Sport

Śląsk jedzie do Łodzi. Starcie Oresta Lenczyka z Ryszardem Tarasiewiczem

2011-12-10, Autor: Łukasz Maślanka
Chciałoby się rzec - tego jeszcze nie grali. Były trener i legenda Śląska Wrocław Ryszard Tarasiewicz po raz pierwszy od chwili, gdy zwolniono go ze Śląska, zmierzy się w roli szkoleniowca z klubem, którego jest ikoną. W niedzielę jego ŁKS Łódź podejmie na własnym stadionie Śląsk, prowadzony dziś przez Oresta Lenczyka i coraz pewniej zmierzający po tytuł mistrza Polski. Będzie to ostatni mecz wrocławskich piłkarzy w tym roku.

Reklama

Niedzielny mecz pod względem sportowym nie zapowiada się jako wielkie widowisko. ŁKS to ligowy maruder, dryfujący niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Od Śląska, który właśnie - dzieki bezbramkowemu remisowi Legii Warszawa z Cracovią - zapewnił sobie fotel lidera T-Mobile Ekstraklasy na całą przerwę zimową, łodzian dzielą piłkarskie lata świetlne. I nie tylko o dorobek punktowy czy poziom sportowy tu chodzi. W ŁKS-ie bowiem dzieje się źle. Klub nie ma pieniędzy, a wcale nie zanosi się, że w zimie skarbnik łódzkiej ekipy będzie mógł nieco odetchnąć, bo nagle jego księgi finansowe spuchną od zastrzyku gotówki. I w takich warunkach trudno bić się o ligowe punkty, gdy nie wiadomo, co przyniesie jutro.

Największym atutem piłkarzy ŁKS Łódź w niedzielnym meczu może być zastrzyk motywacji. Bo trener Ryszard Tarasiewicz na pewno zrobi wszystko, co tylko w jego mocy, by wprowadzić swój zespół na najwyższy poziom ambicji. Popularny “Taraś” w meczu ze Śląskiem będzie miał bowiem sporo do udowodnienia. W dzisiejszym Śląsku sporo jest piłkarzy, których do Wrocławia ściągnął właśnie Tarasiewicz. I, jakkolwiek by nie oceniać byłego szkoleniowca wrocławskiej jedenastki, ma on swój wkład w dzisiejszą siłę zielono-biało-czerwonych. Pamiętajmy też, w jaki sposób Ryszard Tarasiewicz ze Śląskiem się pożegnał. Odsunięto go z posady po serii fatalnych wyników drużyny, a później klubowi działacze nie zwolnili go, tylko zawiesili w obowiązkach. Z tego zrodził się spór o pieniądze, a z niego zaś sporo gorzkich słów wypowiedzianych przez ikonę Śląska pod adresem klubowego managementu w mediach. Dopiero po roku bezrobocia Tarasiewicz znalazł pracę w ŁKS Łódź. I w niedzielę trafi mu się pierwsza okazja, by ukoić swoją podrażnioną dumę. A przy okazji poprowadzić swoich piłkarzy po kolejne ligowe punkty, bo tych łodzianie potrzebują jak kania dżdżu. Za rządów Ryszarda Tarasiewicza w trzech meczach zdobyli tylko "oczko", dotychczas łącznie uzbierali ich 15, a ostatnie w tabeli Zagłębie Lubin ma jedynie 2 pkt. mniej niż ŁKS.

- W Łodzi jest wielu piłkarzy z nazwiskami, które kiedyś coś znaczyły dla reprezentacji. Jedyną niewiadomą jest to, jak ci zawodnicy zagrają, tym bardziej po nieudanym spotkaniu w Poznaniu. Lech nie grał aż tak dobrze, a ŁKS tak źle, by ten pojedynek zakończył się takim wynikiem (ŁKS przegrał 0:4 - przyp. aut.). Analizujemy mecze łódzkiego zespołu i widzimy, że co najmniej kilkukrotnie - jeszcze za poprzedniego trenera - drużyna była skonsolidowana i stwarzała sobie sytuacje. Marek Saganowski i Marcin Mięcel, podparci Marcinem Kaczmarkiem i Sebastianem Szałachowskim, tworzą jakość ofensywną w tej drużynie - analizował Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław, na przedmeczowej konferencji prasowej.

Słowa doświadczonego szkoleniowca brzmią jak przestroga, że dobrze zmotywowanego rywala lekceważyć nie należy. Tym bardziej, że Śląsk w Łodzi zagra bez dwójki napastników: Cristiana DiazaJohana Voskampa. Obaj narzekają na problemy zdrowotne - Diaz na uraz kostki, a Voskamp na solidne przeziębienie. I w składzie wrocławian na łódzki pojedynek znalazł się tylko jeden nominalny napastnik, Łukasz Gikiewicz. Bez wahania można jednak postawić tezę, że każdy inny wynik niż zwycięstwo Śląska w Łodzi będzie sensacją kolejki. Być może wrocławianie nie wygrają w stylu tak okazałym, jak na początku rundy jesiennej, gdy odprawili ŁKS z kwitkiem wygrywając 4:0. Ale trzy punkty na koniec roku 2011 w polskiej piłce ligowej powinny pojechać do Wrocławia. I w ten sposób Śląsk mógłby zwycięstwem ukoronować rok, który w pierwszej połowie przyniósł mu wicemistrzostwo Polski, a w drugiej dał drużynie trenera Oresta Lenczyka tytuł rycerzy jesieni i prowadzenie w ligowej stawce na całą zimową przerwę. Szykując się zarazem do wiosennej walki o ligowe złoto.

17. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław, niedziela (11 grudnia), godz. 14.30.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1321