Wiadomości

Otwarto drogę do Wrocławia przez Blizanowice i Trestno, ale remont wciąż jest marzeniem

2014-03-17, Autor: Jarosław Garbacz
Od połowy grudnia nie można było zjechać ze wschodniej obwodnicy Wrocławia i przez miejscowości Blizanowice oraz Trestno dojechać do centrum miasta. Droga z powodu fatalnego stanu technicznego została zamknięta, a jej naprawa, która ruszyła pod koniec lutego trwała trzy tygodnie i zakończyła się w ten weekend. Niestety, póki co, doraźny zabieg musi wystarczyć, bo na poważny remont gmina Siechnice nie ma funduszy.

Reklama

Katastrofalny stan nawierzchni - taki był główny powód decyzji burmistrza Siechnic o zamknięciu drogi prowadzącej ze wschodniej obwodnicy Wrocławia przez Blizanowice i Trestno do Wrocławia. Siechniccy strażnicy miejscy od 18 grudnia nie wpuszczali na trasę żadnych samochodów.

 

Wielu kierowców było zdezorientowanych, część jednak już wcześniej słyszała o wyłączeniu drogi z ruchu kołowego. Zamknięcie przejazdu momentalnie spowodowało jednak od tamtego czasu powiększenie się korków na innych wjazdach do stolicy Dolnego Śląska od strony wschodniej.

 

 

Zakorkowało się zwłaszcza na ulicach Opolskiej i Krakowskiej oraz na Strachocińskiej i Swojczyckiej. Wielu kierowców jako alternatywę dla tych ulic jesienią wybierało właśnie wjazd do Wrocławia przez Blizanowice, Trestno, Opatowice i dalej ulicą Międzyrzecką i Na Grobli dojeżdżało do placu Społecznego lub wcześniej odbijało w stronę ul. Traugutta przez Niskie Łąki.

 

Prace remontowe ruszyły dopiero w drugiej połowie lutego i miały potrwać 3 tygodnie. Drogowcy, którzy pracowali do minionego weekendu uporządkowali pobocza, wyrównali najbardziej zniszczone fragmenty jezdni oraz załatali dziury. Ruch samochodów osobowych został przywrócony w nocy z niedzieli na poniedziałek. Miejscami wprowadzono tam jednak ograniczenia, nawet do 10 km/h.

 

To rozwiązanie jest jednak jedynie prowizoryczne, bo samochody i tak będą miały tam problemy z wymijaniem się. Trasa przypomina bowiem bardziej wiejski trakt niż drogę dojazdową do dużego europejskiego miasta. Dopiero za kilka miesięcy droga ma szansę przejść gruntowną przebudowę i poszerzenie. O ile inwestycji będą sprzyjać decyzje urzędników.

 

Na porządną inwestycję na razie nie udało się znaleźć środków, również dlatego, że do porozumienia w sprawie rozbudowy drogi musiałyby dojść władze Wrocławia, gminy Siechnice oraz starostwo powiatowe. Dodatkowo urzędnicy liczą na dofinansowanie ze środków unijnych. Jeśli uda się znaleźć kompromis, droga może zostać rozbudowana jeszcze w tym roku.

 

– Od roku Urząd Miejski w Siechnicach przygotowuje projekt docelowej przebudowy tej drogi. Dokumentacja będzie gotowa w połowie bieżącego roku. Burmistrz Siechnic ponowił swoją propozycję z ubiegłego roku, skierowaną do Starostwa Powiatowego we Wrocławiu i Urzędu Miejskiego Wrocławia w sprawie zgłoszenia rozbudowy drogi wraz z przebudową drogi powiatowej (ul. Nadodrzańska w Trestnie) oraz ulicy Opatowickiej i Międzyrzeckiej we Wrocławiu (drogi Miasta Wrocław) jako wspólnego projektu Powiatu Wrocławskiego, Miasta Wrocław i Gminy Siechnice do dofinansowania w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, tym razem na rok 2015 r. O partycypację w kosztach takiej inwestycji zwrócił się w tym roku, także do Burmistrzów Oławy, Jelcza-Laskowic i Wójtów Gmin Oława i Czernica. Duża część mieszkańców Oławy, Jelcza-Laskowic i miejscowości gminy Czernica dojeżdżając do miejsc pracy zlokalizowanych we Wrocławiu korzystają nie tylko z drogi krajowej 94, ale też „objazdów” m.in. drogi Blizanowice-Trestno-Wrocław – czytamy na oficjalnej stronie internetowej gminy Siechnice.

 

Szacuje się, że inwestycja może pochłonąć od 2 do 3 milionów złotych. Gmina Siechnice takich pieniędzy w ciągu dwóch najbliższych lat sama nie wysupła.

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (7):
  • ~tr78 2013-12-18
    22:12:16

    0 6

    Powinni zamknąć ten fragment drogi na stałe.

  • ~Tomek 2013-12-19
    14:20:15

    2 0

    Nie rozumiem takiej decyzji urzędników. Nawet jeżeli stan drogi jest zły, to każdy kierowca powinien na własną odpowiedzialność decydować którędy chce jechać.
    Podobnie się stało z pustym placem po bazarze przy ul. Zielińskiego, tylko tam ewidentnie chodziło o kasę, bo gdyby kierowcy zaczęli tam parkować, to opustoszałyby płatne miejsca parkingowe w całej okolicy i urzędasy by się nie nachapały kosztem kierowców.

  • ~as 2014-02-21
    14:38:41

    0 5

    Tak, a potem jak rozwali zawieszenie na dziurach to po odszkodowanie do urzedu miasta

  • ~Maciej 2014-02-21
    19:46:03

    0 4

    Powinni zamknąć tą drogę na stałe. To jedno z piękniejszych miejsc do rekreacji we Wrocławiu. Nie pozwólmy, by ją zniszczono samochodami.

  • ~Maciej 2014-02-24
    08:35:56

    0 0

    Ja wiem, że wiele osób spod Wrocławia chciałoby sobie tędy skracać drogę, ale nie ma co się oszukiwać - ta droga nie jest i nigdy nie będzie przystosowana do wzmożonego ruchu. Jej przebieg jest taki, że nadaje się idealnie właśnie dla pieszych, rolkarzy i rowerzystów, nie dla samochodów.

  • ~Ante 2014-03-17
    11:33:58

    4 0

    I tak będę tam jeździł na rowerze środkiem drogi. To nie miejsce na wzmożony ruch samochodowy.

  • ~kaja 2014-03-28
    16:51:15

    1 0

    Dlaczego dla wygody jednych niszczy się spokój drugich? Teraz na Opatowicach mieszka się jak przy autostradzie. Przecież to takie piękne okolice. Tyle tu wspaniałych zwierząt. A teraz mamy "autostradę do piekła" i nikogo to nie obchodzi. Nie wiem co za geniusz wymyślił ten skrót dla kierowców spod Wrocławia. My mieszkańcy Opatowic też mieszkaliśmy do tej pory jakby za miastem. Było cicho i spokojnie. Można było jeździć rowerem, spokojnie spacerować. A teraz to tylko patrzeć jak będzie jakieś nieszczęście.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.