Wiadomości

Morderstwo na Jedności Narodowej. Napastnik i ofiara tego dnia razem imprezowali i śpiewali piosenki

2019-11-27, Autor: Aleksander Hutyra

Rozpoczął się proces mężczyzny oskarżonego o zabójstwo, którego dokonać miał w maju tego roku w jednej z kamienic przy ul. Jedności Narodowej. Bezpośrednim powodem morderstwa miała być kłótnia, do której doszło w trakcie wspólnego spożywania alkoholu przez oskarżonego i jego późniejszą ofiarę. Mężczyzna tłumaczył przed sądem, że nie pamięta całego zajścia i nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu.

Reklama

Prokuratura oskarża Adama Ł. o to, że 7 maja w mieszkaniu przy ul. Jedności Narodowej we Wrocławiu dokonał zabójstwa Marka G., zadając mu 11 ciosów nożem. Mężczyzna odsiadywał już w przeszłości wyrok za zabójstwo właśnie przy użyciu noża.

Adam Ł. tłumaczył przed sądem, że znał Marka G. od wielu lat, bowiem był jego sąsiadem i nie zrobiłby mu nigdy krzywdy. Zeznania składane przez mężczyznę w sądzie nie były jednak zgodne z tym co mówił w prokuraturze. Wówczas przyznał się do tego, że zadawał ofierze ciosy nożem. Przed sądem mężczyzna twierdził, że spożywali razem alkohol i po wypitej do połowy wspólnie butelce wódki zasnął, a gdy się obudził, to Marek G. leżał zakrwawiony na ziemi. Adam Ł. twierdził, że w pierwszej chwili nie poznał swojego kolegi, ale gdy ten się odezwał, to zdał sobie sprawę, że to Marek G. i zaczął dobijać się do drzwi sąsiadów, by ci zawiadomili pogotowie i policję.

Według zeznań świadków, gdy na miejsce przyjechała policja oraz pogotowie, Adam Ł. kierował do żony zamordowanego słowa – „zrobiłem to dla ciebie”, a chwile wcześniej nawołując sąsiadów do tego by zawiadomili służby krzyczał „dzwońcie po policję za…łem go”.

Mimo prezentowanych dowodów w postaci chociażby zeznań mężczyzny w prokuraturze, Adam Ł. w środę nie przyznawał się do winy, twierdząc, że nie zrobiłby Adamowi G. czegoś takiego z uwagi na fakt, że znali się od wielu lat.

ZOBACZ TEŻ: Pobicie na św. Antoniego. Pilot wojskowy dotkliwie pobity za czerwone sombrero

Na rozprawie stawiło się dwóch świadków: żona i córka zabitego mężczyzny oraz biegli sądowi. Żona Marka G. zeznała, że tego dnia jedna z sąsiadek zawołała ją informując, że jej mąż nie żyje, a gdy kobieta zbiegła na dół, zastając na miejscu ratowników medycznych oraz policjantów, którzy starali się obezwładnić Adama Ł., usłyszała od mężczyzny, że zrobił to dla niej, bo był o nią zazdrosny, na co odpowiedziała tylko – „dziecko coś ty zrobił”.

Kobieta podkreśliła, że od kilku lat żyli z Markiem G. w separacji, ponieważ ją zdradzał, ale nigdy nie łączyło ją nic z Adamem Ł. Izabela G. mówiła, że widywała oskarżonego mężczyznę głównie na klatce schodowej czy w bramie na podwórku. Córka Marka G. zeznała, że otrzymała od matki wiadomość, że jej ojciec nie żyje i gdy przybyła na miejsce, policjanci dokonywali już wszelkich czynności. Kobieta dodała, że 15 minut przed zajściem jej wujek słyszał jak obaj mężczyźni wyraźnie pijani śpiewają piosenkę „Niech żyję wolność”. Biegli potwierdzili, że mężczyzna zmarł na skutek ciosów nożem, a badania mieszaniny kodów genetycznych wykazała, że morderstwa dokonać mógł właśnie Adam Ł.

Sąd wyznaczył już dwa kolejne terminy rozpraw, podczas których przesłuchani zostaną kolejni świadkowie oraz biegli psychiatrzy.

Czy Wrocław jest bezpiecznym miastem?




Oddanych głosów: 4205

Oceń publikację: + 1 + 12 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.