Wiadomości

Nowy mieszkaniec zoo. Oznacza terytorium moczem, a jego kły służą jako broń [ZDJĘCIA]

2021-11-21, Autor: mh/mat.pras.

Choć jest nazywana „dzieckiem słońca”, to jej duże i silne zęby służą jako broń. Handlarze często usuwają przedstawicielom tego gatunku kły. We wrocławskim zoo na świat przyszła sajmiri wiewiórcza.

Reklama

Sajmiri wiewiórcza urodziła się 3 listopada. To gatunek małpy występujący m.in. w dorzeczu Amazonki, gdzie od lat jest masowo odławiany na potrzeby badań naukowych i handlu. W związku z tym ogrody zoologiczne prowadzą jego hodowlę zachowawczą, by zabezpieczyć przetrwanie gatunku, nim będzie za późno.

Pierwsze sajmiri wiewiórcze przyjechały do wrocławskiego zoo w 2011 roku, a pierwszy maluch pojawił się już rok później. Od tamtej pory każdego roku pojawiają się młode, a nowy mieszkaniec ogrodu zoologicznego w sumie 36 osobnik urodzony we Wrocławiu.

– Maluch przyszedł na świat nieco ponad dwa tygodnie temu. Już drugiego dnia przeszedł z brzucha na plecy matki i mocno się trzyma. Na razie przebywa tylko z matką – śpi i pije jej mleko. Tak będzie przez trzy tygodnie. Potem będzie wychowywany przez siostry i ciotki, bo tak jest u tego gatunku –  mówi Jacek Góral, który opiekuje się sejmikami od początku ich hodowli we wrocławskim zoo.

Całą grupę, złożoną z pięciu samic, dwóch samców, dwóch zeszłorocznych młodych i tegorocznego malucha, można zobaczyć w domku Saimiri przy stawie, obok woliery kei, w najstarszej części zoo.  – Warto to zrobić teraz, bo kiedy maluch podrośnie wyjedzie do innego zoo, by wzmacniać i rozwijać hodowlę zachowawczą – informują pracownicy ogrodu zoologicznego.

– Sajmiri wiewiórcza uważana była za gatunek modelowy do badań. Dlatego był odławiany w setkach tysięcy, jak nie milionach osobników do przeróżnych badań biomedycznych i kosmetologicznych. Większość tych małp żyła krótko, bo  badania były agresywne, np. zakażanie różnymi szczepami bakterii czy wirusów. Teraz zmniejszono eksploatację zwierząt w testach, ale słychać głosy, że przyszłość to biogenetyka oparta o eksperymenty na naszych kuzynach – małpach. Mam nadzieję, że tak się nie stanie – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.

Pracownicy ogrodu podkreślają, że rosnącym problemem jest trzymanie tych małp jako pupile domowe, choć się do tego nie nadają. – Sajmiri uważana jest za małpę inteligentną i łatwo przyzwyczajającą się do ludzi, a także łagodną. To prawda, ale częściowo. Niemal wszystkie gatunki małp są uznane za niebezpieczne i klasyfikowane na równi z tygrysami czy niedźwiedziami – wyjaśniają.

Dodają, że choć sajmiri jest łagodna w porównaniu do pawiana masajskiego czy szympansa, nie oznacza to, że jest bezbronna. – Posiada dość duże i silne zęby, które w naturze pozwalają jej rozłupywać orzechy, a w chwili zagrożenia służą jako broń. Na ile skuteczną broń niech świadczy fakt, że handlarze często usuwają im kły – tłumaczą.

Co ciekawe to gatunek, który lubi znakować swoje terytorium moczem. – Chciałbym przestrzec wszystkich, którym przyjdzie do głowy posiadanie małej małpki w domu. To naprawdę bardzo trudne, kosztowne i uciążliwe w utrzymaniu zwierzę. Niełatwo też zrezygnować z jego chowu, bo do zoo go nikt nie przyjmie, a potrafi dożyć 30 lat. Niech lepiej pozostanie dzikie – apeluje prezes.

Dziecko słońca

Sajmiri wiewiórcza nazywana jest „dzieckiem słońca”, ponieważ żyje w tropikalnym klimacie i potrzebuje ciepła oraz światła. Zamieszkuje korny drzew w wilgotnych lasach Brazylii, Gujany, Gujany Francuskiej i Surinamu. W jej menu znajduje się w zasadzie wszystko – od warzyw i owoców, przez jaja, po owady. We wrocławskim zoo najchętniej sięga po cykorię, orzechy laskowe, mączniki, szarańczę oraz gotowane ziemniaki.

Dożywają 20 lat, choć w specjalistycznych hodowlach nawet 30.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.