Kostka zamiast torowiska na pl. Bema

O tym, że po remoncie placu Bema na południe, przez mosty Młyńskie i Piaskowy będzie się dało jechać tylko tramwajem pisaliśmy Wam w listopadzie.

- Ruch lokalny będzie utrzymany. Ulica poprowadzona będzie z pl. Bema jedynie w stronę kościoła Św. Marcina, a części, która teraz prowadzi w stronę Ostrowa Tumskiego, nie będzie - zapowiadała Ewa Mazur, rzecznika Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Po remoncie ma się tędy jeździć tramwajami.



Tymczasem, na odcinku między placem Bema a mostami Młyńskimi, w miejsce torowiska układana jest kostka brukowa.
- Nie oznacza to, że torowisko będzie zlikwidowane. To rozwiązanie tymczasowe, zanim nie zostaną wyremontowane mosty Młyńskie – tłumaczy Ewa Mazur. - Wciąż nie ma jeszcze projektu ich remontu, więc nie wiadomo choćby tego, na jakiej wysokości ma być torowisko po tej stronie. Zdecydowaliśmy się na rozwiązanie tymczasowe, czyli kostkę, bo tak jest taniej. W innym przypadku ponieślibyśmy koszt położenia torowiska, zerwania go i położenia na nowo – dodaje.

Projektu remontu mostów Młyńskich nie ma, bo inżynierowie i konserwatorzy zabytków spierają się o to, jak mają one wyglądać po remoncie.
Problem tkwi w konstrukcjach mostów. Są stare i zanim znów będą jeździły po nich wozy, trzeba ją wzmocnić. Projektanci przedstawili już siedem propozycji, jak się do tego zabrać. Tyle że konserwator zabytków nie zgadza się na tak dużą przebudowę mostów, bo ogranicza ją ustawa.

Choć przeprawa przez Odrę pojawiła się w tym miejscu już w XII wieku, to znana nam konstrukcja stalowa pochodzi z 1885 roku i została wykonana w technologii, jakiej już się nie stosuje.
Dopóki obie strony nie znajdą sensownego rozwiązania most będzie stał tak jak stoi. Jeśli uda się znaleźć rozwiązanie do września lub października, mosty Młyńskie mogą zostać wyremontowane w przyszłym roku. Jeśli nie – tramwaje nadal będą jeździć dookoła.