Do końca roku wydzielą 10 torowisk

We Wrocławiu jest 199 kilometrów torowisk (mierzonych w metrach pojedynczego toru), z czego 14 procent (28 km) to faktyczny problem – bo tam tramwaje stoją w korku razem z samochodami.
- Skończyliśmy już analizę tego, które torowiska nie będą w najbliższej przyszłości wydzielane. To ok 2. procent wszystkich torów, łącznie 5 kilometrów 800 metrów – mówi Elwira Nowak, zastępca dyrektora Wydziału Inżynierii Miejskiej ds. Zarządzania Inwestycjami (które to tory – zobacz na ilustracji). - Reszta będzie krok po kroku wydzielana – dodaje.



Wiadomo, że niektóre torowiska doczekają się zmian już w tym roku. Mostowa – to pierwsza ulica, na której już dziś tramwaje i samochody nie wchodzą sobie w kolizje. Do końca roku lista takich ulic powiększy się o: Hubską, Jedności Narodowej, Słowiańską, Wyszyńskiego (chodzi o odcinki, na których zdaniem urzędników da się to zrobić oraz te, które obecnie nie są wydzielone, nawet jeśli gdzieś tam nie jeżdżą obecnie żadne linie tramwajowe), Piastowską, Pułaskiego (odcinek od Małachowskiego do Kościuszki) oraz mosty: Osobowicki (w stronę centrum), Pomorski (w obie strony) i Uniwersytecki (w stronę Dubois).

Wiadomo, że kolejny pakiet (ok. 5 km), w którym są m.in. torowiska na Grabiszyńskiej, Pomorskiej i Reymonta, będzie wydzielony w tym samym czasie, gdy będzie otwierana autostradowa obwodnica Wrocławia, czyli w czerwcu przyszłego roku.

Niestety, nie ma żadnej daty, kiedy 98 proc. wrocławskich torowisk będzie wydzielona (datę określa się słowem: docelowo).
- Termin jest trudny do określenia, bo nie chcemy tego robić za wszelką cenę, tylko ewolucyjnie – mówi Elwira Nowak.
- Zrobimy to najszybciej jak się da, w sposób najbardziej logiczny z możliwych – dodaje Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego urzędu miasta.