Derby dla WKS-u! Śląsk pewnie pokonuje Zagłębie Lubin [RELACJA]

Oba zespoły - znajdujące się w dolnej części tabeli - przystępowały do tego spotkania w odmiennych nastrojach, gdyż lubinianie w poprzedniej kolejce pewnie wygrali przed własną publicznością z Miedzią Legnica 3:0, natomiast wrocławianie ulegli na wyjeździe Wiśle Kraków 0:1. Gospodarze poniedziałkowego meczu ostatnie dwa spotkania u siebie przeciwko Miedziowym kończyli zwycięsko i kibice zgromadzeni na Stadionie Wrocław i tym razem mogli celebrować zwycięstwo swojej drużyny.

Spotkanie rozpoczęło się od znakomitej szansy dla gości, którzy w 7. minucie mogli objąć prowadzenie, jednak piłkę po strzale Damjana Bohara wybił Jakub Labojko. W odpowiedzi w 12. minucie niecelnie z narożnika pola karnego uderzał Piotr Celeban. Chwilę później znów przed znakomitą szansą na objęcie prowadzenia stanęli goście, jednak strzał z kilku metrów Sasy Balicia obronił Jakub Słowik.

W 20. minucie gospodarze domagali się rzutu karnego po tym, jak piłka po strzale Piotra Celebana trafiła jednego z rywali w rękę jednak sędziowie tego spotkania nie dopatrzyli się naruszenia przepisów. Pierwsza połowa meczu dłuższymi fragmentami obfitowała w liczne pojedynki w środkowej strefie boiska, przez co nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji pod jedną, jak i drugą bramką. W końcówce pierwszej części gry wrocławianie podkręcili jednak tempo, co zaowocowało zdobytą bramką w 43. minucie gry, kiedy to po dobrze wykonanym stałym fragmencie gry gola zdobył Mateusz Radecki.

Druga połowa rozpoczęła się od naporu gości, jednak gospodarze skutecznie bronili dostępu do własnej bramki, nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. W 52. minucie wrocławianie po raz kolejny wykonywali stały fragment gry. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Krzysztof Mączyński. Lubinianie poradzili sobie z tym dośrodkowaniem wybijając piłkę poza pole karne, jednak ta trafiła do Lubambo Musondy, który dograł futbolówkę wprost na głowę Marcina Robaka. Dwukrotnemu królowi strzelców ekstraklasy nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. Piłkarze Zagłębia starali się zdobyć bramkę kontaktową, ale poniedziałkowego wieczoru nie byli w stanie pokonać Jakuba Słowika, głównie ze względu na to, że potwornie pudłowali. W końcówce spotkania ciśnienia derbów nie wytrzymał trener Zagłębia Ben van Dael, który za dyskusje z arbitrem został odesłany na trybuny. W doliczonym czasie gry bramkę dla Śląska zdobył jeszcze Arkadiusz Piech, który chwilę wcześniej zmienił Marcina Robaka jednak interwencja VAR-u wykazała, że w tej sytuacji napastnik Śląska był na pozycji spalonej i arbiter tego spotkania trafienia nie uznał.

Ostatecznie wrocławianie zwyciężyli w derbach 2:0 i zgarnęli niezwykle istotne trzy punkty. Podopieczni Vitezslava Lavicki tym samym odnieśli szóste zwycięstwo w tym sezonie i pozostali na 12. pozycji w tabeli.

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
Bramki: Radecki 42, Robak 52

Śląsk: Słowik - Celeban, Tarasovs, Golla, Cholewiak, Musonda, Mączyński, Łabojko (74 Chrapek), Radecki, Pich (78 Gąska), Robak (90 Piech).
Zagłębie: Hładun - Tosik, Guldan, Oko, Balić, Pawłowski, Pakulsku (57 Sirotow), Slisz, Jagiełło, Bohar (74 Mares), Tuszyński.

żółte kartki: Oko, Sirotow.
sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
widzów: 8484.