Sport

Paweł Barylski: W Polsce chcemy za szybko oceniać

2018-12-15, Autor: prochu

- Gra i wyniki to wspólna odpowiedzialność trenera, sztabu i zawodników. Czyny znaczą jednak więcej niż słowa - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Śląska Wrocław, Paweł Barylski.

Reklama

Paweł Barylski: Z powodu kontuzji "wypadł" nam Mateusz Cholewiak. Doznał urazu mięśniowego łydki i do końca roku już nam nie pomoże. Niektórzy mają delikatne problemy, ale do niedzieli wszystko się wyjaśni. Tylko gracze w stu procentach zdrowi zagrają przeciw Koronie. Wiemy, jaki styl mają nasi przeciwnicy - dużo walki i bój o każdy centymetr boiska. A jakiego Śląska można się spodziewać? Walczącego. To słowo najlepiej oddaje to, nad czym pracowaliśmy ostatnio.

Rozważam różne warianty ustawienia. Co do Mariusza Pawelca - w ostatnim meczu pokazał się z dobrej strony, choć wszyscy wiedzieli, że nie ustrzegł się błędu. Problemem w naszej grze jest to, że błąd jednego zawodnika nie jest naprawiany przez kolejnego. To jest jak łańcuch, który trzeba przerwać, a my tego nie robimy. W grze Lechii Gdańsk widać, jak to działa. Jeden naprawia błąd drugiego, przez co defensywa funkcjonuje lepiej.

Kluczowa jest teraz kwestia mentalna. Od momentu objęcia posady tymczasowego trenera przeprowadziłem rozmowy indywidualne z około 20 zawodnikami. Zostało mi jeszcze kilku, bo chcę spotkać się z każdym. Ze wszystkimi rozmawialiśmy przynajmniej pół godziny, z niektórymi godzinę. Mówiliśmy o różnych aspektach, m.in. o odpowiedzialności. Bo gra i wyniki to wspólna odpowiedzialność trenera, sztabu i zawodników. Czyny znaczą jednak więcej niż słowa. To jest klucz. Kibice, dziennikarze, wszyscy ludzie interesujący się Śląskiem i piłką ocenią, co udało się zrobić i jak nasza postawa wyglądała.

Będąc na różnych stażach dowiedziałem się między innymi, że my w Polsce chcemy za szybko oceniać. Mówiąc o Farshadzie trzeba pamiętać, że to dla niego pierwszy wyjazd poza swoją ligę, poza kraj. Poza swój świat, bo w poprzedniej drużynie był jedną z gwiazd, a tutaj przyszedł jako zawodnik dla większości anonimowy. I to do dość specyficznej ligi, jaką jest ekstraklasa. Nie przepracował z nami okresu przygotowawczego, co ma duży wpływ na aspekt fizyczny. Absolutnie go jednak nie skreślamy. Jest graczem o wysokiej jakości, dużych umiejętnościach, zwłaszcza ofensywnych. Ten półroczny okres adaptacji jest konieczny. Pamiętamy Marco Paixao, który przyszedł i z miejsca zaczął strzelać gole, ale zazwyczaj to tak nie działa. Dla przeciwwagi podam przykład innego byłego gracza Śląska - Dalibora Stevanovicia. Przez wielu był mocno krytykowany, a z czasem stał się bardzo ważną postacią w drużynie, dawał jakość na boisku i w szatni. Wracając jednak do Farshada - wierzymy w niego, bo to bardzo dobry piłkarz. Wiosną, po przepracowaniu całego okresu zimowego, będzie mu na pewno łatwiej. Nie jest skreślony i walczy o miejsce w składzie na mecze z Koroną i Pogonią.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1316