Vuk Sotirović wyrzucony z Jagiellonii

Śląsk Wrocław wypożyczył Sotirovicia do Jagiellonii w lutym. Serb solidnie podpadł trenerowi Orestowi Lenczykowi podczas zgrupowania drużyny na Cyprze. I Lenczyk najpierw z obozu go wyrzucił, a później stwierdził, że z Serbem współpracować już nie zamierza.

Koło ratunkowe rzuciła Sotiroviciovi białostocka Jagiellonia. Zaproponowała Śląskowi, że wypożyczy Serba na pół roku z opcją transferu definitywnego. W ten sposób chciała załatać dziurę w składzie, która powstała po poważnej kontuzji pozyskanego w zimie Bartłomieja Grzelaka.

Sotirović wiosną zaliczył sześć meczów w barwach Jagiellonii - cztery w Ekstraklasie i dwa w Pucharze Polski. Na tym jego przygoda z “Jagą” się skończyła. We wtorek trenerzy klubu poprosili o rozwiązanie umowy z Serbem. Zarząd drużyny ich prośbę spełnił. Przyczyny takiej decyzji włodarzy białostockiej ekipy są nieznane. Być może - choć to tylko spekulacje - uznano, że przybycie Sotirovicia miało wpływ na nagłe pogorszenie gry zespołu, bo “Jaga” wiosną spisuje się fatalnie.

Nie wiadomo, jak teraz potoczy się kariera Vuka Sotirovicia. Formalnie nadal jest piłkarzem Śląska Wrocław, ale bardzo wątpliwe, by wrócił do ekipy z Oporowskiej. Serb słynie z krnąbrnego charakteru, obwiniano go o psucie atmosfery w zespole. I nikt we Wrocławiu nie zdecyduje się na jego powrót w sytuacji, gdy Śląsk osiąga tak dobre wyniki. Trudno też oczekiwać, by Sotiroviciovi pozwolono grać i trenować z drużyną Młodej Ekstraklasy.