Wiadomości

Franas: Wszyscy apelują o ciszę, nikt nie milczy

2022-02-25, Autor: Arkadiusz Franas

Gdy słyszę jazgot polityków i ich protagonistów to przypomina mi się scena z serialu „Glina” Władysława Pasikowskiego. Jeden gangster przymierza się do zlikwidowania drugiego w momencie, gdy zastał go w sytuacji intymnej: „I tak siedzisz z gołą d… i zastanawiasz się, co by tu mądrego powiedzieć. A tu, co ci do łba nie przyjdzie, to wszystko bez sensu”.

Reklama

Brutalnie, ale czasami tak trzeba. Bo wszystko to w chwili, gdy Europa stanęła w obliczu strasznego konfliktu. Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. Premier i lider PO apelują o jedność i zakończenie konfliktów wewnętrznych, a podczas tych apeli znowu się podgryzają. W sukurs idą im ich sprzymierzeńcy nawzajem oskarżając się o to, że nie potrafią… się zjednoczyć. I wypominając, że to ich działania doprowadziły do tego, co się teraz dzieje. Jeśli tak naprawdę chcą Państwo sprawdzić co, kto i kiedy zrobił, bez ustawicznego zaklinania rzeczywistości słowotokiem, to jest prosta rada. Też zaczerpnięta z serialu kryminalnego. Tym razem „07 zgłoś się”. Porucznik Borewicz, nie mogąc znaleźć seryjnego mordercy, idzie na konsultacje do profesora psychiatrii i słyszy: „Niech pan szuka w przeszłości, niech pan czyta stare gazety, niech pan ogląda stare fotografie…”.

Dobra rada. Tylko czy na dziś? Czy dziś to poszukiwanie jest akurat najważniejsze? Dziś może niekoniecznie, jak chcą demagodzy i to klasy dyskontowej, wszyscy jesteśmy Ukraińcami. Dziś powinniśmy być z Ukraińcami. Ale nie w ten najłatwiejszy sposób, czyli głaskać ich, pocieszać i słać słowa wsparcia. Dziś wreszcie powinniśmy powiedzieć, nie Putinowi czy jakiejś wyimaginowanej matuszce Rasiji, ale wszystkim Rosjanom: dopóki nie zrobicie porządku w swoim kraju i nie przestaniecie strzelać do swoich sąsiadów, dopóty my nie chcemy gościć was w swoim kraju, handlować z wami, grać w piłkę czy uczyć wasze dzieci. Tak, twardo i stanowczo. Wieloletni okres oswajania gangstera, bo ma pieniądze, powinien się raz na zawsze skończyć. Jasne, ciężko będzie, bo to takie miłe te jego „dieńgi”, ale innej drogi nie ma. Ukrainie trzeba pokazać, że my to zrobimy, a nie tylko mówić, że chcemy… Chcenie im nie pomoże. Tylko wtedy naprawdę będziemy z nimi. Dixi!

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.