Sport

Kanonada Śląska w starciu z Koreańczykami

2012-02-11, Autor: Mariusz Wiśniewski
Piłkarze Śląska pewnie pokonali koreański Gyeongnam FC 5:1. Dla wrocławskiego zespołu był to przedostatni sprawdzian przed startem ligi. Jutro zespół Oresta Lenczyka rozegra ostatni sparing i od razu uda się w drogę powrotną do Polski.

Reklama

Orest Lenczyk przeciwko ósmej drużynie ligi koreańskiej wystawił niemal identyczną jedenastkę jak podczas wtorkowego meczu z Viktorią Pilzno. W wyjściowym składzie zaszły tylko dwie zmiany – Piotra CelebanaMateusza Cetnarskiego zastąpili odpowiednio Tadeusz SochaŁukasz Madej.

 

Założenia taktyczne były również podobne, bo wicemistrzowie Polski szanowali piłkę, długo i cierpliwie konstruując akcje przy wykorzystaniu nawet obrońców i bramkarza, a następnie szybkim zagraniem uruchamiali graczy ofensywnych. Przestój wrocławianie mieli tylko w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. To właśnie wtedy Koreańczycy zdobyli po kontrze swojego jedynego gola. Tuż przed przerwą mogli jeszcze podwyższyć, ale piłka po rzucie wolnym przeszła tuż obok słupka.

 

Na przerwę zatem obie drużyny schodziły przy stanie 1:1, bowiem w 28 minucie bramkę otwierającą wynik meczu zdobył strzałem z dystansu Sebastian Mila. Po zmianie stron Śląsk obraz gry się właściwie nie zmienił - Śląsk długo utrzymywał się przy piłce i cierpliwie czekał na błąd w ustawieniu rywala. Efektem były kolejne bramki. Już kilkanaście sekund po wznowieniu gry Rok Elsner celnie przymierzył sprzed linii pola karnego. Na kolejnego gola trzeba było jednak poczekać 20 minut. Przemysław Kaźmierczak najpierw ograł kilku obrońców, a następnie świetnie dograł Mateuszowi Cetnarskiemu, który nie miał problemu z trafieniem do siatki.

Siedem minut później było już 4:1. Waldemar Sobota dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Dalibora Stevanovicia, który bez problemu pokonał bramkarza rywali. Końcowy wynik ustalił Cetnarski, który wykorzystał świetne podanie Celebana. Śląsk okazji miał jeszcze kilka okazji, ale Cristian Diaz czy Sobota minimalnie się pomylili. Raz piłka wpadła nawet do bramki po uderzeniu Soboty, ale wcześniej sędzią dopatrzył się zagrania ręką jednego z piłkarzy Śląska i gola nie uznał.

 

Jutro piłkarze Śląska kończą zgrupowanie na Cyprze. Zanim jednak udadzą się w drogę powrotną do Polski, zagrają jeszcze z Changchun Yatai

 

Śląsk Wrocław - Gyeongnam FC 5:1 (1:1)

 

Bramki: Mila 28, Elsner 46, Cetnarski 76, 90, Stevanović 83 - Lee Jae-An 31

 

Śląsk: Kelemen - Socha (46 Celeban), Fojut, Pietrasiak, Mraz - Elsner, Kaźmierczak - Madej (46 Cetnarski), Mila (56 Sobota), Stevanović - Diaz (68 Sztylka).

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1565