Sport

Łukasz Madej: Liczę, że z Widzewem się odbijemy

2012-03-01, Autor: Mariusz Wiśniewski
W niedzielę piłkarze Śląska zmierzą się na wyjeździe z Widzewem Łódź. Dla Łukasza Madeja będzie to mecz wyjątkowy. Piłkarz nie ukrywa, że jest fanem innej łódzkiej drużyny - ŁKS-u.

Reklama

- Wszyscy o tym mówią i ja nie ukrywam, że spotkania z Widzewem, to dla mnie wyjątkowe mecz - opowiada Łukasz Madej, skrzydłowy Śląska Wrocław. - Mam niezłą statystykę z tych meczów. Chociaż akurat Śląsk nie miał najlepszych wyników z Widzewem. Przynajmniej od kiedy ja jestem w Śląsku, to jeszcze z nimi nie wygraliśmy. Ale mam nadzieję, że w końcu się przełamiemy i poprawimy statystyki - dodaje zawodnik.

 

Od momentu powrotu Widzewa do ekstraklasy, Śląsk mierzył się z nimi trzy razy. Najpierw w Łodzi nasza drużyna przegrała 2:5 i to spotkania zadecydowało o zwolnieniu trenera Ryszarda Tarasiewicza. Później już za kadencji Oresta Lenczyka Śląsk zremisował 2:2 i ostatnio przegrał 1:2. Szczególnie pamiętany jest ten remis, kiedy jeszcze w 85 minucie Widzew prowadził 2:0, ale gol Madeja, a później rzut karny po faulu właśnie na skrzydłowym Śląska, dał wrocławianom remis.

- Jak widziałam Widzew w meczu z Podbeskidziem, to myślałem, że mogą jeszcze w tym sezonie być zmuszeni walczyć o utrzymanie - analizuje grę Widzewa Łukasz Madej. Dalej dodaje: - Minęło parę dni i zmieniło się wszystko o 180 stopni. Z Polonią Warszawa zaprezentowali się bardzo dobrze, mieli pomysł na grę, dobrze wyglądali fizycznie i pokazali to, z czego słynęli od lat, czyli dobre zagęszczenie pola i wychodzenie z kontrą. Ta polska liga jest nieprzewidywalna. Ale to dobrze, bo to oznacza, że nikt nikogo się nie boi. Legia przegrała z Górnikiem, a później zlała nas 4:0. To jednak nie oznacza, że teraz łatwo wygrają z ŁKS-em. Do każdego meczu trzeba podejść maksymalnie skoncentrowanym. My mamy natomiast szczęście, bo te nasze potknięcia nie kosztowały nas aż tak wiele. Dalej przecież prowadzimy w tabeli.

 

Dla Śląska może to być mecz kluczowy. Jeżeli wrocławianie przegrają, na Oporowskiej może się zrobić bardzo nerwowo. Kolejna porażka może też kosztować wrocławian stratę pierwszego miejsca w tabeli. - Chciałbym, abyśmy się tym meczem odbili. Ale jak będzie, zobaczymy. Można wpaść w marazm w najmniej spodziewanym momencie i można odbić się w najmniej spodziewanym momencie. Miejmy nadzieję, że będzie to dla nas mecz zwycięski, który zapoczątkuje naszą serię wygranych - kończy Madej.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1275