Sport

Krajobraz po utrzymaniu. Z kim Śląsk powinien przedłużyć kontrakty?

2019-05-15, Autor: Marcin Torz

Skoro utrzymanie mamy pewne, to można zacząć zastanawiać się, kto powinien zostać w Śląsku, a kto nie. W klubie takie rozmowy mają zacząć się w poniedziałek, ale my przedstawiamy najbardziej realne scenariusze już teraz.

Reklama

O tym, kto zostanie w klubie osobiście decydować będzie trener Vitezslav Lavicka. To na ma stwierdzić, z kim chce współpracować, a z kim nie. Oto nasze przypuszczenia, no - nie ukrywajmy - w niektórych przypadkach trochę więcej niż przypuszczenia. Przedstawiamy prawdopodobną przyszłość piłkarzy, którym kończą się kontrakty.

Igors Tarasovs. Reprezentant Łotwy grał sporo i sporo też zawalał. Michał Probierz kiedyś powiedział o nim, że Łotysz to gwarancja 20 bramek w sezonie – dla rywala. Nie będziemy się znęcać nad Tarasovsem, ale wygląda na to, że Probierz jeśli się pomylił, to nieznacznie. Tarasovs miał zapis w kontrakcie o przedłużeniu, jeśli wyrobi odpowiednią ilość minut. Nie wyrobił. Nie czarujmy się: Tarasovsa w przyszłym sezonie w Śląsku nie będzie.

Jakub Wrąbel. To nasz piłkarz, wrocławianin, talent. To znaczy: podobno talent, bo przy całej sympatii do Kuby, to od dłuższego czasu nie daje żadnych argumentów, żeby przedłużać z nim kontrakt na zbliżonych warunkach do wygasającego. A warunki te są takie, że zarabia ok. 30 tysięcy złotych miesięcznie. Pozycja Jakuba Słowika jest niepodważalna, a nam chyba nie jest potrzebny tak drogi rezerwowy. Obstawiamy, że Wrąbel odejdzie. Choć możliwe, że stanie się to po podpisaniu nowego - niższego - kontraktu. Niech gra jak najwięcej, rozwija się i wróci do nas mocniejszy.

Augusto. Portugalczykowi jeszcze niedawno nikt nie dawał szans nawet na grę w podstawowym składzie, a co dopiero na podpisanie nowego kontraktu. Szczerze, to nie rozumiemy o co chodzi z tym piłkarzem. Z jednej strony widać gołym okiem wysokie umiejętności piłkarskie, a z drugiej Augusto meczów na dobrym poziomie rozegrał po prostu mało. Sęk w tym, że zagrał bardzo dobrze ostatnie spotkania (gol, asysta) i o ile jeszcze kilka tygodni temu temat przedłużenia nie był w ogóle brany pod uwagę, o tyle teraz trener ma ból głowy. Na minus trzeba mu zapisać wiek i podatność na kontuzje. Zobaczymy.

Arkadiusz Piech. W poprzednim sezonie grał dobrze, strzelał sporo, szarpał, walczył. Ale w tym sezonie jest już inaczej. Napiszmy to wprost: jest po prostu słabo. Piłkarz rodem ze Świdnicy strzelił tylko dwa gole w całym sezonie. A fakt, że gdy pojawiał się na boisku, to przeważnie się starał, nie jest podstawą do tego, żeby przedłużać z nim kontrakt. Zarabia dużo, liczby go nie bronią. Z Piechem Śląsk się pożegna na pewno.

Mariusz Pawelec. Oto człowiek, który powinien być stawiany za wzór młodym piłkarzom Śląska. Jego umiejętności piłkarskie nikogo nie rzucają na kolana, ale Mario w krytycznych momentach potrafił zaszczepić w innych zawodnikach wolę walki. To było widać gołym okiem. Teraz Pawelec ma 33 lata, zarabia dużo. Ale powinien w Śląsku zostać. Według nas: jako piłkarz rezerw, gdzie pomagałby w rozwoju młodym piłkarzem. Mariusz Pawelec rozpoczął zresztą kurs trenerski, więc za jakiś czas może zacząć się realizować właśnie jako szkoleniowiec. Niech rozwija się w Śląsku, niech tu zostanie - zasłużył na to.

Marcin Robak. Robak to ewenement. Niedługo, bo za trzy lata, świętować będzie 40 urodziny (!!), a na boisku zachowuje się jakby miał przynajmniej 10 lat mniej. Strzela dużo goli, ale też w prawie każdym meczu walczy, stara się, nie odstawia nogi. Wiadomo, że rozmowy z kapitanem Śląska są prowadzone. Szczegółów nie znamy, ale mówi się o tym, że Robak chce dwuletniej umowy na warunkach - ujmijmy to tak - zbliżonych do obecnych. A teraz jest jednym z najlepiej opłacanych zawodników. Na pewno Robak powinien w przyszłym sezonie zostać z nami. Ale czy na dwa lata? Czy za tak duże pieniądze? No cóż... Zobaczymy, co przyniosą rozmowy.

Djorde Cotra. Cotra to bardzo dobry piłkarz. Podobnie, jak w przypadku Robaka, nie ma co mu zaglądać w metrykę. Ale ma spory feler: podatność na kontuzje. Stracił sporą część sezonu właśnie przez urazy. Gdyby nie to, nie byłoby żadnych wątpliwości: zostałby z nami. A tak, to te wątpliwości są i to bardzo duże. Angażowanie na kolejny sezon piłkarza, który może rzadko grać jest ryzykowne. Mimo całej sympatii dla tego obrońcy: uważamy, że odejdzie.

Farshad Ahmadzadeh. Piłkarz z Iranu miał wejście smoka. Na początku sezonu wydawało się, że mamy gościa, który zostanie gwiazdą Ekstraklasy. Ale Farshad szybko zgasł. Widać, że umie grać w piłkę, ma technikę, przegląd pola, inteligentnie podaje. Nawet można by przeboleć fakt, że jest wolny. Ale "książę Persji" chyba nie chce zostać we Wrocławiu. W Iranie był (jest) gwiazdą, a u nas? No u nas nie jest - delikatnie mówiąc. Jeśli sympatyczny zawodnik woli wracać do ligi irańskiej, to nikt na siłę nie powinien go zatrzymywać. Zwłaszcza, że kosztuje nas sporo: ok. 50 tysięcy miesięcznie.

Oceń publikację: + 1 + 47 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1365