Sport

Koniec przerwy, wraca Ekstraklasa! Śląsk zagra z Arką Gdynia [ZAPOWIEDŹ]

2018-10-19, Autor: Łukasz Maślanka

Po dość pechowej porażce z Legią Warszawa, w Śląsku Wrocław chcą się odkuć i zgarnąć kolejne trzy punkty do ligowej kolekcji. W klubie deklarują, że podczas przerwy na mecze reprezentacyjne wykonano dobrą pracę. Jako pierwsza po przerwie formę wrocławian sprawdzi Arka Gdynia.

Reklama

Po takiej porażce jak ta, którą Śląsk zaliczył z Legią, chciałoby się szybko odkuć i odbudować morale. Po mizernej pierwszej połowie, w drugiej wrocławianie zaczynali wchodzić na wyższe obroty, ale stracili Arkadiusza Piecha, który wyleciał z boiska za faul na Arturze Jędrzejczyku. Mimo to, grający w 10 Śląsk nadal naciskał na gości i miał dobre szanse, aby doprowadzić do remisu. Nie udało mu się jednak ich wykorzystać, a przez to Legia wzięła we Wrocławiu komplet punktów.

Wrocławianom nie było jednak dane szybko wkroczyć na drogę poszukiwania upragnionego rewanżu, bo nastał czas na występy drużyn narodowych. W klubie skupiono się więc na szlifowaniu formy, lizaniu ran, w skrócie - do szykowania się na kolejne mecze w Ekstraklasie. A wrocławianom dobra forma w lidze potrzebna jest na już, bo mają obecnie 12 pkt. i do miejsca nr 8 - które obecnie zajmuje dołujące Zagłębie Lubin - tracą jedynie 4 “oczka”. Rywala nie uda się więc dogonić od ręki, ale punktować trzeba od razu, póki różnice w dorobku punktowym drużyn ze środkowej części tabeli ligowej nie są zbyt duże.

Ale, jak to zwykle ze Śląskiem w ostatnich sezonach bywa, los drużyny nie rozpieszcza. Trener Tadeusz Pawłowski ma przed tym meczem sporo powodów do zmartwień. Podczas zgrupowania młodzieżowej reprezentacji Polski z kontuzją wrócił Kamil DankowskiJakub Łabojko, a urazy są na tyle poważne, że obaj z Arką nie zagrają. O ile tego pierwszego zastąpi godnie Łukasz Broź, o tyle Łabojko ostatnio był w niezłej formie - może poza meczem z Legią, kiedy zawiódł i po przerwie na boisko już nie wrócił. Zastąpi go pewnie wracający do zdrowia Augusto i ta zmiana powinna wyjść Śląskowi na zdrowie, bo z Portugalczykiem gra linii pomocy jest znacznie bardziej spokojna. Ale zawsze to jakieś ryzyko, że drużynie po roszadach w kluczowej formacji może brakować płynności w grze. Do dyspozycji szkoleniowca jest też młody Maciej Pałaszewski, który zaliczył niezłe wejście w sezon, ale potem wyraźnie przygasł i stracił miejsce w składzie.

Z Arką nie zagra też Arkadiusz Piech, którego władze ligi zawiesiły na trzy mecze po czerwonej kartce w meczu z Legią i zachowaniu już po tym, gdy został wyproszony z murawy. Na miejsce w pierwszym składzie na Arkę może więc liczyć Marcin Robak, a kto będzie jego dublerem? Kto wie, może swoją szansę dostanie młodziutki Piotr Samiec-Talar? Na to się zanosi, bo inny rezerwowy napastnik Daniel Szczepan jest kontuzjowany.

- Szczepan w niedzielę na meczu rezerw zderzył się z bramkarzem, nie jest to może nic groźnego, ale z Arką nie jest w stanie zagrać. Nie zastanawiałem się nad nim, bo przez ten tydzień wiadomo było, że wypadł. Na pewno byłaby większa szansa dla niego na debiut, przy tym układzie, gdy brakuje Arka. W kadrze meczowej będzie za to Samiec-Talar. Może on zadebiutuje? - zastanawia się trener Tadeusz Pawłowski.

