Śląsk wyszarpał zwycięstwo w Pucharze Polski. Pokonał po dogrywce Sandecję Nowy Sącz

Trener Mariusz Rumak nie bawił się w eksperymenty ze składem i mimo, że na drodze jego drużyny stanął pierwszoligowiec z Nowego Sącza, wystawił praktycznie najsilniejszy skład. Nie obyło się co prawda bez drobnych korekt (Zieliński za Pawelca na prawej obronie, Dwali w środku defensywy, Kokoszka i Alvarihno w rezerwie, a Petera Grajciar w pierwszym składzie), ale w Nowym Sączu Śląsk zagrał w mocnym zestawieniu.

Wynik spotkania otworzył Bence Mervo, który w 31. minucie ładną “główką” zamienił na gola dobre podanie Grajciara. Później wszystko szło po myśli Śląska i wydawało się, że wrocławianie wywiozą awans z Nowego Sącza bez większych problemów.

W 83. minucie cały plan się posypał, a wszystko przez gola, którego dla Sandecji zdobył Wojciech Trochim, pewnie wykonując rzut karny. Śląskowi zostało tylko kilka minut, aby odzyskać prowadzenie, ale nie zdążył i do rozstrzygnięcia meczu była potrzebna dogrywka.

W dodatkowej części gry Śląsk zapewnił sobie zwycięstwo. Gola na wagę zwycięstwa w 109. minucie strzelił Alvarinho, ładnym strzałem wieńcząc solową akcję.

Kolejnym rywalem Śląska Wrocław w Pucharze Polski będzie następny zespół z 1. ligi, Bytovia, której ofiarą niespodziewanie padło Zagłębie Lubin.

1/ 16 finału Pucharu Polski: Sandecja Nowy Sącz - Śląsk Wrocław 1:2 (po dogrywce, po 90 minutach 1:1)

Bramki: Trochim (83. - karny) - Mervo (31.), Alvarinho (109.).

Sandecja Nowy Sącz: Radliński - Bartków, Szufryn, Piter-Bućko, Kuban - Danek (76. Piszczek), Kasprzak, Baran, Trochim, Małkowski (67. Dudzic) - Korzym (63. Janczyk).

Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Dwali, Augusto (90. Pawelec) - Grajciar, Stjepanović, Filipe Goncalves (69. Kokoszka), Morioka (60. Alvarihno), Madej - Mervo.

Żółte kartki: Małkowski, Kasprzak, Baran - Filipe Goncalves, Morioka, Alvarinho.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).