Czapiewski: Polski Ład zamienił się w Polski Chaos

W sytuacji wewnętrznej mamy właściwie kwadraturę koła w sprawach finansowych. Polski Ład zamienił się w Polski Chaos. Rząd ustami premiera Morawieckiego szuka winnych wszędzie tylko nie u siebie. Wreszcie znalazł w Ministerstwie Finansów, prócz innych winnych z Tuskiem i Unią Europejską na czele. Minister finansów wykonywał dyrektywy rządu i te płynące z Nowogrodzkiej. Taki układ musiał skończyć się fatalnie. Nie słuchano ostrzeżeń innych ekonomistów, a opozycja z góry była skazana na przegraną, chociaż warto było się zastanowić lepiej nad poprawkami parlamentu. I mleko się rozlało.

     Teraz na gwałt uchwala się tarczę antyinflacyjną. Zmienia się stawki VAT, chociaż nie ruszono głównej, którą można było obniżyć z 23 do 22 procent, a może niżej. Obniżono akcyzę od benzyny i gazu, stawki VAT na żywność, prąd i inne produkty, ale jest to robione naprędce, bez precyzyjnych kalkulacji. Przedtem nie można było obniżyć, a teraz nagle można, jak zaczęły się protesty ludzi, w tym służb mundurowych. Nie wierzę w takie omyłki. Można pomylić się przy wydawaniu reszty, ale nie w kosztach idących w miliardy. Mój Ojciec dał mi kiedyś cenną naukę - zanim coś zrobisz, to najpierw dobrze się zastanów. Zawsze płaciłem, kiedy czyniłem coś pochopnie. A u nas w ustach władzy obowiązywała do teraz gierkowska propaganda sukcesu. Tymczasem Polski Ład zwyczajnie się zawalił, bo była to naprędce sklecona konstrukcja, byle jak, aby zdążyć z terminem uchwalenia. Rząd ponosi pełną odpowiedzialność za to, co się stało i nie ma co szukać winnych, także w samorządzie terytorialnym.

     Przyglądam się sposobowi uchwalenia tarczy inflacyjnej, która też jest naprędce przygotowana i uchwalana. Właściwie to można mówić o kolejnych protezach, które dosztukowuje się kolejno do siebie. Budowla jest chwiejna i wytrzyma może parę miesięcy. Rząd i parlament to nie jest pracownia protez i trzeba opracować spokojnie sensowną reformę finansową. Ma pełną rację Rada Przedsiębiorców, która opowiada się za wycofaniem na ten rok Polskiego Ładu, czyli chaosu. Przez ten rok trzeba przygotować nową reformę opartą na ekspertyzach, rzeczowej dyskusji i przedstawieniu pełnego programu zmian, a nie kolejnych protez, które nie przystają do siebie. Rząd nie ma już czasu na uprawianie kolejnej propagandy, ponieważ ta budowla chwieje się i grozi zawaleniem. Koszty tej beztroski w tworzeniu prawa zapłaci cały naród. Cały dorobek trzydziestolecia może zostać zaprzepaszczony. Warto w tych pracach wykorzystać polityków samorządowych, którzy mają duże doświadczenie w sprawnym rządzeniu. Wystawianie na pierwszy plan ludzi pokroju wicepremiera Jacka Sasina czy „carycy” Marka Suskiego zakrawa na kpinę. Propagandą nie da się przykryć skrzeczącej mocno rzeczywistości.