Wiadomości

Rowerzyści jeżdżą po najdłuższym pasie w mieście. A w planach są już kolejne

2012-11-29, Autor: Tomek Matejuk
Można już jeździć po najdłuższym w mieście pasie rowerowym - ma prawie 1,5 kilometra długości, ciągnie się od Wittigowa aż do mostu Zwierzynieckiego. Pojedziemy nim tylko w stronę centrum, ale urzędnicy obiecują, że gdy powstanie nowy parking przy Hali Stulecia, pojawi się drugi pas - w kierunku Wielkiej Wyspy. A w planach są już kolejne podobne rozwiązania - mogą się pojawić m.in. na Braniborskiej czy Grodzkiej.

Reklama

Wrocławscy rowerzyści od niedawna mogą na ulicy Wróblewskiego korzystać z pasa o długości prawie 1,5 kilometra.

- To najdłuższy pas rowerowy we Wrocławiu - dzięki niemu rowerzyści mogą zdecydowanie szybciej dotrzeć z Wielkiej Wyspy do centrum. Nie muszą już jechać ciągiem pieszo-rowerowym, więc poprawił się również komfort pieszych - tłumaczy Daniel Chojnacki, oficer rowerowy we wrocławskim magistracie.

Pas zaczyna się zaraz przy miasteczku studenckim Wittigowo, biegnie przez ul. Wróblewskiego, a kończy dopiero przy moście Zwierzynieckim.

- Dzięki wydzieleniu pasa udało się osiągnąć jeszcze jeden cel - kierowcy na ulicy Wróblewskiego zdjęli trochę nogę z gazu, muszą zachowywać bezpieczną prędkość, a nie pędzić po 70-80 km/h - mówi Daniel Chojnacki.





Sami rowerzyści też są zadowoleni z nowego rozwiązania. Tłumaczą, że pas sprawdza się bardzo dobrze, cykliści nie muszą już łamać prawa (czyli jeździć pod prąd jednokierunkową ścieżką rowerową) i czują się bezpieczniej.

- Kierowcy przyzwyczajeni są do skupiania uwagi na  pojazdach poruszających się po jezdni – stąd mniejsze prawdopodobieństwo (nieumyślnego) wymuszenia pierwszeństwa na  rowerzyście jadącym pasem, niż po przejeździe w ciągu wydzielonych dróg rowerowych lub cyklochodników - tłumaczy Radek Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.

Drobne zastrzeżenia są jedynie do samej nawierzchni.

- W pasie znajdziemy trochę ubytków asfaltu, a także wybrzuszenia, na  które należy uważać zwłaszcza w rejonach przejść dla pieszych (Tramwajowa, Wystawowa). Są to jednak zadania do poprawy w ramach utrzymania stanu nawierzchni, nie zaś organizacji ruchu. Dlatego liczymy, iż zostaną one wykonane bez względu na stan budżetu rowerowego na rok 2013 - dodaje Radek Lesisz.

Na razie na  Wróblewskiego po pasie rowerowym można jechać jedynie w kierunku centrum. Urzędnicy zapewniają, że pas w drugą stronę także się tam pojawi.

- Stanie się to jednak dopiero, gdy powstanie parking podziemny przy Hali Stulecia. Wtedy w miejscu, gdzie dziś parkują samochody będzie można wytyczyć pas dla rowerzystów - wyjaśnia Daniel Chojnacki.

Pracownicy magistratu nie wykluczają, że już wkrótce podobne pasy powstaną także w innych częściach Wrocławia.

- Analizujemy możliwe lokalizacje, zastanawiamy się m.in. na wytyczeniem pasa na Braniborskiej, Grodzkiej, części Kazimierza Wielkiego - dodaje Chojnacki.

Jechaliście już pasem rowerowym na Wróblewskiego? Uważacie, że to dobre rozwiązanie? Zapraszamy do dyskusji.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (7):
  • ~kierowca lwa 2012-11-29
    11:26:02

    0 2

    Najpierw naprawcie starą ścieżkę rowerową a nie planujecie nową na Wróblewskiego. A poza tym większość świętych krów tj rowerzystów jeździ po chodnikach dla pieszych nie patrząc że taka ścieżka jest wyznaczona na ulicy (np. Plac Kościuszki). Sam osobiście czekam na zimę z pełnego zdarzenia w tedy to uwolnimy się na jakiś czas z tych oszołomów

  • ~x 2012-11-29
    11:47:57

    0 0

    Moim zdaniem złe rozwiązanie. Im rowerzysta dalej od auta tym bezpieczniej, a nie na odwrót.
    Stanie się coś, np auto wpadnie w poślizg, rowerzysta zjedzie trochę za bardzo w lewo i nieszczęście gotowe.
    Była ścieżka z dala od jezdni to musieli to \"ulepszyć\" bo się urzędasom chciało poprawić statystyki dróg rowerowych.

