Wiadomości

Zostawił pieniądze za mandat w koszu w autobusie. Resztę musi zapłacić osobiście

2011-07-21, Autor: Daria Kędzierska
Wczesnym rankiem lekko zawiany pasażer linii 131 został zatrzymany do kontroli biletu. Okazało się, że go nie ma. Kontrolerzy spisali gapowicza i nałożyli mandat. Pasażer uparł się, że zapłaci karę za przejazd od razu. Ponieważ MPK nie stosuje takich praktyk i pieniędzy na miejscu nie przyjmuje, więc mężczyzna wysiadając z autobusu wrzucił 70 złotych do metalowego kosza wewnątrz pojazdu. Cieszył się, że jest po sprawie, bo za mandat zapłacił.

Reklama

Po kontroli mężczyzna wysiadł z pojazdu na pętli i chwiejnym krokiem poszedł w sobie tylko znanym kierunku. Wrzucone do kosza pieniądze zauważył kierowca i postanowił odnieść je do działu windykacji MPK. W kasie zabezpieczono je na poczet zapłaconego mandatu. Teraz urzędnicy czekają, aż gapowicz pojawi się, by uregulować resztę należności za nieposiadanie biletu.





Przypomnijmy, że do siedmiu dni od spisania przez kontrolerów kara wynosi 100 złotych. Do 30 dni należność za bilet, to już opłata 120 złotych i w tym przypadku MPK wysyła na adres zamieszkania wezwanie do zapłaty. Ostateczny czas na zapłacenie mandatu przed skierowaniem sprawy do sądu to 90 dni, później należy wziąć pod uwagę koszt postępowania, które wynosi ok. 300 zł. Przypomnijmy, że przejażdżka bez biletu, a potem uchylanie się od kary może skończyć się egzekucją nawet do 700 złotych, o czym pisaliśmy Wam tydzień temu.  

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ 2011-07-21
    16:36:02

    1 0

    brawo dla kierowcy, ze nie wzial tych pieniedzy dla siebie. tacy ludzie powoduja ze mam jeszcze wiare ludzi...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.