Śledztwo w sprawie podejrzanego finansowania partii Rafała Dutkiewicza

Przypomnijmy, że w październiku szef firmy Dynamicom, która weszła w spór z miastem w sprawie podziałów z zysków i strat przy organizacji najważniejszych imprez na Stadionie Miejskim, poinformował, że pomagał w finansowaniu kampanii ugrupowania Rafała Dutkiewicza.

Szef Dynamicomu - Tomasz Góralski twierdził, że płacił za dystrybucję ulotek wyborczych 3 kandydatów, którzy z listy prezydenta Wrocławia starali się o mandaty senatorów. Chodziło o Jarosława Obremskiego, Tomasza Misiaka i profesora Tadeusza Lutego.

Jednak od początku przedstawiciele sztabu wyborczego "Obywateli do Senatu" oraz właściciele agencji reklamowej, która promowała ugrupowanie zaprzeczali informacjom podawanym przez Dynamicom. Jarosław Krauze, pełnomocnik komitetu wyborczego stanowczo odcinał się od zarzutów stawianych przez Tomasza Góralskiego. – Nigdy nie spotkałem ani nie rozmawiałem nawet z tym panem – mówił Jarosław Krauze.

Szef Dynamicomu zapewnia jednak, że pomagał finansować kampanię poprzez jednego z szefów wydziałów we wrocławskim urzędzie miejskim. Te informacje również nie mają potwierdzenia. Sprawie od kilku dni przyglądali się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego i to właśnie oni zdecydowali o przekazaniu sprawy wrocławskiej prokuraturze. Przypomnijmy, że nielegalne finansowanie kampanii jest wykroczeniem i firmom nie wolno przekazywać na jakiekolwiek komitety żadnych pieniędzy.

To jednak niejedyny temat jakim zajmuje się obecnie CBA we Wrocławiu. – O zbadanie prywatnych kontaktów byłego wiceprezydenta z przedsiębiorcami organizującymi imprezy na stadionie zwróciłem się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego - podkreślał w połowie ubiegłego miesiąca Rafał Dutkiewicz.

Z kolei pod koniec października pisaliśmy o korupcji przy organizacji turnieju Polish Masters i donosie do prokuratury, jaki po wizycie CBA w ratuszu złożył prezydent Wrocławia.