Sport
Czas na wielkie derby regionu! Śląsk Wrocław zmierzy się z Zagłębiem Lubin
Koniec przerwy na występy reprezentacji Polski, czas wracać do roboty w Ekstraklasie. Piłkarzy Śląsk Wrocław na dzień dobry czeka duże wyzwanie. W Lubinie zmierzą się z tamtejszym Zagłębiem w derbach Dolnego Śląska.
W Śląsku Wrocław tej przerwy oczekiwano z utęsknieniem. Po siedmiu meczach sezonu, Śląsk ma bowiem tylko 6 pkt. Obecnie zdecydowanie bliżej mu do strefy spadkowej niż do miejsca nr 8, które daje awans do grupy medalowej Ekstraklasy. Śląsk w tym sezonie często gra efektownie, ładnie dla oka, ale co z tego, skoro punktów z tego nie ma?
Zobacz także
W drużynie trenera Tadeusza Pawłowskiego szwankuje zwłaszcza skuteczność. Dość powiedzieć, że zespół strzelił na razie 8 goli, co jest obecnie drugim najgorszym wynikiem w Ekstraklasie. Mało tego - prawie połowa (a dokładnie 3) to dzieło Marcina Robaka. Inni piłkarze, którzy mają straszyć obrońców rywali, jak Arkadiusz Piech i Robert Pich, na razie zawodzą. Po jednym z meczów, którym Pich zaliczył dużą wpadkę, nie wytrzymał nawet trener Śląska, który - co nie zdarza mu się często - skrytykował swojego zawodnika za zmarnowaną akcję.
Przerwa w rozgrywkach i czas dla reprezentacji Polski miała dać Śląskowi czas na to, aby doszlifować to, co w grze zgrzyta. Rany mieli też wylizać piłkarze kontuzjowani, czyli Łukasz Broź i Djordje Cotra. Obaj boczni obrońcy są potrzebni trenerowi, bo etatowi gracze na flankach defensywy, czyli Kamil Dankowski i Mateusz Cholewiak, do tej pory grali dość nerwowo. Jak wyjaśnia trener Śląska Tadeusz Pawłowski, sytuacja zdrowotna wśród obrońców przed meczem derbowym poprawiła się.
- Łukasz Broź? Z jego zdrowiem w porządku, jest gotowy żeby zadebiutować w Śląska - zdradza wrocławski szkoleniowiec.
Czy praca wykonana przez Śląsk przez ostatnie dni przyniesie owoce? Jako pierwsze sprawdzi to Zagłębie Lubin. A to oznacza, że przed Śląskiem poprzeczka zawiśnie wysoko. Raz, że “Miedziowi” w tym sezonie jedne derby - właśnie Zagłębia Miedziowego - już zagrali i przegrali w nich z Miedzią Legnica 0:2. Jak łatwo się domyślić, kibice w Lubinie się wściekli, piłkarze przepraszali i obiecali poprawę, a że pierwsza do niej okazja przypadnie właśnie w meczu ze Śląskiem? Tutaj każdy może dopisać oczywisty ciąg dalszy: z drugim lokalnym i bardzo znienawidzonym przez kibiców rywalem lubinianie przegrać po prostu nie mogą. Zwłaszcza na własnym stadionie.
Po drugie zaś - Zagłębie w tym sezonie wygląda solidnie. Piłkarze trenera Mariusza Lewandowskiego zdobyli dotychczas 12 pkt. i zajmują szóste miejsce w tabeli. Ich ofiarą padła m.in. Legia Warszawa (3:1 dla Zagłębia na Łazienkowskiej) i Lech Poznań, z którym “Miedziowi” wygrali 2:1. Lubinianie borykają się jednak ze skokami formy: cztery mecze co prawda wygrali, ale też trzy przegrali. W derbach Dolnego Śląska jednak będzie pewnie jak zwykle, czyli twardo, gęsto od emocji i z maksymalną motywacją, aby wygrać.
W wakacje “Miedziowi” nie byli zbytnio aktywni na rynku transferowym i poszli raczej w jakość niż w ilość. Do Lubina trafił m.in. Słoweniec Damjan Bohar z MK Maribor, który w poprzednim sezonie grał w Lidze Mistrzów. Kierunek lubiński obrał też Rosjanin Władisław Sirotow, który wcześniej grał w rezerwach renomowanego Zenitu Sankt Petersburg. Pierwszy z nich zaliczył występ w sześciu meczach, Sirotow zaś zagrał na razie tylko dwukrotnie. Trzon drużyny udało się zaś utrzymać, może poza Jarosławem Kubickim, który odszedł do Lechii Gdańsk. W efekcie, w Zagłębiu pierwsze skrzypce grają w tym sezonie m.in. bramkarz Dominik Hładun, obrońca Maciej Dąbrowski, pomocnicy: Filip Starzyński i Bartłomiej Pawłowski, wreszcie napastnik Patryk Tuszyński. Ci zawodnicy już w zeszłych rozgrywkach mieli ważną rolę w Zagłębiu. Przed tym sezonem trener Lewandowski dołożył do swojej układanki nowe, lepiej pasujące elementy i jak na razie ta stabilizacja wygląda na dobry wybór.
Przed meczem ze Śląskiem, w Zagłębiu mają poważny kłopot. Wszystko przez kontuzję, której doznał podstawowy obrońca Alan Czerwiński. W sparingu z niemieckim RB Lipsk zerwał więzadło w kolanie i piłkę nożną ma z głowy przez co najmniej kilka miesięcy. W Śląsku też nie wszystko pójdzie z górki, jeśli chodzi o dobranie najsilniejszego składu na ten mecz. Wszystko przez problemy dyscyplinarne z Arkadiuszem Piechem, który został zesłany do drużyny rezerw za swoje zachowanie na jednym z treningów.
- Ustawienie z dwójką napastników w meczu z Wisłą Kraków wypaliło bardzo dobrze. To był jeden z naszych najlepszych meczów, najbardziej widowiskowych, od dłuższego czasu. Mieliśmy wiele sytuacji, słupki, poprzeczki… Można było pociągnąć tę koncepcję dalej. W tej chwili troszkę się to utrudniło. Ale nie ma ludzi niezastąpionych. Mamy innych zawodników, inni będą grali. W kadrze meczowej będzie np. Daniel Szczepan - analizuje trener Tadeusz Pawłowski.
Dla wrocławskiego Śląska kłopoty i dziury w składzie to jednak nie pierwszyzna. W klubie zaś każdy zdaje sobie sprawę z tego, że porażka w Lubinie może wpędzić Śląsk w poważne kłopoty. I na nic zdadzą się wyjaśnienia, że drużyna jest w przebudowie i może mieć wahania formy. Bo powrót do Wrocławia na tarczy może być odebrany, że zespół utknął w dołku na stałe.
- W spotkaniu z Zagłębiem istotny będzie dla nas tylko wynik. Na tym się koncentrujemy i chcielibyśmy, aby kibice byli z nas zadowoleni. Pomoże nam tylko zwycięstwo, dobra gra może być czymś pozytywnym, ale liczyć się będą wyłącznie punkty - zapowiada Robert Pich, skrzydłowy Śląska Wrocław.
8. kolejka Ekstraklasy, Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław, piątek (14 września), godz. 18.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert