Od niedzieli znów zacznie się walka. Znów na parkiecie będą trzeszczały kości

Ponad pół tysiąca kilometrów będą musieli piłkarze ręczni Śląska na pierwszy pojedynek rundy rewanżowej w tym sezonie. Biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne i odległość z Wrocławia do Przemyśla, nie będzie to łatwa i przyjemna podróż.

 

To jednak dopiero początek długiej drogi piętnastokrotnych mistrzów Polski, która na początku maja powinna zakończyć upragnionym powrotem do PGNiG Superligi.

 

 

Kluczem do celu może okazać się kilka najbliższych pojedynków, w których Śląsk zmierzy się z rywalami z górnej części tabeli. Po wizycie w Przemyślu, już w następną niedzielę (26 stycznia, godz. 15), wrocławianie podejmą w hali AWF Siódemkę Miedź Legnica.

 

Po pierwszej rundzie rozgrywek zespół trenera Aleksandra Malinowskiego jest zdecydowanym liderem I ligi (grupa B), wygrawszy wszystkie z trzynastu spotkań (26 pkt). Na drugim miejscu w tabeli (gwarantującym udział w dwustopniowych barażach o awans) jest Viret Zawiercie (22 pkt), a na trzecim wspominana już Siódemka Miedź (20 pkt).

 

Niedzielny rywal Śląska, to spadkowicz z Superligi, ale po pierwszej rundzie AZS Przemyśl zajmuje dopiero 7. pozycję (15 pkt – 7 zwycięstw, 1 remis, 5 porażek). Na inaugurację sezonu 2013/14 wrocławianie pokonali u siebie AZS 32:26 (16:10). Oczywiście, aby na koniec sezonu fetować awans, wrocławianie powinni także zainkasować dwa punkty w Przemyślu. Trzeba jednak pamiętać, że grająca bardzo chimerycznie ekipa AZS-u, to wielka niewiadoma, a już tym bardziej po miesięcznej przewie w rozgrywkach.