Sport

Lepsza gra, pełna kontrola, pewny triumf. Śląsk ponownie pokonał Paide, pieczętując awans

2021-07-15, Autor: Bartosz Królikowski

Udany wieczór z europejskimi pucharami na Stadionie Wrocław. Piłkarze Śląska zagrali dużo pewniej niż w pierwszym meczu i bez większych kłopotów pokonali u siebie Paide Linnameeskond 2:0. Całą rywalizację WKS wygrał 4:1 i to oni zagrają w II rundzie eliminacji UEFA Conference League.

Reklama

Europejskie puchary powróciły na Stadion Wrocław. Swój ostatni mecz na tym obiekcie, sześć lat temu przeciwko szwedzkiemu IFK Goeteborg, Śląsk zremisował 0:0. Dziś taki wynik dałby wrocławianom awans do II rundy, jako iż pierwszy mecz wygrali 2:1. Jasne jednak było, że przeciwko Paide Linnameeskond o żadnej grze na 0:0 nie mogło być mowy.

WKS, mimo zwycięstwa w Estonii, rozczarował swoją grą. Śląsk zamiast pokazu spokojnej metodyki i rozbijania szyków rywala, dał co najwyżej pokaz niedokładności, braku tempa gry oraz pewności. Nawet jak na pierwszy mecz w sezonie, który nigdy nie jest do końca taki jak przy optymalnej formie, to biorąc pod uwagę poziom rywala, to powinno było wyglądać lepiej. Sam fakt, że tak grając wrocławianie i tak wygrali, a mieli okazje na znacznie wyższy wynik, dużo mówi. U siebie ich obowiązkiem było zaprezentować się lepiej, a co za tym idzie wygrać wyżej, by nabrać pewności przed drugą rundą eliminacji. W niej na zwycięzcę rywalizacji Śląska z Paide, czekał już ormiański Ararat Erywań, który sensacyjnie wyeliminował węgierski Fehervar FC (1:1 i 2:0).

Trener Jacek Magiera, obecny dziś na stadionie po wyleczeniu zakażenia COVID przez co zabrakło go w Estonii, dokonał w składzie kilku zmian względem pierwszego meczu. Przede wszystkim do wyjściowej jedenastki powrócił Erik Exposito, zastępując Sebastiana Bergiera. Młody napastnik zastępował w Parnawie kontuzjowanego Hiszpana, ale zagrał bardzo słabo. Oprócz Bergiera, na ławce zasiedli także Robert Pich oraz Dino Stiglec. Ich miejsce w składzie zajęli odpowiednio Rafał Makowski oraz Victor Garcia. Dla hiszpańskiego lewego obrońcy był to pierwszy oficjalny mecz od pierwszej minuty w barwach WKS-u.

Początek meczu podobnie jak w Estonii należał do Śląska, który rzadko rozstawał się z piłką, a jak już to na krótko. Problem w tym że ponownie brakowało im przede wszystkim dokładności, zwłaszcza przy ostatnim podaniu. Przez to mimo zdecydowanej przewagi, nie potrafili poważniej zagrozić bramce Mihkela Aksalu. Dopiero w 22. Minucie szybkim prostopadłym podaniem Mateusz Praszelik uruchomił Erika Exposito, ale Hiszpan w dobrej sytuacji strzelił prosto w bramkarza.

Pierwsza połowa w wykonaniu Śląska to była trochę „księga tysiąca i jednego dośrodkowania”. Niezwykle dużo tych wrzutek wykonywali wrocławianie, ale mało która była jakkolwiek celna, więc zagrożenia nie przynosiły. Jednak w 40. Minucie WKS wreszcie spróbował nieco inaczej, a efekt był natychmiastowy. W polu karnym świetnie z piłką zastawił się Exposito i podał do kompletnie niepilnowanego Patryka Janasika, a ten bezbłędnie wykonał wyrok. Wrocławianie dopięli swego i na przerwę mogli schodzić co prawda z niedosytem, bo znów można było z tego wyciągnąć dużo wyższe prowadzenie, ale przede wszystkim mieli prowadzenie. Dające dużo spokoju, bo od tej pory Paide potrzebowało 2 goli do dogrywki i 3 do awansu.

Po powrocie na boisko WKS nie spuścił z tonu. Ich rywale wciąż praktycznie nie opuszczali z piłką własnej połowy. Śląsk zaś szukał drugiego gola i był blisko bowiem z wolnego w słupek trafił Victor Garcia. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Nowy lewy wahadłowy wrocławian grał naprawdę dobry mecz. Sprawiał mnóstwo kłopotów rywalom, cały czas był aktywny. Lecz co najważniejsze spuentował występ golem. W 66 minucie po dośrodkowaniu Waldemara Soboty, Hiszpan odnalazł się najlepiej w zamieszaniu i wbił piłkę do bramki. Garcia do gola mógł później dorzucić też asystę, jednak po jego świetnym dograniu, Robert Pich oddał zbyt słaby strzał by pokonać bramkarza. Który mimo to miał kłopoty.

Po podwyższeniu prowadzenia i już absolutnym zamknięciu tego meczu, Śląsk nie forsował już zbytnio tempa. W 81 minucie swoją pierwszy raz cokolwiek do roboty miał w tym meczu Michał Szromnik. Obrońcy WKS-u byli już chyba tak znudzeni niewielką ilością wysiłku włożonego w ten mecz, że jak Paide wreszcie jakkolwiek zaatakowało, to nieco się pogubili i gdyby nie interwencja Szromnika, byłoby 2:1.

Ten mecz był bez cienia wątpliwości lepszy w wykonaniu Śląska niż tydzień wcześniej w Parnawie. Dalej brakowało im co prawda dokładności, a pierwsza połowa przez 40 minut była jak puszczona z zaciętej płyty. Do boku, wrzutka, brak zagrożenia i tak w kółko. Ale ogólnie ten mecz oceniając, WKS miał dużo większą kontrolę nad tym co się działo. Sam grał szybciej, bardziej zdecydowanie, dużo pewniej. W Estonii Paide co jakiś czas przedostawało się pod pole karne wrocławian. Dziś Michał Szromnik przez 80 minut mógłby sobie grać na trybunach w makao z kibicami, a w sumie byłby tak samo potrzebny. Dopiero gdy Śląskowi nie zależało już tak bardzo na atakowaniu, rywale zmusili go do jakiegokolwiek wysiłku. Bardzo dobry występ zanotował zaś Victor Garcia. Gol był tylko ukoronowaniem jego dzisiejszej dyspozycji.

Śląsk miał dopełnić formalności i zrobił to ze spokojem. Teraz przed wrocławianami II runda eliminacji Ligi Konferencji. Tam czeka ich dwumecz z ormiańskim Araratem Erywań. Pierwsze starcie tejże rywalizacji już w czwartek 22 lipca w stolicy Armenii.

Śląsk Wrocław – Paide Linnameeskond 2:0

Gole:

1:0 – Patryk Janasik 40’

2:0 – Victor Garcia 66’

Śląsk: Szromnik – Lewkot, Golla, Tamas – Janasik (72. Musonda), Makowski, Mączyński, Garcia (82. Stiglec) – Sobota (72. Schwarz), Praszelik (65. Pich) – Exposito (65. Piasecki)

Paide: Aksalu – Tur, Konda, Yusif, Kase (69. Piht), Saliste – Luts (69. Drame), Mosnikov (46. Mool), Frolov, Owusu (46. Ojamaa) – Anier

Żółte kartki: Garcia (Śląsk) - Yusif (Paide)

Sędzia: Luka Bilbija (Bośnia i Hercegowina)

Widzów: 10 657

Śląsk Wrocław i jego historia. Sprawdź, co wiesz o tym klubie

Śląsk Wrocław i jego historia. Sprawdź, co wiesz o tym klubie

Trwająca pandemia koronawirusa uniemożliwia kibicom Śląska emocjonowanie się meczami wrocławskiej drużyny. Skoro zatem nie można się cieszyć teraźniejszością, jest okazja zajrzeć w przeszłość i sprawdzić, ile pamiętamy z historii zmagań Trójkolorowych oraz ich byłych i obecnych piłkarzy.

Rozwiąż quiz

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1283