Stanislav Levy: To nie był tak łatwy mecz, jak wskazuje wynik

Śląsk pierwsze dwa gole zdobył w odstępie trzech minut. Obie po dośrodkowaniach z rzutu rożnego Sebastiana Mili i w momencie, kiedy wydawało się, że jeżeli ktoś ma zdobyć bramkę, to będzie to Pogoń. W pierwszej połowie Śląsk miał przewagę, ale po przerwie na boisku dominowali gospodarze.

 

- Na początku drugiej połowy rywale wywierali na nas presję i trzeba było szybko wprowadzić zawodnika, który by uspokoił grę i przytrzymał piłkę. Takie zadanie spełnił Piotr Ćwielong - analizował po spotkaniu Stanislav Levy.

Po raz już któryś wynik uratowały dokładne dośrodkowania kapitana wrocławskiego zespołu. Trzeci gol był już konsekwencją tego, że Pogoń się odsłoniła. Dlatego też Stanislav Levy po meczu tłumaczył: - Wynik może wskazywać, że to było łatwe spotkanie, ale wbrew temu, co się może wydawać, był to dla nas bardzo trudny mecz. Graliśmy bardzo zdyscyplinowanie, konsekwentnie i składnie i to właśnie dzięki temu zwyciężyliśmy.

 

Wrocławianie w Szczecinie nie zachwycili. W ich grze ofensywnej było dużo niedokładności oraz chaosu. Całkiem dobrze wyglądała za to defensywa z Tomaszem Jodłowcem na czele. - Nasza niedokładność wynikała z tego, że zawodnicy ze środka pola po wygranych pojedynkach z rywalami, od razu starali się przechodzić do kontr. W efekcie tego było sporo niecelnych i niedokładnych zagrań i łatwo traciliśmy piłkę.

 

Wygrywając w Szczecinie Śląsk umocnił się w ligowej czołówce. Wrocławianie są na piątym miejscu w tabeli i mają punkt straty do drugiej Polonii Warszawa i pięć oczek do prowadzącej Legii. W sobotę (godz. 15.45) zespół Stanislava Levego zmierzy się u siebie z Piastem Gliwice.