyjki"
31353 -
Seryjna złodziejka w Rossmannie. Zobacz, jaki miała sposób
28400 -
Wrocław: Arkady Wrocławskie zostaną zamknięte. Właściciel sprzedaje budynek
28220
Najczęściej komentowane
-
We Wrocławiu jedna lista się nie sprawdziła. Ani dwie
4 -
Wrocław: Mieszkańcy informują o piratach drogowych. Gdzie jeżdżą za szybko?
4 -
Gigantyczny korek na Wschodniej Obwodnicy Wrocławia
3 -
Zmiana czasu na letni już w ten weekend. W tym roku zegarki przestawiamy wyjątkowo szybko
3 -
Wrocław: Obok średniowiecznej warowni stanęły toalety toi toi. Miasto się tłumaczy
3
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert