Miasto będzie sprawdzać Mennicę – biletomaty pod lupą Straży Miejskiej

O sprawie pisaliśmy w weekend. Po roku Mennica Polska wreszcie przyznała, że psuje się nie 12, ale 40 biletomatów. Skąd kłopoty? Okazuje się, że wciąż nie wszystkie biletomaty są podłączone do prądu na stałe. Wciąż 39 (na sto) podłączonych jest do latarni ulicznych, czyli działa normalnie nocą, a za dnia działa na akumulatorach. - Przez to komputery, a w każdym biletomacie jest ich po cztery: do czytania kart Urban, kart płatniczych, rozpoznawania bilonu i rozpoznawania banknotów, wciąż się psują. Usuwamy awarie, ale dopóki nie usuniemy źródła problemów: wadliwego przyłączenia do prądu, awarie będą się powtarzać – mówi Mariusz Przybylski, rzecznik prasowy Mennicy.
Za kłopoty wini on miasto. - Urzędnicy miejscy zapewniali nas, że otrzymamy lokalizację pod biletomaty już z przyłączem elektrycznym. Przekazali nam, że biletomaty będą stały w miejscu urządzeń Merony. Jak się okazało, Merona w 90 proc. przypadków także jest włączona do latarni – twierdzi Mariusz Przybylski.

Urzędnicy jednak o kłopotach nie chcą słyszeć.
- Zgodnie z umową za funkcjonowanie biletomatów odpowiada Mennica Polska. Z naszego punktu widzenia mogą mieć one dowolne źródło zasilania, jeśli funkcjonują prawidłowo - mówi Paweł Czuma, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Na słowach się nie kończy. Magistrat do kontrolowania biletomatów wysłał strażników miejskich:  - Biletomaty będą kontrolowane kilka razy dziennie. Chcemy mieć własny pogląd na sytuację. Nie możemy opierać się tylko na raportach Mennicy – tłumaczy Czuma.

Listę biletomatów, które są szczególnie narażone na awarie znajdziecie pod tym linkiem.