Nieudana wyprawa do Poznania. Forza przegrywa z Grunwaldem [RELACJA]

W porównaniu do ubiegłotygodniowego meczu z MKS-em Wieluń, w składzie Forzy Wrocław doszło do trzech zmian. Zabrakło kontuzjowanego Wiktora Misiurki, chorego Daniela Tkaczyka oraz Marcina Borzymowskiego. Zamiast nich w szesnastoosobowym gronie wybranym przez duet braci Paliców znaleźli się Filip Mistak, powracający po kontuzji Piotr Lewalski i debiutujący na pierwszoligowych parkietach Tomasz Kołodziejczyk. Niespełna osiemnastoletni obrotowy był w tym sezonie wiodącą postacią Śląska Wrocław w Dolnośląskiej Lidze Juniorów, a także stanowi o sile Forzy II w rozgrywkach Dolnośląskiej III Ligi Mężczyzn.

Wrocławianie rozpoczęli mecz niezbyt dobrze. Wystarczyło kilka minut, a Forza Wrocław przegrywała w Poznaniu 1:5. Obrona dolnośląskiego beniaminka nie mogła sobie poradzić zwłaszcza z rozgrywającym Grunwaldu Poznań - Danielem Bartłomiejczykiem, który w tym czasie trzykrotnie pokonał Pawła Antosika. Im dalej w mecz, tym było gorzej. Po dwudziestu minutach Forza Wrocław przegrywała już 4:11.

- Zadecydował słaby początek meczu w naszym wykonaniu. Popełniliśmy w tym czasie kilka prostych błędów i nie rzucaliśmy swoich sytuacji. Nasza obrona nie funkcjonowała zbyt dobrze, bo niemal każda akcja gospodarzy kończyła się bramką. Trzeba na spokojnie zobaczyć jeszcze raz mecz i wyciągnąć z niego wnioski - wyjaśnia Marcin Palica, szkoleniowiec Forzy Wrocław.

Trenerzy Marcin i Marek Palicowie zdecydowali się dokonać zmian w zespole i na parkiecie pojawili się Przemysław Borszowski, Jakub Kuczyński, Kacper Urbańczak oraz Tomasz Kołodziejczyk. Okazały się one trafioną decyzją, bo Forza Wrocław traciła po pierwszej połowie do Grunwaldu tylko trzy trafienia. Było to możliwe dzięki bramkom skrzydłowych - Przemysława Borszowskiego i Jakuba Kuczyńskiego.

Na początku drugiej części spotkania Forza Wrocław musiała sobie radzić w podwójnym osłabieniu, bo tuż przed przerwą arbitrzy wykluczyli na dwie minuty Tomasza Kołodziejczyka i Kamila Herudzińskiego. Podopieczni Marcina i Marka Paliców rozegrali jednak ten okres gry bardzo dobrze i dzięki trafieniu Michała Wiewiórskiego zbliżyli się do rywali na dystans dwóch bramek. Były to jednak miłe złego początki, bo od trzydziestej siódmej minuty ponownie na parkiecie można było zaobserwować przewagę miejscowych zawodników.

- Pojawiło się kilka błędów oraz kar i zamiast kontynuować odrabianie strat, dystans dzielący nas od rywali stare rósł. Zaczęliśmy przegrywać pojedynki 1 na 1 w obronie. Nie jestem zadowolony z gry obronnej, bo za łatwo traciliśmy bramki. W ataku 50 na 50, bo po niektórych akcjach można było bić brawo, a sposób rozegrania kilku innych nie przystoi pierwszoligowemu zespołowi - ocenia Marcin Palica.

W ostatnim kwadransie gry na parkiecie toczyła się w miarę wyrównana walka, która ostatecznie zakończyła się porażką Forzy Wrocław 25:32. Duży plus za ten mecz należy się z całą pewnością debiutującemu na pierwszoligowych pakietach Tomaszowi Kołodziejczykowi, który na parkiecie przebywał ponad czterdzieści minut i zaliczył bardzo przyzwoity występ.

- Trzeba pochwalić za dzisiejszy występ Tomka, który sprawdził się zarówno w obronie, jak i ataku. Moim zdaniem to tylko kwestia czasu, gdy rozwiąże on worek z bramkami w pierwszoligowej drużynie. Plus trzeba postawić także przy Michale Wiewiórskim, który pokazał walkę i charakter, a także zdobył kilka pięknych bramek - kończy trener Forzy Wrocław.

Grunwald Poznań - Forza Wrocław 32:25 (14:11)
Grunwald: Kulczyński, Wenta - Bartłomiejczyk 6, Płócienniczak 6, Kurek 5, Przybylski 4, Tórz 4, Galewski 3, Bajka 2, Nieradko 2, Harasymek 0, Majewski 0, Nowicki 0, Pawłowski 0, Wawrzyniak 0.
Forza: Antosik, Galle - Markiewicz 5, Wiewiórski 5, Borszowski 4, Kuczyński 4, Burzyński 2, Lewalski 2, Herudziński 1, Palica 1, Urbańczak 1, Bieżyński 0, Kołodziejczyk 0, Koprowski 0, Massopust 0, Mistak 0.