Bezbłędni przy rzutach karnych. Śląsk wygrywa w pierwszym sparingu

W składzie wrocławian pojawiło się trzech nowych w porównaniu do poprzedniego sezonu piłkarzy. Daniel Kajzer - bramkarz, który trafił do Śląska z ligi bułgarskiej oraz Konrad Poprawa i Adrian Łyszczarz - młodzi gracze, wracający po wypożyczeniach z niższych lig. W ataku spotkanie zaczął Daniel Szczepan.

Początek meczu był dla WKS-u bardzo udany. Śląsk przeważał, a swoją przewagę udokumentował już w 11. minucie gry. Po dobrej akcji wrocławian bramkarz Odry sfaulował w polu karnym Mateusza Cholewiaka, a jedenastkę pewnym uderzeniem na gola zamienił Michał Chrapek. Podopieczni Vitezslava Lavicki nie nacieszyli się prowadzeniem zbyt długo. Kilka minut po stracie gola jeden z piłkarzy Odry przedarł się lewym skrzydłem dośrodkował w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Szymon Skrzypczak, który z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania. Taki stan utrzymywał się do końca pierwszej połowy.

CZYTAJ TAKŻE --> JAKUB SŁOWIK SZYKUJE SIĘ DO ODEJŚCIA ZE ŚLĄSKA

Na drugą połowę obaj trenerzy wpuścili do gry mocno zmienione jedenastki. W szeregach WKS-u na murawie pozostali tylko Daniel Kajzer i Mateusz Hołownia. Swoją szansę otrzymało wielu młodych graczy - Sebastian Bergier, Maciej Buławski, Grzegorz Kotowicz, Bartosz Boruń i Maciej Pałaszewski. Parę stoperów tworzył za to doświadczony duet Piotr Celeban - Mariusz Pawelec.

Choć obie ekipy dokonały wielu zmian, obraz gry nie różnił się znacząco od pierwszej połowy. Przewagę miał Śląsk, a swoich sił strzałami z dystansu próbowali Sebastian Bergier i Grzegorz Kotowicz. W obu przypadkach były to jednak uderzenia niecelne. Po drugiej stronie przed świetną szansą stanął Mariusz Rybicki, jednak w ostatniej chwili doskonałym wślizgiem powstrzymał go Mariusz Pawelec. Eksperymentalna ofensywa WKS-u miała problemy ze zrozumieniem się, przez co brakowało klarownych sytuacji do strzelenia gola. Bardzo blisko był Bartosz Boruń, który zdecydował się na odważne uderzenie, trafiając w poprzeczkę. Chwilę później było już jednak 2:1. Ręką w polu karnym, jedenastka i mocny strzał Roberta Picha z "wapna" dały WKS-owi prowadzenie, jednocześnie ustalając wynik spotkania.

- Jako jedyny gracz z pola zostałem na drugą połowę z tego względu, że nasz drugi lewy obrońca, Dino Stiglec, jeszcze z nami nie trenuje. Podzieliliśmy się na lewej obronie z Kamilem Dankowskim - tłumaczy obrońca WKS-u Mateusz Hołownia. - Wygrana na pewno buduje zespół. Chcieliśmy zagrać tak, jak trener to nakreślił, mieliśmy swoje założenia. Jednak taki sparing to ciągle tak naprawdę większa jednostka treningowa. Trzeba wybiegać mecze, budować wytrzymałość i przygotować się do sezonu. Trenujemy w takim składzie dopiero kilka dni, jak zwykle na początku trochę brakuje zgrania i zrozumienia na boisku, ale myślę, że nie wyglądało to dzisiaj źle. Zwłaszcza w pierwszej połowie prezentowaliśmy się naprawdę porządnie. W drugiej trochę więcej nowych graczy się pojawiło i gra była nieco słabsza - dodaje.

Za niespełna tydzień - w piątek, 28 czerwca - również w Trzebnicy, wrocławianie spotkają się z grającym w słowackiej ekstraklasie zespołem MFK Ruzomberok. 30 czerwca wyjadą na zgrupowanie do Słowenii.

Śląsk Wrocław - Odra Opole 2:1 (1:1)
Bramki: Chrapek 11 (k), Pich 80 (k) - Skrzypczak 20

Śląsk: Kajzer - Dankowski (46 Broź), Poprawa (46 Celeban), Golla (46 Pawelec), Hołownia (65 Dankowski), Gąska (46 Buławski), Łabojko (46 Pałaszewski), Łyszczarz (46 Boruń), Chrapek (46 Pich), Cholewiak (46 Kotowicz), Szczepan (46 Bergier).