Sport
Dwa gole bliźniaków i zwycięstwo na pożegnanie roku. Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 2:1
1
(Fot. archiwum.)
Marco Paixao już w drugim meczu po powrocie do gry strzelił gola i pomógł Śląskowi pokonać bełchatowski GKS.
Marco Paixao już w drugim meczu po powrocie do gry strzelił gola i pomógł Śląskowi pokonać bełchatowski GKS.
Zimową przerwę w rozgrywkach piłkarze Śląska Wrocław spędzą na pozycji wicelidera Ekstraklasy! Wrocławianie zapewnili sobie ten sukces, w ostatnim meczu Ekstraklasy w tym roku pokonując GKS Bełchatów 2:1. Oba gole dla Śląska były dziełem duetu braci Paixao.
Kluczowa dla losów tego meczu okazała się być połowa nr 2. Wtedy bowiem okazało się, że to Śląsk ma więcej atutów zwłaszcza w ofensywie i to wrocławianie sięgnęli po zwycięstwo. A duży wkład w wygraną zespołu mieli bracia Paixao, bo to po ich akcjach padły oba gole dla Śląska. Wynik spotkania otworzył w 61. minucie Marco Paixao, który strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie i jednocześnie pokazał, jak wiele Śląsk tracił, gdy Portugalczyk leczył kontuzję stopy. Portugalczyk popisał się sprytnym, a jednocześnie bardzo dokładnym strzałem głową i pewnie pokonał Arkadiusza Malarza. W polu karnym rywala znalazł się dokładnie tam, gdzie powinien być - jak na rasowego napastnika przystało. I dał Śląskowi przewagę, której bełchatowanie już nie zdołali odrobić.
Drugi gol dla Śląska padł po mniej więcej 20 minutach, a szczęśliwym strzelcem był drugi z braci Paixao, Flavio. Padł w objęcia gratulujących mu kolegów z drużyny po tym, jak zamienił na gola rzut karny, podyktowany za faul na Tomaszu Hołocie. I było w zasadzie po meczu, bo GKS miał liche szanse na to, by odrobić tak wysoką stratę w meczu z dobrze grającym w drugiej połowie Śląskiem. Choć trzeba przyznać, że goście zdołali nieco Śląsk postraszyć. Najpierw piękną "główką" popisał się Paweł Baranowski, zmuszając Mariusza Pawełka do karkołomnej interwencji, a już w doliczonym czasie gry kontaktowego gola strzelił Bartosz Ślusarski. Goście nic więcej już we Wrocławiu nie wskórali i to Śląsk mógł się cieszyć ze zwycięstwa, które smakowało tym bardziej słodko, że pozwoli wrocławianom spędzić zimową przerwę na pozycji wicelidera Ekstraklasy. Warto też dodać, że w całym w 2014 r. Śląsk na własnym stadionie przegrał tylko raz, w lutym 2:3 z Ruchem Chorzów. Kolejny mecz wrocławianie rozegrają 12 lutego 2015 r. w Pucharze Polski, a rywalem będzie Legia Warszawa. Wychodzi zatem na to, że przez blisko rok Twierdza Wrocław pozostanie niezdobyta.
Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 2:1 (0:0)
Bramki: Marco Paixao (61.), Flavio Paixao (80. - karny) - Ślusarski (90.).
Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec - Flavio Paixao, Calahorro (46. Dankowski), Hołota, Mila, Pich - Marco Paixao (73. Ostrowski).
GKS Bełchatów: Malarz - Basta, Baranowski, Flis, Norambuena - Komołow (67. Prokić), Szymański, Baran, Poźniak (73. Wacławczyk), Michał Mak (84. Zięba) - Ślusarski.
Żółte kartki: Calahorro, Droppa - Flis, Norambuena.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: ok. 7,3 tys.
Zobacz także
Tagi: Śląsk Wrocław, GKS Bełchatów, relacja, flavio paixao, marco paixao, T-Mobile Ekstraklasa, STADION WROCŁAW
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~anonim 2014-12-13
10:52:30
http://Doiop.com/0183bd zapraszam