Koniec braci Gikiewiczów w Śląsku? Mila: Kto się wyłamuje, jest eliminowany

Śląsk w świetnym stylu ograł na wyjeździe Lecha Poznań 3:0. Wrocławianie byli w każdym elemencie lepsi od rywali i mogli wygrać jeszcze wyżej. Po meczu nie obyło się bez pytań o zaskakujące skoki formy wrocławian, ale przede wszystkim o usuniecie z drużyny Patrika Mraza.

 

Przypomnijmy - słowacki obrońca pożegnał się z klubem, po tym jak jeden z graczy Śląska podczas treningu miał krzyknąć: "Z pijakiem nie gram!". Piłkarzem, który "doniósł" był Łukasz Gikiewicz, który w szatni został po tym wydarzeniu zepchnięty na margines.

 

Po meczu w Poznaniu Sebastian Mila w telewizji Canal Plus mówił: - Atmosfera w szatni Śląska jest świetna. Jak ktoś się z tego wyłamuje, to jest eliminowany.

 

Dziennikarz chciał wiedzieć, czy chodzi dokładnie o jakiegoś zawodnika i dopytywał: - Czy chodzi o Łukasza Gikiewicza? Mila dyplomatycznie odpowiedział: - Łukasz Gikiewicz nie załapał się do kadry zespołu na mecz z Lechem i dlatego nie zagrał.

Można się zastanawiać, jaki wpływ na nie zabranie Łukasza Gikiewicza do Poznania miała niechęć szatni Śląska do niego. Wydaje się, że jednak duży, bo już się pojawiły nieoficjalne informacje, że zawodnik niebawem rozwiąże kontrakt z klubem z Oporowskiej.

 

W jego ślady ma iść również jego brat – Rafał, który po tym jak zaatakował słownie Mariana Kelemena, też nie jest akceptowany przez dużą grupę zawodników Śląska. Sam Rafał Gikiewicz już nie raz zapowiadał, że jeżeli nie będzie bronił więcej, będzie chciał odejść ze Śląska. Po ostatnich wydarzeniach włodarze klubu nie powinni mu robić w tym problemu.

 

Wymowne, że trenerzy wrocławskiego zespołu zaczęli się właśnie rozglądać za nowym bramkarzem. Poza tym cały czas jest Krzysztof Żukowski. Wiele więc wskazuje, że wiosną bracia Gikiewiczowie już nie będą bronili barw Śląska.