Kolejny akt wrocławskiego dramatu. Śląsk już w strefie spadkowej [RELACJA]

 

Sytuacja Śląska Wrocław w grupie spadkowej przed spotkaniem nie była zbyt ciekawa. Swój mecz wygrała Arka Gdynia, przez co podopieczni Vitezslava Lavicki potrzebowali zdobyć komplet punktów w meczu z Górnikiem, by wydostać się ze strefy spadkowej. Nie mogli więc wymarzyć sobie lepszego początku spotkania jak rzut karny w 1. minucie, który na bramkę zamienił Marcin Robak. Po szybko strzelonej bramce gospodarze nie poszli jednak za ciosem. Wręcz przeciwnie. Można było dojść do wniosku, że podopieczni trenera Lavicki bronią korzystnego wyniku, a zabrzanie szybko rzucili się do odrabiania strat. Dodajmy, że miejscowym pomógł VAR - Robert Pich padł w polu karnym już w 12. sekundzie pojedynku, a po dogłębnej analizie sędzia wskazał na "wapno".

Bardzo aktywny był kapitan gości Igor Angulo jednak jego strzały albo bronił Jakub Słowik, albo był on łapany na spalonym. Bramkarza gości próbowali również zaskoczyć Szymon Żurkowski, Valerian Gvilla oraz Jesus Jimenez, lecz były to próby zakończone niepowodzeniem. Było można zauważyć optyczną przewagę zespołu prowadzonego przez Marcina Brosza, jednak trójkolorowi skutecznie się bronili. Nie potrafili oni jednak wyjść ze skuteczną kontrą i podwyższyć swoje prowadzenie. Ataki Śląska próbował napędzać bardzo aktywny w czwartkowy wieczór Lubambo Musonda. Wszystko wyglądało dobrze do momentu ostatniego podania, które nie dochodziło do partnerów z drużyny. Do przerwy zatem gospodarze prowadzili 1:0.

Po przerwie znów śmielej zaatakowali goście, co opłaciło im się w 53. minucie, kiedy to rzut karny po faulu na Kamilu Zapolniku, na bramkę zamienił Igor Angulo. Prezent w postaci jedenastki gościom podarował Wojciech Golla. W 79. minucie sytuacja piłkarzy Vitezslava Lavicki stała się beznadziejna, bowiem Górnik wyszedł na prowadzenie 2:1. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Valeriana Gvilli na bramkę Jakuba Słowika uderzał Igor Angulo. Polski golkiper nie był w stanie obronić strzału Hiszpana i po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Gospodarze za wszelką cenę próbowali gonić wynik, lecz robili to bezskutecznie. Doskonałą okazję na doprowadzenie do wyrównania i zrehabilitowania się za faul w polu karnym miał w doliczonym czasie gry Wojciech Golla, jednak jego próba została zablokowana przez Przemysława Wiśniewskiego. Gdyby nie obrońca zabrzan prawdopodobnie stoper wrocławian umieściłby piłkę w siatce. Tak się jednak nie stało, a kilka chwil później sędzia Szymon Marciniak zakończył spotkanie.

Porażka w czwartkowym meczu sprawia, że Śląsk Wrocław spadł na 15. miejsce w tabeli, które na koniec sezonu oznacza spadek z Ekstraklasy. W tym momencie piłkarze Vitezslava Lavicki tracą jeden punkt do poprzedzającej ich Arki Gdynia. Do zakończenia sezonu pozostało jednak jeszcze pięć spotkań i wszystko się jeszcze może odwrócić. Mimo wszystko widmo spadku do 1. ligi zagląda piłkarzom z Wrocławia głęboko w oczy.

Śląsk Wrocław 1-2 Górnik Zabrze 1:2 (1:0)
Bramki: Robak 4 (k) - Angulo 53 (k), 79

Śląsk: Słowik - Broź (82 Szczepan), Pawelec, Golla, Hołownia, Musonda, Mączyński (82 Gąska), Łabojko, Pich, Cholewiak (64 Tarasovs), Robak.
Górnik: Chudy - Arnarson (59 Matuszek), Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz (46 Suarez), Zapolnik (84 Wolsztyński), Gwilla, Matras, Żurkowski, Jimenez, Angulo.

żółte kartki: Pawelec, Mączyński, Słowik, Tarasovs oraz Arnarson, Gryszkiewicz, Wiśniewski, Angulo.
widzów: 5046.
sędzia: Szymon Marciniak.