Niezależnie od tego, na jaki wariant personalny postawi trener Pawłowski, pewne jest jedno: Śląsk ten mecz musi wygrać. Arka bowiem ma przed tym spotkaniem 14 pkt. - czyli tylko dwa więcej niż wrocławianie. Jest więc spora szansa na to, aby ją wyprzedzić, ale bez kompletu punktów w tym meczu ta sztuka się nie uda. Drużyna trenera Zbigniewa Smółki, który przyszedł do niej przed sezonem i powoli mebluje pod siebie, tanio jednak skóry nie sprzeda. Arka na wyjazdach póki co gra nieźle - na sześć meczów w gościach jeden wygrała, trzy zremisowała i straciła tylko pięć goli. Już te proste liczby pokazują, że gdynianie na wyjazdach skupiają się mocno na obronie i jak na razie są w tym dość skuteczni.

W zespole z Trójmiasta w wakacje pojawiło się sporo nowych twarzy, a wielu ogranych w Ekstraklasie ludzi z Gdynią się pożegnało. Trener Smółka nie miał tutaj sentymentów, dlatego z Arki odszedł m.in. Mateusz Szwoch, Marcin Warcholak, Ruben JuradoYannick Kakoko. W ich miejsce w Arce pojawili się tacy zawodnicy, jak Aleksandyr Kolew ze zdegradowanej Sandecji Nowy Sącz, Nabil AankourGoran Cvijanović (obaj Korona Kielce), Michał Janota ze Stali Mielec oraz Luka Marić z Dinama Bukareszt. Gdynianie postawili więc na nowych ludzi w każdej formacji zespołu - tak, aby dostosować go do wizji trenera Smółki. Arka ma być zespołem grającym odważnie piłką, szanującym futbolówkę, stawiającym na więcej kreatywności w grze ofensywnej. Wcześniej zaś gdynianie byli traktowani bardziej jako zespół, który w piłkę może i pogra, ale waleczność i boiskową dyscyplinę ceni bardziej na liście futbolowych cnót.

Efekty zmian, które wprowadza trener Smółka, na razie nie są takie, jakich oczekuje się w klubie z Gdyni. Arka w 11 meczach uciułała 14 pkt. i obecnie zajmuje 9. miejsce, a więc poza czołową ósemką. To i tak więcej niż Śląsk, ale ciągle poniżej oczekiwań. Nadal nie odnaleziono zaklęcia do uruchomienia potencjału Kolewa, który strzelił tylko jednego gola. Co nieco zaskakujące, póki co najlepszym strzelcem gdynian jest Maciej Jankowski (4 bramki), a jedno trafienie mniej ma Janota, który powoli odrywa od siebie łatkę zmarnowanego talentu i udowadnia, że jednak może co nieco pokazać w Ekstraklasie. W Arce procentuje też stabilność bloku defensywnego. Jest złożony z ludzi, którzy zdążyli już sporo pograć ze sobą, czyli Damiana Zbozienia, Adama MarciniakaFrederika Helstrupa, których wspiera letni nabytek, czyli Luka Marić. Za nimi stoi zaś bramkarz Pavels Steinbors, inny pewniak do gry w pierwszym składzie.

Efekty widać: Arka do tej pory straciła tylko 11 goli, czyli średnio jednego na mecz. To obecnie druga najlepsza (po Wiśle Kraków) defensywa w Ekstraklasie. W ofensywie gdynianie już tak nie imponują, bo z dorobkiem 12 strzelonych goli są w gronie najmniej bramkostrzelnych ekip w lidze. Obrońcy jednak ratują to, co Arka wypracuje mimo, że napastnicy nie robią dobrze swojej roboty. I to też zapowiada, że Śląsk będzie miał w tym meczu sporo pracy do wykonania, aby rozmontować choćby raz zgrany, szczelny blok defensywny Arki. Jeśli to się uda i Śląsk będzie schodził z boiska ze zwycięstwem, przy okazji zbuduje sobie solidną bazę do tego, aby wykonać skok do czołowej ósemki w Ekstraklasie. A na to w klubie czekają od dłuższego czasu.

- W sobotę musimy zagrać dużo lepiej niż z Legią. Przede wszystkim należy znaleźć receptę na umiejętne wyjście spod pressingu, bo tym nas Legia stłamsiła. Ale my też umiemy zagrać tak jak z Jagiellonią, więc Arce nie będzie łatwo. Na pewno czeka nas ciekawe starcie - kończy trener Tadeusz Pawłowski.

12. kolejka Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Arka Gdynia, sobota (20 października), Stadion Wrocław przy Alei Śląskiej, godz. 18.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1284