Huskowski: w wieku emerytalnym nie powinno brać się za zarządzanie miastem. Alicja Chybicka to zły kandydat

W przyszłym roku będą miały miejsce wybory samorządowe. Czy wystawicie kandydata na prezydenta Wrocławia?
Nie. Wciąż mam nadzieję, że dogadamy się w szerszym gronie, aby był wspólny kandydat, który przeciwstawi się Prawu i Sprawiedliwości. Co prawda Platforma Obywatelska szumnie zapowiada, że takiego wspólnego kandydata trzeba wystawić, ale problem polega na tym, że - oczywiście - musi być to ich kandydat (śmiech).

Nie chciałbym teraz wskazywać, kto - moim zdaniem - powinien wystartować. Jestem zwolennikiem tego, co zaproponował prezydent Rafał Dutkiewicz: aby na wiosnę wyłonić jednego kandydata, który powalczy z PiSem. Teraz nie wiadomo, kogo wystawi partia Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli będzie to Mirosława Stachowiak – Różecka, to uważam że nie będzie miała większych szans. Ale jeśli wybór padnie na Jarosława Obremskiego, będzie to bardzo wymagający przeciwnik, któremu koniecznie trzeba przeciwstawić równie mocnego konkurenta.

To dlaczego nie dogadać się z PO i poprzeć prof. Alicję Chybicką?
Znam ją bardzo dobrze, bardzo ją lubię i przede wszystkim bardzo cenię, ale uważam, że do zarządzania takim organizmem jak Wrocław potrzebny jest ktoś inny. Moim zdaniem to potężne przedsięwzięcie, dlatego – co tu dużo mówić – potrzebny jest ktoś zdecydowanie młodszy.

Kiedy mnie namawiano, aby startował w nadchodzących wyborach, odparłem zdecydowanie: „przepraszam, ale jestem za stary”. Przypomnę, że byłem prezydentem Wrocławia, mam doświadczenie, wiem jak wygląda praca w ratuszu.

Natomiast wiek prof. Chybickiej po prostu nie jest odpowiedni do tego, aby zaczynać karierę administracyjną; uczyć się czegoś zupełnie innego. Funkcja prezydenta byłby przecież jej pierwszą pracą poza kliniką. W wieku emerytalnym uczyć się zarządzania takim miastem jak Wrocław? To się nie może udać. To nie jest dobry pomysł.

Bardzo Pan krytyczny...
Trudno takim nie być. Zarządzanie kliniką, gdzie pracuje 200 osób, to coś zupełnie innego, niż zarządzanie miastem, gdzie jest ok. 10 tysięcy pracowników!

Dodatkowo, nie będę tego ukrywał, nie podoba mi się otoczenie pani Chybickiej. Z różnych względów. Znam to towarzystwo, przecież przez lata działałem w PO. Przy całej szlachetności pani profesor, to oni będą rzeczywiście sprawować władzę w mieście. To dla Wrocławia byłoby bardzo złe.

Chciałbym zaznaczyć, że Alicja Chybicka jest świetnym fachowcem w tym, co robi. Czy pod koniec jej życia zawodowego powinna brać się za zarządzanie Wrocławiem? Jeszcze raz: nie. Byłaby to też szkodą dla klinki. Alicja Chybicka jest znakomitym lekarzem, nie miałaby jednak najmniejszych szans na to, żeby połączyć pracę z chorymi i zarządzanie miastem. Po co ma się brać za wodociągi, smog, kanalizację, drogi, czy w końcu polityczne przepychanki?

W samej PO najwyraźniej też nie są przekonani do pani profesor. Ostatnio Bogdan Zdrojewski w wywiadzie dla "Gazety Wrocławskiej" powiedział, że partia powinna zachować zdolność do zmiany kandydata. Co Pan na to?
(śmiech) To brzmi jak jakiś żart... Partia ma wystawić jednego kandydata, a drugiego mieć z tyłu głowy? To myślenie bardzo naiwne, że może być w partii półtora kandydata. PO musi wziąć odpowiedzialność za osobę, którą wystawia. Ale to problem Platformy, nie mój.