Wiadomości

Odkrywamy Wrocław: Jatki i ulica Malarska

2012-10-15, Autor: Wojciech Prastowski
Uliczka będąca jedną z największych atrakcji wrocławskiego Starego Miasta niewiele pozostawia już do odkrycia. Dzisiejsza opowieść dotyczyć będzie zatem tylko wybranych wątków, ponieważ bogata historia tej ulicy opisana jest dokładnie w wielu źródłach.

Reklama

Dawne kramy z mięsem, prawdopodobnie ruchome, bo „jatka” znaczyła „jachać”, czyli „jechać”, to jedyny w tej części miasta zachowany obiekt handlowy słynący z handlu mięsem, który był jedną z podstaw dobrobytu miasta i ważnym źródłem książęcych dochodów. Pamiętać jednak należy, że jatki były jedynie miejscem sprzedaży mięsa, a nie jego uboju, do czego służyły położone w pobliżu nurtu Odry rzeźnie.

 

Drewniane podcienia stosowane w kramach rzeźnych (ławach) chroniły mięso nie tylko przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, ale stanowiły stelaż do jego ekspozycji. A zatem wąskim rynsztokiem pośrodku uliczki (zachowanym do dziś) niekoniecznie płynęła jedynie krew z ubitych zwierząt, tylko zwykłe dla tamtych czasów nieczystości.


 

Nie można rozdzielać Jatek, prawidłowo zwanych Starymi Jatkami, od ulicy Malarskiej, której południowa, kolorowa pierzeja stanowi front kamieniczek, skrywających swoje malownicze podwórko pod drewnianymi arkadami. Powtarzalny układ kramów (pierwotnie 42), usytuowanych po obu stronach uliczki zamkniętej z obu stron ostrołucznymi bramami, ulegał ciągłym przekształceniom. W XIV wieku ówczesny pasaż handlowy tworzyło 48 kramów, a pod koniec XV wieku było ich już 54.

 

Dopiero w początkach XIX wieku zlikwidowano ciąg ław po stronie południowej, zostawiając 24 ławy północne, a nieco później Stare Jatki rozwiązano w związku z uwolnieniem handlu mięsem spod organizacji cechowej. W 1880 roku wznowiono działalności cechu i nastąpiła ponowna aktywizacja jatek. Ujednolicono wtedy wystrój sklepów od strony ulicy Malarskiej (drzwi i okna uzyskały szerokość jednego kramu). 

 

Stare Jatki nazywane były Wielkimi, w przeciwieństwie do drugich i mniejszych Nowych Jatek, usytuowanych na ulicy Kotlarskiej przy Nowym Targu, które rozebrano w 1908 roku. Wielkie Jatki uległy częściowym zniszczeniom w 1945 roku, w trakcie oblężenia Wrocławia. Z 24 jatek rzędu północnego zniszczonych zostało 12 domków. Odbudowę rozpoczęto w 1951 roku i zakończono na  początku lat 70. Wnętrza domów dostosowano do funkcji mieszkalnej, łącząc je wspólnymi klatkami schodowymi. Przyziemia przekształcono w kramy, w których zachowano część zabytkowych stropów, niestety – zlikwidowano również przy okazji część detalu architektonicznego. 

 

W 1978 roku po południowej stronie ulicy umieszczono tablicę Ku Czci Prostych Działań autorstwa Eugeniusza Geta-Stankiewicza, na której znajduje się równanie (1+1=2) złożone częściowo z mosiężnych cyfr zabezpieczonych złoconą kratką. W 1992 roku część dolnych kondygnacji najbardziej atrakcyjnej części dawnych jatek przejął wrocławski oddział Związku Polskich Artystów Plastyków, urządzając tam galerie i sklepy z artykułami artystycznymi oraz klub muzyczny. Największy wpływ na współczesny charakter Jatek miał Piotr Wieczorek – gospodarz i dobry duch uliczki, pomysłodawca powstania pomnika Ku Czci Zwierząt Rzeźnych (1997), składającego się z naturalnej wielkości figurek trzody i drobiu.  

 

Jatki w 1900 r.

Stare Jatki na początku XX wieku, fot. Wratislaviae Amici

 

Ulica Malarska, której bogatą kolorystykę odtworzono w 2009 roku według projektu architekta Józefa Cempy, posiada dwa interesujące obiekty, warte krótkiego opisania. Pierwszy z nich to budynek Pekao SA (dawniej siedziba Pomorskiego Banku Kredytowego), zaprojektowany w 1980 przez Marię MolickąEwę Zlat a ukończony w 1992 roku, w którym widoczne są inspiracje postmodernistyczne. Drugi interesujący obiekt to kamienica z 1690 roku wzniesiona prawdopodobnie dla rodziny von Artzatów, w parterze której mieści się obecnie kawiarnia „Cafe Artzat”. 

 

Północno-wschodni narożnik kamienicy przy ulicy Malarskiej (róg z Odrzańską) zdobiła kiedyś lampa, pod którą często zatrzymywały się wycieczki. Jest to bowiem jedyne miejsce we Wrocławiu, z którego widać trzy miejskie rynki (Rynek, plac Solny i plac Nowy Targ). Zamiast lampy, od lat sterczą tam niestety kable, ale mimo to miejsce warte jest odwiedzenia, a cała okolica stanowi jeden z bardziej urokliwych fragmentów wrocławskiego Starego Miasta. 

 

----------------

 

W cyklu Odkrywamy Wrocław pisaliśmy o miejscach takich jak: WUWA, Arsenał, Uniwersytet Wrocławski, Ogród Botaniczny, nasyp kolejowy przy ul. Bogusławskiego i Nasypowej, Ogród Japoński, nasz własny plac Gwiazdy, o pomyśle budowy wieżowców zamiast Sukiennic w Rynku, legendarnych barach mlecznych, kampusie Politechniki, wzgórzu Bendera, Poltegorze, trzech wrocławskich lotniskach, o ulicy Szewskiej, początkach miasta, wrocławskim Manhattanie, ogrodach Ossolineum, młynie św. Klary, Solpolu... i wielu, wielu innych.

 

Wszystkie teksty z naszego cyklu znajdziecie w specjalnej zakładce.

 

Zapraszamy Was do współpracy przy jego tworzeniu. Piszcie do nas maile z propozycjami miejsc.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.