Śląsk kończy nieudaną jesień. Na pożegnanie roku zagra z Jagiellonią Białystok [ZAPOWIEDŹ]

Przed potyczką z “Jagą” nastroje w Śląsku Wrocław nie są najlepsze. We wtorek wrocławianie w Niecieczy ulegli Bruk-Bet Termalice Nieciecza 1:2, a ich gra była jeszcze gorsza niż wynik. Porażka bardzo skomplikowała im życie w lidze, bo jest pewne, że zimę spędzą w gorszej grupie tabeli. Jeśli po tej kolejce doszłoby do podziału na grupy, Śląsk musiałby się bronić przed spadkiem.

Porażka w Niecieczy doprowadzi do wstrząsu w klubie. Tak, jak informowaliśmy wcześniej, policzone są dni trenera Jana Urbana i dyrektora sportowego Adama Matyska. Niewykluczone, że posadę straci też prezes Michał Bobowiec. Otwarta jest również kwestia zmian w składzie drużyny. Wszystko zależy od finansów, bo w wakacje Śląsk mocno poszalał na rynku transferowym i dziś nie ma pieniędzy na nowych zawodników. Transfery mogą być więc albo bezgotówkowe, albo po ewentualnym odejściu któregoś z piłkarzy, co zwolni pieniądze w klubowej kasie. Wiele zależy też od pomysłu na drużynę, który przyniesie ze sobą nowy szkoleniowiec. Widać więc, że kończy się nie tylko piłkarski rok 2017 w Ekstraklasie dla Śląska, ale też pewien rozdział w klubie i w zespole.

JAN URBAN: OFICJALNIE NIC NIE WIEM O MOIM ZWOLNIENIU

Czas pożegnań zbiegł się z meczem z bardzo trudnym rywalem. Jagiellonia Białystok to obecnie trzecia siła w Ekstraklasie. “Jaga” ma 36 pkt., tyle samo co widelicer Górnik Zabrze, a do prowadzącej Legii Warszawa traci dwa punkty. Mało tego, białostoczanie w tym sezonie są drużyną, która najlepiej radzi sobie na wyjazdach. Z dziesięciu meczów “w gościach” Jagiellonia wygrała aż 5, trzy zremisowała i tylko dwa przegrała. Zanosi się więc na to, że twierdzę Wrocław czeka poważne oblężenie.

Dodatkowym smaczkiem tego meczu będzie powrót trenera Jagiellonii Ireneusza Mamrota na Dolny Śląsk. Szkoleniowiec ten mniej więcej rok temu był przymierzany do pracy w Śląsku Wrocław. Wtedy jednak zdecydowano się zatrudnić Jana Urbana, a trener Mamrot dokończył sezon w 1. lidze z Chrobrym Głogów, by w wakacje zastąpić Michała Probierza w Jagiellonii. Dziś widać, że na tych trenerskich zmianach lepiej wyszła Jagiellonia. Pod ręką Mamrota zespół nadal jest w gronie ligowych potentatów, a Śląsk zalicza kolejny kryzysowy sezon, w którym klubem i drużyną sztorm rzuca na wszystkie strony.

O tym, jak silna jest “Jaga”, przekonała się niedawno Korona Kielce, która przegrała z nią w Białymstoku aż 1:5. Kielczanie zaś to zespół, który w tym sezonie prezentuje się całkiem solidnie. Jagiellonia jednak bezlitośnie wypunktowała wszystkie słabości rywala i przejechała się po nim bez litości. W składzie drużyny z Białegostoku znajdziemy wielu cenionych w Ekstraklasie zawodników. Trzeba też pamiętać, że ten zespół ma w swoich szeregach sporo bramkostrzelnych piłkarzy. Najlepszym strzelcem “Jagi” jest obecnie Arvydas Novikovas (5 bramek), po cztery gole na koncie mają: Taras Romanczuk, Cillian Sheridan i Łukasz Sekulski, a trzy trafienia dołożył Fedor Cernych. Trener Mamrot ma więc znacznie większy komfort, jeśli chodzi o kreowanie gry ofensywnej swojej drużyny niż Jan Urban w Śląsku. Bo we Wrocławiu sporo bramek (aż 10) nastrzelał Marcin Robak, ale od października nie potrafił wpisać się na listę strzelców. Z kolei sześć goli ma na koncie Arkadiusz Piech, z czego trzy zdobył w ostatnich dwóch meczach, biorąc na siebie większą odpowiedzialność w obliczu słabszej dyspozycji Robaka. Co tu dużo pisać: Śląsk czeka trudna przeprawa, bo trudno bronić się w walce z rywalem, który w składzie ma tylu bramkostrzelnych zawodników. Zwłaszcza, że obrona Śląska w tym sezonie jest szczelna jak sito, czego dowodzi aż 31 straconych bramek.

Do meczu z Jagiellonią Śląsk przystąpi osłabiony. Jakub Kosecki leczy uraz kostki i w tym roku już nie zagra. Nie w pełni sił jest też Michał Chrapek, który zagrał w drugiej połowie w meczu w Niecieczy, choć w poprzednim spotkaniu z Piastem Gliwice mocno oberwał. Pod znakiem zapytania stoi też występ lewego obrońcy Augusto, którego zabrakło w Niecieczy. Jeśli nie będzie mógł zagrać, wówczas zastąpi go Mariusz Pawelec, a na prawą obronę powędruje Robert Pich. Słowak nie przepada za graniem na tej pozycji, lepiej się czuje na boku pomocy i w grze do przodu, ale trener może z konieczności wystawia go w obronie. A przez  to Śląsk traci spory atut w grze ofensywnej. Z kolei w Jagiellonii zabraknie kontuzjowanego Piotra Tomasika, a karę za nadmiar żółtych kartek odbędzie Bartosz Kwiecień i Taras Romańczuk.

To była słodko-gorzka jesień dla piłkarskiego Śląska. Zespół potrafił wygrać u siebie z Legią Warszawa lub Lechem Poznań, wygrał - w bardzo okrojonym składzie - derby regionu z Zagłębiem Lubin. Ale ma też na koncie wstydliwe porażki, jak 1:4 w Płocku z Wisłą, 1:2 w Niecieczy z Bruk-Bet Termaliką lub 1:2 u siebie z Arką Gdynia. Ta huśtawka formy rozczarowuje tym bardziej, gdy rzucimy okiem na nazwiska piłkarzy, jacy obecnie są w Śląsku. Tę drużynę stać na znacznie lepsze wyniki niż te osiągane jesienią. Śląsk ma jeszcze szansę na to, aby wskoczyć do górnej ósemki. Ale po pierwsze: nowy trener musi ułożyć zespół od nowa i wydobyć potencjał z zawodników, którzy są w klubie, po drugie zaś - do zdrowia muszą dojść wszyscy kontuzjowani piłkarze. Teraz zaś trzeba dograć rok do końca, wygrać z Jagiellonią i godnie pożegnać się z kibicami, dając im nadzieję na lepsze wyniki już w 2018 r.

21. kolejka Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok, piątek (15 grudnia), Stadion Wrocław przy Alei Śląskiej, godz. 20:30.