Śląsk ściągnie kolejnego piłkarza z Lechii Gdańsk?

W Gdańsku szykują się do uporządkowania kadry na nowy sezon Ekstraklasy. Jednym z piłkarzy, z których trener Piotr Nowak chce zrezygnować, jest Michał Mak. Ten 25-letni pomocnik wiosną w lidze nie zaistniał. Zanotował tylko pięć występów, a na boiskach spędził łącznie... 83 minuty. Nie strzelił gola, za to złapał trzy żółte kartki. To nie jest dorobek, którego w Trójmieście oczekiwano. Dlatego Michał Mak jest na wylocie z Lechii.

Jednym z klubów, który interesuje się sprowadzeniem tego zawodnika, jest Śląsk Wrocław. W drużynie trenera Jana Urbana skrzydłowych jest jak na lekarstwo. Na boku pomocy gra Jakub Kosecki i Robert Pich, w razie potrzeby można eksperymentować z puszczeniem na skrzydle Kamila Dankowskiego i Łukasza Madeja. Ale tylko dwaj pierwsi z wymienionych gwarantują odpowiednią jakość. W lecie Śląsk stracił zaś Mario Engelsa, Joana Romana i Alvarihno, zatem wśród rezerwowych skrzydłowych w drużynie hula wiatr.

Niedawno wydawało się, że Michał Mak trafi do Wisły Płock. U "Nafciarzy" jednak zmienił się trener i transfer spalił na panewce. Teraz ciągle młodego piłkarza chce mieć u siebie Śląsk i Pogoń Szczecin. Na konkretne ustalenia w tej sprawie trzeba będzie jeszcze poczekać. Jeśli się uda, będzie drugim - po Michale Chrapku - graczem Lechii, który zamieni Gdańsk na Wrocław.

Michał Mak do tej pory zaliczył 77 występów w Ekstraklasie i strzelił 10 goli. W swojej karierze bronił barw GKS Bełchatów, Piasta Gliwice i Lechii Gdańsk, zaliczył też półroczne wypożyczenie do niemieckiej Arminii Bielefeld. Jego najlepszy sezon w Ekstraklasie przypadł na lata 2015/2016: wtedy w barwach GKS-u Bełchatów zaliczył 23 mecze i sześć bramek.