Pogrom w Zabrzu! Ślęza nie dała szans Górnikowi II! [RELACJA]

Trener gospodarzy, Piotr Gierczak desygnował do gry jedenastkę złożoną głównie z bardzo młodych piłkarzy. Znalazło się w niej jednak kilku zawodników z ekstraklasowym obyciem, jak choćby Konrad Nowak, Marcin Urynowicz czy też niemiecki piłkarz, Merk Karwot. We wrocławskim zespole wciąż jeszcze nie mógł zadebiutować Maciej Tomaszewski. Dla nowego zawodnika 1KS-u spotkanie w Zabrzu było ostatnim, w którym pauzował za czerwoną kartkę z poprzedniego sezonu. W meczowej osiemnastce znalazł się za to Mateusz Kluzek, zmagający się od wielu miesięcy z przewlekłym urazem.

Mecz rozpoczął się od sporego naporu miejscowych. Zabrzanie grali wysokim pressingiem, opanowali też środek boiska. Wrocławianie tymczasem sprawiali wrażenie jakby nie wyszli jeszcze z autokaru. Efektem takiej postawy był stracony już w 11. minucie gol, autorstwa Marcina Urynowicza. Po chwili ten sam piłkarz przymierzył z dystansu, lecz tym razem piłka przeleciała obok bramki.

W 27. minucie powinno być już 1:1, jednak Szymon Lewkot zamiast umieścić piłkę w siatce z kilku metrów, posłał ją wprost w bramkarza. Zaraz potem zbyt lekko uderzał lewą nogą Kornel Traczyk, a w 34. minucie ładnym, choć minimalnie niecelnym strzałem popisał się Filip Olejniczak. W końcu - sześć minut później - Ślęza wyrównała stan spotkania. Po zagraniu Macieja Matusika Filip Olejniczak uderzeniem głową doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, jeden z zabrzan zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno", a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Maciej Matusik.

Po wznowieniu gry gospodarze chcieli jak najszybciej odrobić straty. W ciągu kilku minut wielokrotnie wykonywali rzuty rożne, a szczęścia próbowali Krzysztof Kubica i Marcin Urynowicz, ale ich strzały były niecelne. Bramkarz Ślęzy Łukasz Palmowski poradził też sobie z rzutem wolnym wykonywanym przez Jakuba Belica. Wrocławianie nie zamierzali też poprzestać na dwóch zdobytych golach i szukali swoich okazji na kolejne trafienia. Nieźle uderzał Maciej Matusik, lecz na posterunku był Jakub Szymański. W 67. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Jakub Belica. Od tego momentu na boisku praktycznie panowała już tylko Ślęza.

Dwanaście minut przed końcem Szymon Lewkot posłał futbolówkę tuż nad poprzeczka, ale chwilę później pięknie dograł piłkę do Mateusza Stempina, a ten nie zmarnował swojej okazji. To jeszcze nie był koniec obstrzału zabrzańskiej bramki. Bez pożądanego skutku uderzali Kajetan Łątka i Jakub Jakóbczyk, a wynik meczu ustalony został w 86. minucie, po kapitalnej akcji - Jakub Berkowicz zagrał do Jakuba Jakóbczyka, a ten wyłożył piłkę Mateuszowi Stempinowi, który dopełnił formalności. Na listę strzelców mógł też się wpisać Adrian Repski, ale po jego strzale piłka trafiła tylko w boczną siatkę.

Po dwóch kolejkach Ślęza zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 4 punktów. Kolejny mecz 1KS-u już za tydzień. W sobotę (18 sierpnia) o godzinie 17 Na Niskich Łąkach wrocławianie zmierzy się ze Stala Brzeg.

Górnik II Zabrze - Ślęza Wrocław 1:4 (1:2)
Bramki: Marcin Urynowicz 10 - Filip Olejniczak 39, Maciej Matusik 45 (k), Mateusz Stempin 80, 86

Górnik II: Szymański - Kulanek, Wiśniewski, Surowiec, Jaksik (85 Kopia), Karwot, Nowak, Belica, Kubica (81 Wojdanowski), Urynowicz, Pawłowski (74 Cybulski).
Ślęza: Palmowski - Łątka, Molski (75 Repski), Wdowiak, Bohdanowicz, Lewkot (89 Skórnica), Matusik (79 Berkowicz), Traczyk (64 Jakóbczyk), Muszyński, Stempin, Olejniczak.

żółte kartki: Surowiec, Jaksik, Belica oraz Lewkot, Molski.
czerwona kartka: Jakub Belica (Górnik II, 67, za drugą żółtą).
sędzia: Dawid Matyszczak.