Sport
Piotr Ćwielong: Nie jest to fajne, ale nic na to nie poradzimy
Czerwona kartka dla gracza Slabody i za chwilę Serbowie zejdą obrażeni z boiska.
Śląsk w spotkaniu zw Slobodą Sevojno był zespołem zdecydowanie lepszym i wypracował sobie znacznie więcej sytuacji, ale brakowało wrocławianom skuteczności. Jedynego gola po ładnym technicznym strzale zdobył Waldemar Sobota. Spotkanie niestety popsuli Serbowie, którzy w 86 minucie zeszli z boiska, bowiem nie mogli się najpierw pogodzić z tym, że sędzia podyktował dla Śląska rzut karny, a później wyrzucił jednego z ich graczy z boiska za zachowanie. Jak całą sytuację oceniają wrocławscy piłkarze?
Zobacz także
- Szkoda, że ten mecz nie trwał pełnych 90 minut, gdyż nasz przeciwnik postanowił zejść z boiska na kilka minut przed końcowym gwizdkiem. Choć był to tylko sparing, to wygrana bardzo by nam się przydała, bo na tym etapie przygotowań odpowiednio wysokie morale to ważna sprawa - komentuje Waldemar Sobota. - Przy bramce dostałem bardzo dobre podanie z głębi pola od Tadka Sochy, minąłem biegnącego do mnie jednego ze stoperów i uderzyłem pod poprzeczkę, choć widziałem też dobrze ustawionego Johana Voskampa. Na szczęście piłka wpadła po moim strzale.
Mariusz Pawelec dodaje: - Na pewno chcieliśmy ten mecz wygrać i dobrze pograć w piłkę. Z tą grą bywało różnie – były momenty, że popełnialiśmy proste błędy, ale i takie, gdy dominowaliśmy nad rywalem. Założenia taktyczne były takie, żeby prowadzić grę i dużo utrzymywać się przy piłce. Myślę, że przez większość meczu nam się to udawało. Na pewno szkoda straconej bramki, mogliśmy się chyba w tej sytuacji zachować nieco lepiej. Będziemy musieli przeanalizować tę akcję i wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość.
Piotr Ćwielong, który także mógł wpisać się na listę strzelców, ale trafił w poprzeczkę zauważa: - Moim zdaniem graliśmy dobrze. Trener chciał, byśmy utrzymywali się przy piłce i tak było. Stworzyliśmy sobie trochę ciekawych sytuacji – Waldek zdobył ładną bramkę, ja trafiłem w poprzeczkę. Na koniec sędzia podyktował rzu karny za faul na mnie, po czym Serbowie się obrazili i zeszli z boiska. Nie jest to fajne, ale nic na to nie poradzimy. Faul był ewidentny, mimo to oni nie mogli tego przyjąć do wiadomości.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert