Sport
Śląsk kończy przygodę z Pucharem Polski. Dotkliwa porażka w Łodzi
Piłkarze Śląska Wrocław przegrali z Widzewem Łódź 0:2 w meczu I rundy Totolotek Pucharu Polski. Wrocławianie przeważali przez niemal całe spotkanie, ale nie potrafili udokumentować tego golem, a w końcówce stracili dwie bramki. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się były zawodnik WKS-u Marcin Robak.
Jak to zwykle w meczach pucharowych bywa, trener WKS-u zdecydował się na mocno zmienioną wyjściową jedenastkę. I tak - w porównaniu do ostatniego ligowego meczu z Zagłębiem w składzie ponownie znalazło się miejsce jedynie dla Jakuba Łabojki i bohatera derbów - Erika Exposito. Hiszpan w korespondencyjnym pojedynku rywalizował dziś z Marcinem Robakiem - napatnikiem Widzewa, a przez ostatnie dwa sezony czołowego strzelca Śląska. Linią obrony kierował duet Mariusz Pawelec-Piotr Celeban, a pierwszy raz w wyjściowym składzie wrocławian wystąpili Filip Marković i Diego Żivulić.
Zobacz także
Mecz rozkręcał się bardzo powoli, a w pierwszej jego fazie mało było sytuacji podbramkowych. W 21. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Damian Gąska, a piłka nieznacznie minęła słupek bramki Wojciecha Pawłowskiego - zresztą byłego bramkarza Śląska. Dziesiąć minut później ponownie blisko gola był aktywny tego dnia Damian Gąska. Tym razem świetnym dośrodkowaniem popisał się Kamil Dankowski, a skrzydłowy uderzył głową. Celnie, ale za słabo na czujnego bramkarza gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy kibice Śląska zamarli na chwilę, gdy sędzia Wojciech Myć wskazał na 11. metr od bramki Daniela Kajzera po rzekomym zagraniu ręką w polu karnym. Na szczęście po analizie VAR arbiter zmienił swoją decyzję.
Druga połowa nie zmieniła znacząco obrazu gry. Śląsk miał przewagę, stwarzał groźniejsze sytuacje, jednak nie była to całkowita dominacja. W drużynie gospodarzy sporo "wiatru" z przodu robił Daniel Mąka, na bramkę czyhał również Marcin Robak. Bliżej trafienia byli jednak wrocławianie. A najbliżej - Erik Exposito. Hiszpan najpierw zza pola karnego strzelił nieznacznie nad poprzeczką, a chwilę później uderzył głową po doskonałej wrzutce Mateusza Hołowni. Znów na posterunku był jednak Wojciech Pawłowski. Szansę miał jeszcze wprowadzony w drugiej połowie Robert Pich, strzelił jednak wprost w bramkarza.
Co długo nie udawało się Śląskowi, udało się Widzewowi. Piłka wybita przez obrońców spod nóg Robaka trafiła do Konrada Gutowskiego, ten poprawił ją sobie i mocnym strzałem prawą nogą pokonał Daniela Kajzera. Była 85. minuta i goście mieli bardzo mało czasu na doprowadzenie do wyrównania. Końcówka nie ułożyła się po myśli WKS-u. Najpierw czerwoną kartkę obejrzał Mariusz Pawelec, a następnie sędzia podyktował rzut karny dla Widzewa, który na bramkę zamienił Marcin Robak. Śląsk przegrał 0:2 i pożegnał się z rozgrywkami Pucharu Polski.
Kolejne spotkanie Wojskowi rozegrają już w piątek. O 20:30 w Kielcach zmierzą się z Koroną w 10. kolejce PKO Ekstraklasy.
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramki: Robak 85, 90
Widzew: Pawłowski - Gutowski, Poczobut, Mąka (77 Mandiangu), Turzyniecki, Tanżyna, Kordas (81 Rudol), Możdżeń (72 Pięczek) Kita, Zieleniecki, Robak.
Śląsk: Kajzer - Dankowski (88 Szczepan), Celeban, Pawelec, Hołownia, Żivulić, Łabojko (58 Chrapek), Cholewiak, Marković, Gąska (73 Pich), Exposito.
Żółte kartki: Zieleniecki - Pawelec, Żivulić.
Czerwona kartka: Pawelec (Śląsk, 90, za dwie żółte).
Sędzia: Wojciech Myć.
Tagi: Ślask Wroćław, piłka nożna, pko ekstraklasa, piłka nożna we wrocławiu, sport, wrocław, vitezslav lavicka, widzew łódź
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert