FutureNet Śląsk jedzie do Wałbrzycha przypieczętować awans do kolejnej rundy [ZAPOWIEDŹ]

Wrocławianie w tej rywalizacji są zdecydowanym faworytem, co pokazały dwa pierwsze spotkania rozgrywane we Wrocławiu. Koszykarze Śląska z łatwością poradzili sobie ze swoimi rywalami, pokonując ich różnicą 22 punktów w pierwszym i 9 w drugim spotkaniu. Wykonali tym samym swój plan bardzo pewnie i spokojnie. W obu spotkaniach było widać różnicę poziomu gry obu zespołów na korzyść wrocławskiego zespołu. I to pomimo słabszych występów Aleksandra Dziewy, MVP sezonu zasadniczego.

Przed własną publicznością koszykarze Górnika już nie raz pokazali, że są w stanie ogrywać najlepszych. Tak też było, kiedy do Wałbrzycha przyjechali podopieczni Radosława Hyżego i wracali do domu odprawieni z kwitkiem, przegrywając trzema punktami. Jednak mecze w play-off rządzą się swoimi prawami i tutaj nie ma już miejsca na takie potknięcia. Myśląc o walce o mistrzostwo ligi, Śląsk musi jak najszybciej uporać się z niżej notowanym rywalem. Każdy dodatkowy mecz powoduje bowiem niepotrzebną nerwowość i utratę sił.

Ciągnąc wątek wałbrzyskiej hali, warto dodać, że przyjazd FutureNet Śląska oznacza wypełnienie hali po brzegi i głośny doping miejscowych kibiców, których dało się również usłyszeć w hali AWF-u. Dla miejscowych to ostatnia okazja w tym sezonie, aby pokonać faworyzowanego rywala w derbach dolnego śląska. Wyrwanie choćby jednego zwycięstwa w tej serii może być przez nich świętowane jak awans do następnej rundy.

Za Trójkolorowymi przemawia przede wszystkim długa ławka rezerwowych. W sobotę zawodnicy z ławki WKS-u rzucili 46 punktów przy 21 Górnika, a w niedzielę Śląsk wygrał w tym aspekcie 32-7. Widać więc wyraźną różnicę w szerokości składu obu zespołów. Kolejnym ważnym elementem w play-off jest doświadczenie, a po stronie wrocławian tego nie brakuje. Młodzież, która jest wspierana przez doświadczonych już graczy radzi sobie świetnie, a ci doświadczeni zawodnicy przy rewelacyjnej młodzieży wyglądają na kilka lat młodszych.

Groźnym zawodnikiem po stronie Górnika jest na pewno Piotr Niedźwiedzki. Lider wałbrzyszan jak do tej pory może się poszczycić najwyższą średnią punktową spośród zawodników występujących w play-offach. Polski środkowy w dwóch meczach przeciwko Śląskowi zanotował 47 punktów, co daje mu średnią 23,5 punkty na mecz. Powstrzymanie tego zawodnika będzie kluczowym elementem do odniesienia zwycięstwa przez Śląsk, gdyż jest on również najlepiej zbierającym zawodnikiem. W dwóch spotkaniach zanotował 26 zbiórek, czyli średnio 13 na mecz. Jego vis a vis, czyli Aleksander Dziewa w indywidualnych statystykach nie wygląda tak dobrze, a to przecież zawodnik, który został wybrany MVP sezonu zasadniczego. 21-latek jak na razie może się legitymować linijką na poziomie 10,5 punktów i 4,5 zbiórki na mecz.

Jednak to nie strefa podkoszowa jest najsilniejszą stroną Śląska w tym match-upie. Skuteczna gra obwodowych, to jest najgroźniejsza broń Wojskowych. Najskuteczniejszym zawodnikiem jak do tej pory jest Krzysztof Jakóbczyk, który rozegrał dwa znakomite spotkania, zdobywając 24 punkty w pierwszym i 22 w drugim spotkaniu. Znakomicie wyglądają również Norbert Kulon oraz Jakub Musiał. Obaj zdobywają średnio 18 i 17 punktów na mecz będą w tej chwili drugą i trzecią opcją w ataku zespołu prowadzonego przez Radosława Hyżego. Póki taka taktyka jest skuteczna, nie powinniśmy być świadkami zmiany w sposobie gry Śląska.

Koszykarze FutureNet jadą więc do Wałbrzycha z prostą misją wygrania jednego spotkania i jednocześnie awansu do półfinałów. Zadanie do najtrudniejszych nie należy, jednak na tym etapie rozgrywek nie można nikogo lekceważyć. Początek trzeciego meczu ćwierćfinałowej serii w sobotę o 17:00. W przypadku zwycięstwa Górnika, kolejne spotkanie odbędzie się w niedzielę, 14 kwietnia.