Sport

Pewne zwycięstwo na koniec sezonu. Śląsk - Piast Gliwice 3:1 [RELACJA]

2018-05-12, Autor: Łukasz Maślanka

To było godne i całkiem efektowne pożegnanie piłkarzy Śląska Wrocław ze swoją publicznością. W ostatnim meczu sezonu Ekstraklasy na Stadionie Wrocław pokonali Piasta Gliwice 3:1.

Reklama

Piast przyjeżdżał na mecz do Wrocławia jako drużyna w poważnych tarapatach, bo zagrożona degradacją do 1. ligi. Trener Śląska Tadeusz Pawłowski przed tym spotkaniem postawił jednak sprawę jasno. Wystawi najsilniejszy skład, nie będzie kalkulował ani - jak to się mawia w sporcie - ogrywał młodych zawodników. Śląsk chciał ten mecz wygrać, a na kłopoty gliwiczan zupełnie nie patrzył. Efekt? Wrocławianie zaliczyli pewne zwycięstwo, Piast zaś - przez swoją porażkę i zwycięstwo Bruk-Bet Termaliki Nieciecza - wylądował na miejscu spadkowym. I w ostatnim meczu sezonu, w którym gliwiczanie podejmą Termalikę, ten klub będzie walczył o ekstraklasowe życie.

Śląsk przystąpił do tego meczu z dwoma zmianami w składzie w porównaniu do tego, w którym wyszedł na spotkanie z Pogonią Szczecin. Kontuzjowanego Michała Chrapka zastąpił Kamil Vacek, a inny poobijany zawodnik, czyli Augusto oddał miejsce Timowi Riederowi. Poza tym zagrali ci, którzy ostatnio dowozili Śląskowi punkty. Ale przez mniej więcej 20 minut na początku tego spotkania wrocławianie nie grali tak, jak ostatnio przyzwyczaili kibiców. Gliwiczanie nie pozwalali Śląskowi rozwinąć skrzydeł, przez co mniej aktywny niż zwykle był Jakub KoseckiRobert Pich. Ten pierwszy zresztą nie wytrzymał na boisku nawet do przerwy, bo w 29. minucie doznał kontuzji i zastąpił go Daniel Łuczak.

Przez pół godziny meczu gra falowała, obie drużyny miały swoje sytuacje strzeleckie, ale brakowało kropki nad i. W Piaście dwa razy groźnie uderzał Gerard Badia, raz przewrotką próbował szczęścia Aleksandar Sedlar. Śląsk odpowiedział zaś ładnym, technicznym strzałem Kamila Vacka.

Na dobre mecz rozkręcił się od 30. minuty. Wtedy Śląsk przejął inicjatywę na boisku, zadając Piastowy pierwszy cios. Mateusz Cholewiak postanowił włączyć się do akcji ofensywnej, przedarł się z piłką między obrońcami gliwickiej drużyny i wystawił piłkę do Roberta Picha. Słowak, który od kilku meczów zdradzał duży apetyt na gola, wreszcie dopiął swego i pewnym strzałem pokonał Jakuba Szmatułę. A tuż przed przerwą Śląsk zadał drugi cios. Tym razem egzekutorem był Marcin Robak, który wykończył kontratak wrocławskiej drużyny. Uruchomił go Kamil Vacek świetnym podaniem na skrzydło, gdzie futbolówkę dopadł i doholował aż do pola karnego Daniel Łuczak.

Piast próbował szybko się odgryźć i już w doliczonym czasie gry jeden z jego piłkarzy potężnie uderzył, a piłka odbiła się od spojenia słupka i poprzeczki. Jakub Słowik wyciągnął się jak struna w tej akcji, ale nie był w stanie sięgnąć piłki. Wtedy jednak dopisało mu szczęście i zachował czyste konto. Ale po zmianie stron gliwiczanie nadal mocno szukali okazji do zdobycia kontaktowego gola. Śląsk bronił się uważnie i mądrze, ale zaczął cofać się zbyt głęboko do defensywy i pozwalał rywalowi na zbyt dużo. To zemściło się w w 66. minucie. Wtedy Mateusz Mak wystawił piłkę do strzału Sasy Żivecowi, a ten uderzył mocno i do tego miał nieco szczęścia, bo futbolówka odbiła się od Piotra Celebana i po rykoszecie wpadła do wrocławskiej bramki.

To był moment, który przywrócił gliwiczanom nadzieję na to, że mogą wywieźć z Wrocławia choćby remis. Śląska zaś stracony gol nie ocucił i wrocławianie nadal grali jakby zbyt odprężeni. Bramkarz Jakub Słowik kilka razy mocno gestykulował, oczekując od kolegów z zespołu więcej zaangażowania w grze defensywnej. Trener Tadeusz Pawłowski zauważył, że jego drużynie przyda się świeża krew i wpuścił na boisko najpierw Dragoljuba Srnicia, który miał uporządkować środek pola, a potem Arkadiusza Piecha w miejsce zmęczonego Marcina Robaka.

Te zmiany przyniosły efekt. Przez to, że mecz toczył się w zaduchu, piłkarze obu zespołów zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Gliwiczanie w końcówce byli już wyraźnie zmęczeni, bo zwłaszcza po przerwie poświęcili sporo sił na atakowanie. I Śląsk załatwił ich błyskawiczną akcją, którą w 86. minucie świetnym podaniem zaczął właśnie Piech. Wystawił Pichowi idealne podanie, Słowak pognał pod bramkę Piasta ile sił w płucach i zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, a szóstego w całym sezonie. I było po zawodach.

To był koniec ekstraklasowego grania w tym sezonie we Wrocławiu. Śląsk u siebie wygrał 11 meczów, sześć zremisował i dwa przegrał. Wrocławscy kibice pewnie żałują, że sezon jest już na finiszu, bo Śląsk złapał wysoką formę i regularnie wygrywa. Drużyna ma szansę na jeszcze jedną wygraną. W ostatnim meczu rozgrywek w Gdyni zagra z Arką i może powalczyć o drugie zwycięstwo na wyjeździe w całym sezonie, przy okazji reperując fatalny bilans w meczach wyjazdowych. Ale tak czy inaczej, Śląsk na pewno nie skończy sezonu niżej niż na 10. miejscu. Bo do Gdyni pojedzie, mając 47 pkt. na koncie, a będąca za nim w tabeli Arka ma 43 “oczka”.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 3:1 (2:0)
Bramki: Pich (30., 86.), Robak (42.) - Żivec (66.).

Śląsk Wrocław: Słowik - Dankowski, Celeban, Tarasovs, Cholewiak - Kosecki (29. Łuczak), Pałaszewski (64. Srnić), Rieder, Vacek, Pich - Robak (73. Piech).
Piast Gliwice: Szmatuła - Konczkowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkesov (75. Vassiliev) - Badia (53. Mateusz Mak), Pietrowski, Bukata (85. Angielski), Szczepaniak, Żivec - Papadopulos.

Żółte kartki: Kirkesov.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: ok. 8,5 tys.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1989