Młoda PO idzie na wybory. Stara jest na wakacjach

- Myślimy o rzeczach wielkich, a skaczemy przez kałuże. Miasto mało inwestuje w rozwój wewnętrzny, jak np. w komunikację, a zbyt dużo w ogromne przedsięwzięcia, takie jak stadion, czy planowany parking pod fosą – mówi Łukasz Wyszkowski, wrocławski radny miejski PO, przewodniczący Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci”, które jest młodzieżówką tej partii.



Główną inicjatywą i hasłem przewodnim „młodych” jest: „Wrocław miasto dla ludzi”. Młodzi działacze PO chcą z Wrocławia zrobić drugą Szwajcarię, gdzie króluje demokracja bezpośrednia, a większość decyzji podejmowana jest na drodze referentów.
„Młodzi Demokraci” proponują, by ludzie angażowali się w prowadzenie budżetu - by każdy wiedział na co idą jego pieniądze. Podobnie miałoby być z oświatą – to ci, którzy są nią najbardziej zainteresowani, mieliby ją ustalać.
Mowa o rodzicach, nauczycielach i uczniach, którzy byliby odpowiedzialni za wybór dyrektorów szkół. MD chcą również wprowadzenia ulg w komunikacji miejskiej dla ludzi legitymujących się dowodem rejestracyjnym, a także zaangażowania Wrocławian w planowanie przestrzeni miejskiej.

Na razie przedstawiony został ogólny zarys programu, ponieważ jego poszczególne segmenty będą omawiane przy okazji organizowanych co dwa tygodnie spotkań tematycznych. Segmenty te mają dotyczyć: budżetu, oświaty, ustroju miasta, ochrony środowiska, remontów dróg i komunikacji zbiorowej, gospodarki komunalnej, bezpieczeństwa w mieście oraz  przestrzeni miejskiej. Na spotkaniach tych, mają również zostać przedstawieni kandydaci do jesiennych wyborów samorządowych.

Dlaczego kampania młodych działaczy PO rozpoczyna się wcześniej niż „dorosłej” PO? - Bo jesteśmy już gotowi – mówi Łukasz Wyszkowski.

Tymczasem dorosła Platforma Obywatelska przedstawi kandydata na prezydenta miasta dopiero we wrześniu, co radiu Wrocław zapowiedział marszałek Sejmu, Grzegorz Schetyna.