Sport
Śląsk Wrocław czeka na mecz z Legią Warszawa. Wrocławianie postraszą mistrza?
1
(Fot. Dariusz Kamiński)
Czwartkowy mecz Śląska z Legią na pewno będzie pełen tak twardej walki, jak w widocznym na zdjęciu starciu Dudu z Ivicą Vrdoljakiem
Czwartkowy mecz Śląska z Legią na pewno będzie pełen tak twardej walki, jak w widocznym na zdjęciu starciu Dudu z Ivicą Vrdoljakiem
Na początek rozgrywek w 2015 r. piłkarzy Śląska Wrocław czeka skok na głęboką wodę. Ich pierwszym rywalem w oficjalnym meczu w nowym roku będzie Legia Warszawa, a wszystko w ramach walki w 1/4 finału Pucharu Polski.
Po zimowym obozie przygotowawczym z obozu Śląska Wrocław płyną optymistyczne sygnały. Trener Tadeusz Pawłowski w wywiadach prasowych mówi odważnie, że ma silny zespół, którego rywale powinni się bać. A kapitan drużyny Marco Paixao w rozmowie z jednym z portali internetowych powiedział wręcz, że Śląsk w meczu na własnym stadionie chce Legię zmiażdżyć. Te deklaracje jak zwykle zweryfikuje boisko, ale też dają one do myślenia, bo i trener, i piłkarze muszą mieć podstawę do tak wysokiej, odważnej oceny własnego potencjału. I wydaje się, że nie jest nią tylko zwykła sportowa ambicja, ani nawet świadomość tego, iż meczom Śląska z Legią od kilku lat towarzyszy mnóstwo podtekstów dodatkowo rozpalających emocje.
W zimie Legia nie była zbyt aktywna na rynku transferowym. W Warszawie uznano, że zespół potrzebuje mocniejszej rywalizacji wśród bramkarzy, dlatego do klubu dołączył - pozyskany z GKS Bełchatów - Arkadiusz Malarz. To jeden z lepszych bramkarzy rundy jesiennej w Ekstraklasie, dzięki jego świetnej formie GKS stracił jesienią tylko 20 goli, a więc tyle samo, ile mające najlepszą obronę w lidze, czyli warszawska Legia i Lech Poznań. W stołecznej ekipie Malarz zastąpił młodego Łukasza Budziłka, który przeniósł się do Lechii Gdańsk. Legię wzmocnił też pomocnik Michał Masłowski, za którego warszawski klub zapłacił Zawiszy Bydgoszcz ok. milion euro. Pochodzący z Dolnego Śląska Masłowski ma wzmocnić rywalizację wśród pomocników Legii, a przy okazji na jakiś czas zastąpić kontuzjowanego Słowaka Ondreja Dudę. Utalentowany młody piłkarz w zimie był rozchwytywany przez europejskie kluby, ale zdecydował, że pogra jeszcze w Legii, ale na boisku pojawi się dopiero za kilka tygodni. Wszystko przez kontuzję kostki, którą “złapał” podczas obozu w Turcji i która sprawi, że nie zagra także przeciwko Śląskowi Wrocław.
Po transferze Masłowskiego, warszawska Legia wzmocniła już i tak imponującą siłę ofensywną, a przy okazji dodała dodatkowe karty taktyczne do rąk trenera Henninga Berga. Szkoleniowiec z Norwegii może teraz straszyć rywali np. skutecznym Portugalczykiem Orlando Sa, Miroslavem Radoviciem, Michałem Kucharczykiem, wspomnianym już Masłowskim, Michałem Żyro, a także Markiem Saganowskim. W połączeniu ze szczelną jesienią defensywą Legii widać, że przed Śląskiem stoi bardzo trudne zadanie.
W Śląsku Wrocław przed meczem z Legią nikt jednak, mówiąc kolokwialnie, nie pęka. W myśl zasady, że im trudniej, tym ciekawiej. Swoje robi też pewnie udany obóz w Turcji, po którym w Śląsku wszyscy - i piłkarze, i trener Pawłowski - mówią jak jeden mąż, że nabrali więcej pewności, czują też, jak duży potencjał drzemie w tym zespole. Pierwszą okazją do tego, by sprawdzić, jaka będzie siła Śląska, to właśnie mecz z Legią w Pucharze Polski. Trener wrocławian wie już, jaki skład wypuści na boisko od pierwszej minuty. Będzie to jedenastka niemal identyczna do tej, którą Śląsk dogrywał do końca runda jesienna, a zatem: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec lub Hołota, Dudu - Flavio Paixao, Hateley (lub Droppa), Droppa (lub Hołota), Grajciar, Pich - Marco Paixao. Jak widać, opiekunowi Śląska pozostały dwa znaki zapytania - na jakiej pozycji wystawić Tomasza Hołotę i kim obsadzić środkową strefę boiska. Pewne jest zaś, że przeciwko Legii od początku zagra pozyskany w zimie Peter Grajciar. Słowak zastąpi transferowego do Lechii Gdańsk Sebastiana Milę w roli kreatora akcji drużyny. Jak mu to wyjdzie? Wszystko wyjdzie w praniu, począwszy od czwartkowego meczu z Legią Warszawa.
Po rundzie jesiennej, Ekstraklasie przewodzi warszawska Legia, a Śląsk zajmuje pozycję wicelidera ze stratą trzech pkt. do rywala ze stolicy. W lidze walka będzie się toczyła swoim torem, ale dla obu ekip także Puchar Polski to trofeum, którym nie warto pogardzać. Zwłaszcza Śląsk może znaleźć w tych rozgrywkach swoją drogę do europejskich pucharów, bo w lidze czeka go trudna walka nie tylko z Legią, ale też z solidnie wzmocnionym zimą poznańskim Lechem oraz ambitną Jagiellonią Białystok. Dlatego można być pewnym, że wrocławianie do meczu przeciwko Legii podejdą z największym zaangażowaniem. Dla Legii zaś mecz we Wrocławiu będzie próbą generalną przed meczem w 1/4 finału Ligi Europy, gdzie zmierzy się z Ajaxem Amsterdam. To wszystko sprawia, że pierwszy mecz tego roku zostanie rozegrany w zimowej aurze i temperaturze, ale mimo to kibice raczej nie zmarzną, bo chłód wynagrodzą im sportowe emocje.
Mecz 1/4 finału Pucharu Polski, Śląsk Wrocław - Legia Warszawa, czwartek (12 lutego), Stadion Miejski przy Alei Śląskiej we Wrocławiu, godz. 20.
Zobacz także
Oceń publikację:
+ 1
+
3
- 1
-
0
Tagi: Śląsk Wrocław, Legia Warszawa, Puchar Polski, zapowiedź, marco paixao, Tadeusz Pawłowski\' Stadion Wrocław
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert