Sport

Śląsk wreszcie się przełamie? Czeka go trudne starcie z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza

Za nami dziesięć meczów Ekstraklasy, a Śląsk Wrocław na własnym stadionie jeszcze nie wygrał. Mało tego - u siebie strzelił tylko jedną bramkę! Tak złej passy we własnych czterech ścianach Śląsk nie miał od niepamiętnych czasów. O pierwszą, upragnioną wygraną przed własną publicznością wrocławianie powalczą z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Jedno jest pewne: to nie będzie łatwy mecz.

Reklama

Co tu dużo pisać: zespół z Niecieczy w tym sezonie Ekstraklasy wyraźnie okrzepł. W zeszłym sezonie “Słoniki” były absolutnym debiutantem na tym poziomie rozgrywek i wiodło im się różnie. Teraz jednak Termalica pozytywnie zaskakuje. Po 10 meczach zespół zajmuje wysokie, czwarte miejsce w tabeli. Uzbierał aż 20 pkt., a to dzięki sześciu zwycięstwom i dwóm remisom. Co ciekawe, nie należy do jakoś szczególnie skutecznych ani w obronie, ani w ataku: ma po 12 goli straconych i strzelonych. Mimo to, punktuje regularnie i jak na razie radzi sobie lepiej niż spodziewano się przed sezonem.

Spora w tym zasługa trenera Czesława Michniewicza, który objął Termalikę w wakacje. Pomogły też wakacyjne transfery. Do klubu doszedł m.in. pomocnik Roman Gergel (jeden z liderów spadkowicza, Górnika Zabrze), solidny Vlastimir Jovanović z Korony Kielce i obrońca Kornel Osyra z Piasta Gliwice. Ci piłkarze dołączyli do takich zawodników, jak Bartłomiej Babiarz, Vladislav Gutkovskis (w tym sezonie strzelec już 5 bramek) lub też Dalibor Pleva - a więc zawodników, którzy w polskiej lidze są już znani i ograni. Trener Michniewicz poukładał zespół po swojemu i póki co, broni się efektami swojej pracy.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza wydaje się być oazą spokoju, gdy porównany sytuację w tym klubie do tego, co dzieje się w Śląsku Wrocław. W drużynie Mariusza Rumaka w sierpniu panował ruch tak intensywny, jak w terminalu odpraw na dużym lotnisku międzynarodowym. Do Śląska dołączyli kolejni nowi piłkarze, a we wcześniejszych tygodniach w składzie drużyny też doszło do wielu zmian. Do tego nowi zawodnicy to obcokrajowcy, więc efekt łatwo przewidzieć: Śląsk nadal się zgrywa, zespół szuka swojego charakteru i rytmu gry.

Wydawało się, że Śląsk wskoczył na właściwe obroty, gdy w sierpniu rozbił w Krakowie Wisłę aż 5:1. Mało kto jednak się spodziewał, że to będzie ostatnia wygrana wrocławian na długi czas. Potem Śląsk już nie sięgnął po komplet punktów, zaliczył za to serię trzech porażek z rzędu: u siebie z Ruchem Chorzów (1:2) oraz Jagiellonią Białystok (0:4), przegrał też w Pucharze Polski z pierwszoligową Bytovią Bytów aż 0:3. Z kolei w ostatnim ligowym meczu zremisował z Piastem Gliwice 1:1, choć objął prowadzenie w 90. minucie gry.

Jak widać, w Śląsku Wrocław ostatnio nie jest zbyt wesoło. Zespół potrzebuje wygranej, aby się odbudować i złapać pewność siebie. I właśnie w takim momencie trafił na solidnie grającą, poukładaną Termalikę. Pewne jest, że wrocławianie - jeśli zaprezentują formę podobną do tej z poprzednich meczów - będą musieli stoczyć ciężki bój, aby wywalczyć choćby punkt. Trener Mariusz Rumak pociesza się jednak, że ma do dyspozycji niemal wszystkich ważnych piłkarzy.

- Wiadomo, że w kadrze na pewno nie znajdzie się Peter Grajciar, który leczy uraz - Jeśli chodzi o nasz następny mecz, mam nadzieję, że Augusto będzie gotowy. Wczoraj chuchaliśmy na zimne. Augusto wziął udział w treningu, ale tylko w pierwszej części. Później wprowadziliśmy mocniejsze obciążenie i nie chcieliśmy ryzykować. Decyzje podejmowane są przed treningiem i mieliśmy to wcześniej ustalone. Portugalczykowi odezwała się stara blizna, ale sam zawodnik czuje się dokładnie tak, jak przed meczem z Piastem Gliwice - komentuje trener Mariusz Rumak.

Niewykluczone, że wrocławski szkoleniowiec postara się zaskoczyć swojego kolegę po fachu z Termaliki, szachując go ustawieniem drużyny. Kto wie, czy w pierwszym składzie Sito Riera nie zastąpi będącego w słabej formie Ryotę Moriokę. Możliwe też, że podobnie jak w Gliwicach, duet środkowych pomocników stworzy Adam Kokoszka z Ostoją Stjepanoviciem. Pewny wcześniej Filipe Goncalves notuje ostatnio słabe występy i już w Gliwicach był rezerwowym. Ale spekulacje spekulacjami, a na boisku trzeba wykonać swoją pracę. A z tym ostatnio Śląsk miewał spore problemy.

- Polega to na tym, że piłkarze mają odprawę poświęconą grze całego zespołu przeciwnika, ale też poszczególne formacje mają odprawy z analizą indywidualnych umiejętności naszych rywali. W samej szatni zawsze są dodatkowo plansze, gdzie wszystko staramy się przekazać. Wiedzy mają dużo, ale przekucie tego na boisko już nie jest takie proste - kończy trener Mariusz Rumak.

11. kolejka Lotto Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Termalica Bruk-Bet Nieciecza, niedziela (2 października), Stadion Wrocław przy Alei Śląskiej, godz. 15:30.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1324