Kolejny słaby mecz wrocławskich siatkarek i niespodziewana porażka w Bydgoszczy

W pierwszej szóstce Impela na mecz w Łuczniczce pojawiły się rezerwowe w poniedziałek Katarzyna Mroczkowska i Bogumiła Pyziołek. Początek meczu był wyrównany i nie wskazywał jednoznacznie na żadną z ekip. Na pierwszą przerwę techniczną wrocławska drużyna schodziła prowadząc 8:6, jednak szybko po powrocie na parkiet gospodynie wyszły na prowadzenie 12:10. Kibice Impela mogli obawiać się powtórki z poprzedniego meczu, gdy po błędach w przyjęciu, a także odgwizdaniu przez sędziego nieczystego zagrania Kim Staelens bydgoszczanki wyszły na prowadzenie 19:15. Wrocławianki jednak dzielnie odrobiły straty, aby po kilku akcjach wyjść na prowadzenie 23:21. Po emocjach w końcówce seta lepsze okazały się biało zielone z Dolnego Śląska, wygrywając pierwszą partię w 25:23.

Drugi set rozpoczął się od  wysokiego prowadzenia zespołu gospodyń 7:2, jednak na pierwszą przerwę techniczną bydgoszczanki schodziły tylko z dwu punktową różnicą. Dobre zagrania w ataku Mileny Rosner, a także serbskiej środkowej Vesny Djurisić, która trzykrotnie zatrzymała blokiem rywalki, pozwoliły Impelowi na drugą przerwę techniczną schodzić z prowadzeniem 16:14, a zaraz po niej doprowadzić do przewagi 21:17. Kiedy trzeba było „postawić kropkę nad i”, pojawiły się błędy i podobnie jednak jak bydgoszczanki w pierwszym secie, wrocławskie zawodniczki nie potrafiły utrzymać wyniku do końca i przegrały partię na przewagi 26:24.

Chyba wszystko co dobre o grze Impela można napisać na podstawie dwóch pierwszych setów. Od początku trzeciego rozdania przyjęcie wrocławianek znów nie funkcjonowało tak jak trzeba, blok praktycznie przestał istnieć, a holenderska rozgrywająca popełniała kolejne techniczne błędy odbicia. Na pierwszą przerwę techniczną bydgoszczanki schodziły prowadząc 8:5, na drugą 16:10 stale kontrolując przebieg gry. Po kilku nieudanych przejawach woli walki wrocławianek w końcówce seta, zawodniczki Pałacu pewnie wygrały partię 25:19.

Czwarty set był istną kompromitacją zawodniczek z Wrocławia. Słabe przyjęcie, brak bloku i skuteczność ataku na poziomie dwudziestu procent spowodowały, iż siatkarki Pałacu, mogły poczuć się jak na treningu. Środkowa Rachel Adams czy leworęczna atakująca Zuzanna Czyżnielewska robiły nad siatką co chciały, nie czując oporu ze strony przeciwniczek. Set skończył się miażdżącym wynikiem 25:12, a cały mecz porażką 1:3.

Ciężko nie wyciągać wniosków po kolejnej przegranej ze słabszym na papierze przeciwnikiem. Wrocławianki znów zawiodły w tych samych elementach gry, nie widać postępu, jeżeli chodzi o zgranie, a z każdym kolejnym meczem coraz trudniej będzie udowodnić kibicom swoją wartość. Następne spotkanie, w roli gospodarza w hali Orbita odbędzie się w przyszłą niedzielę z ekipą Budowlanych Łódź, o godzinie 18.30. Miejmy nadzieję, że trener Rafał Błaszczyk, który ma teraz trochę czasu na spokojną pracę, poprawi grę swojego zespołu, a zawodniczki Impela pierwszy raz w tym sezonie sprawią kibicom radość.

Pałac Bydgoszcz - Impel Wrocław 3:1 (23:25, 26:24, 25:19, 25:12)
Sędziowie: Wolski Zbigniew, Wolski Dariusz

Impel: Staelens (3), Mroczkowska (8), Wilson (8), Jaszewska (8), Pyziołek (12), Djurisic (9), Medyńska (libero) oraz Szkudlarek, Konieczna (5), Nowakowska, Rosner (5) i Polak (3).

Pałac: Schulz (10), Martinez (10), Mazurek (4), Lilom (5), Adams (19), Czyżnielewska (23), Kuehn-Jarek Marta (libero) oraz Grejman (7), Krzywicka i Sosnowska.