Wiadomości

Działaczka Obywateli RP: „świadomie łamiemy prawo i dążymy do procesów”

2017-11-23, Autor: Bartosz Senderek

Wrocławska działaczka ugrupowania Obywatele RP podczas konferencji prasowej poświęconej działalności senackiego zespołu ds. monitorowania praworządności przyznała, że jej grupa świadomie łamie przepisy, nie przyjmuje mandatów i dąży do procesów sądowych. Zdaniem Ewy Trojanowskiej takie działania to przejaw obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Reklama

Obywatele RP to organizacja, która zawiązała się 10 marca 2016 i początkowa zajmowała się głównie organizacją kontrmanifestacji do uroczystości obchodów miesięcznic smoleńskich w Warszawie. Ugrupowanie jest również aktywne we Wrocławiu, gdzie wspiera protesty środowiska obrońców demokracji oraz organizuje samodzielne akcje sprzeciwiające się działalności wrocławskich środowisk narodowych, czy łamaniu konstytucji przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Wrocławscy działacze Obywateli RP wspólnie z działaczkami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet (organizatora marszów popierających liberalizację prawa aborcyjnego) brali udział m.in. w próbie zablokowania Marszu Wielkiej Polski Niepodległej, który 11 listopada przeszedł ulicami Wrocławia. Grupa około 20 osób chwilę przed nadejściem marszu organizowanego przez środowiska nacjonalistyczne i kibiców stanęła na przejściu dla pieszych przy ul. Świdnickiej i odmawiała wykonania poleceń policji, która domagała się, by kontrmanifestanci zeszli z trasy legalnego marszu (zgromadzenie zostało zarejestrowane przez wrocławski magistrat). Gdy maszerujący zbliżyli się do blokady, doszło do szarpaniny z udziałem kilku uczestników marszu. Ostatecznie policja zepchnęła kontrmanifestację na pobliski przystanek, w którego stronę poleciała odpalona raca i kilka innych przedmiotów.

Wcześniej czworo Obywateli RP pojawiło się też na organizowanych przez środowiska kibicowskie obchodach z okazji 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. – Poszliśmy tam z białymi różami, hasłami „Nigdy więcej wojny”, „Nigdy więcej faszyzmu”, „Pamięć i cześć Powstańcom Warszawskim”, „Pamięć i cześć cywilnym ofiarom Powstania Warszawskiego”, czyli z przekazem całkowicie mieszczącym się w temacie zgromadzenia. Nie poszliśmy tam, jako kontrmanifestacja, poszliśmy tam ze znaczkami (Obywateli RP – przyp. red.) i biało-czerowną – opowiada Ewa Trojanowska, uczestniczka obu wydarzeń. – Spotkaliśmy się tam z ogromną agresją, krzyczano do nas „raz sierpem, raz młotem...” i „zdrajcy” – dodaje.

Finał sprawy z sierpnia był taki, że całej czwórce postawiono zarzuty z art. 52 kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym osoba zakłócające legalną manifestację może trafić do aresztu nawet na 14 dni. Trojanowska podczas wtorkowej konferencji przyznała, że biorąc udział w kontrmanifestacjach, zdaje sobie sprawę z konsekwencji prawnych swojego działania. – Te protesty polegają na świadomym łamaniu bezprawnie ustanowionego prawa, z czym mamy tu do czynienia – komentuje działania swojej grupy, które nazywa obywatelskim nieposłuszeństwem. – Zasada obywatelskiego nieposłuszeństwa, jest taka, że te protesty muszą być pokojowe. My nie odpowiadamy agresją, nawet się nie bronimy – dodaje.

Ewa Trojanowska tłumaczyła też, że członkowie jej organizacji odmawiają przyjmowania mandatów, bo liczą to, że ich argumentację podzieli sąd. – Nasza taktyka jest taka, że my do tych procesów dążymy. Dopiero one mają szansę obnażyć do końca czym jest to co idzie i do czego to jest zdolne – mówiła wrocławska liderka Obywateli RP. – Taki proces jest w stanie przedstawić wszystkie okoliczności i wszystkie występki popełnione przez drugą stronę. Jeżeli przyjęlibyśmy mandaty na miejscu, to pewnie by tego wszystkiego nie było – tłumaczy aktywistka.

Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, która również brała udział w blokadzie marszu z okazji 11 listopada, namawia z kolei miasto do działania, nawet jeśli będzie wiązało się to z koniecznością ponoszenia kary za łamanie przepisów. – Profesor Osiatyński mówił: „maszerować, płacić kary”. Tego oczekujemy od władz samorządowych. Niech przegrywają procesy, niech płacą kary, ale czujmy, że nasi prezydenci miast walczą o nasze bezpieczeństwo – mówiła podczas konferencji poświęconej pracom założonego przez parlamentarzystów PO senackiego zespołu ds. monitorowania praworządoności.

Oceń publikację: + 1 + 12 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.