  • ~admo 2012-11-29
    12:03:23

    1 0

    @kierowca lwa
    Takie komentarze bardzo łatwo pisac również w drugą stronę. Szkoda, ze w ogóle nie są konstruktywne. Szukanie kompromisu i zrozumienia jest trudniejsze ale daje lepsze efekty. Szkoda, że ludzie są leniwi. I od razu zaznaczam, że dotyczy to rowerzystów i kierowców. Po obu stronach nie brakuje oszołomów.

  • ~pablo 2012-11-29
    12:48:37

    0 0

    pasy rowerowe sa bezpieczniejsze od sciezek rowerowych. sciezki sa najbardziej niebezpiecznym tworem jaki wymyslono - na skrzyzowaniach kierowcy nie widza dobrze rowerzysty. http://en.wikipedia.org/wiki/Segregated_cycle_facilities#Evidence_against

  • ~GaUa 2012-11-29
    14:06:09

    1 0

    Kierowcy narzekający, że pasy są niebezpieczne niech pomyślą, czy podjeżdżając do skrzyżowania z większą ulicą zatrzymują się przy krawędzi jezdni, czy przy krawędzi DDR biegnącej wzdłuż niej. Ja jeżdżę rowerem niemal codziennie i z moich obserwacji wynika, że kierowcy zwracający uwagę na rowerzystów na DDR to pojedyncze przypadki - zdecydowana większość włączając się do ruchu podjeżdża do krawędzi jezdni i tarasuje DDR (zwykle nawet nie patrząc czy ktoś po niej jedzie). Mój ojciec raz przeleciał przez maskę idioty, który wyjechał z posesji i podjeżdżając do jezdni zajechał mu drogę. Rowerzysta na jezdni jest tak samo widoczny, jak samochody, na/przy chodniku łatwo pomylić go z pieszym.
    Kolejnym argumentem za pasami są sami piesi - chyba nie trzeba tłumaczyć, że wielu z nich traktuje DDR jako przedłużenie chodnika. nawet oddzielenie fizyczne pasem zieleni / żywopłotem jest nieskuteczne w starciu z ludzką bezmyślnością. Najczęściej spotykane przeze mnie typy to spacerowicze z psami (oczywiście na smyczach w poprzek drogi), matki z wózkami i rozchichotana młodzież.
    Przeciwko DDR przemawia również ich cena - wymalowanie pasa na jezdni jest wielokrotnie tańsze niż budowa drogi od zera. Ma to szczególne znaczenie w przypadku niskiego budżetu na tego typu infrastrukturę, jakim dysponuje Wrocław.

  • ~GaUa 2012-11-29
    14:19:34

    1 0

    Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że PDR mają też swoje wady - są tylko jednokierunkowe, czyli żeby jechać w drugą stronę trzeba przejechać na drugą stronę jezdni, podczas gdy większość DDR jest dwukierunkowa. Tak jak napisał ~x jest większe ryzyko kolizji w wyniku błędu kierowcy - jednak z drugiej strony na chodniku oddzielonym krawężnikiem nie jest dużo bezpieczniej, o czym świadczy ostatni przypadek z ul. Legnickiej (przypominam: rowerzysta jechał po chodniku, samochód wpadł w poślizg i go zabił). Ponadto pojawia się tu również czynnik ludzkiej bezmyślności - pasy często brane są za miejsca parkingowe, aby ominąć stojący na pasie samochód trzeba wjechać na pas dla aut. Pomagają tu interwencje SM i policji, jednak dopóki ludzie się nie nauczą problem będzie istniał. Ostatnią wadą pasa jest miejsce na jego wydzielenie, które nie zawsze jest - przy wąskiej jezdni trzeba poprowadzić ruch rowerowy albo po chodniku (jeśli jest miejsce na stworzenie DDR), albo razem z autami po jezdni.
    Moim zdaniem miasto powinno postawić na budowę PDR tam, gdzie się da, ale przy bardziej ruchliwych ulicach powinny być zachowane dwukierunkowe drogi dla rowerów.

  • ~wania 2012-11-29
    21:11:06

    0 0

    @~GaUa
    Na legnickiej rowerzysta nie jechał chodnikiem., a wyznaczoną liniami częścią rowerową na ciągu pieszo-rowerowym. Po twojemu "ładna ścieżka rowerowa".

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.