Sport

To będzie dla Śląska mecz o ligowe być albo nie być? Wrocławianie zmierzą się w Krakowie z Wisłą

2013-11-28, Autor: ŁM
W tym sezonie to Śląsk miał być zespołem bijącym się o medale, a Wisłę Kraków skazywano na kolejny sezon w roli przeciętniaka. Tymczasem w Krakowie panuje coraz większy optymizm, bo wiślacy mocno trzymają się ligowego podium, a wrocławscy piłkarze cały czas muszą walczyć, aby zapewnić sobie miejsce w górnej połowie tabeli. Śląsk bardzo potrzebuje zwycięstwa, ale w potyczce z “Białą Gwiazdą” będzie mu trudno sięgnąć choćby po remis.

Reklama

Na początek szybka analiza aktualnej tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Wisła Kraków zajmuje trzecie miejsce, do drugiego Górnika Zabrze tracąc tylko trzy pkt. Wiślacy uzbierali dotychczas 31 “oczek”, zdążyli też zaimponować grą na własnym stadionie. Bo na boisku przy ul. Reymonta jeszcze nie przegrali, za to zanotowali siedem zwycięstw i dwa remisy. “Biała Gwiazda” ma też najlepszą obecnie obronę w lidze. Jej bramkarz Michał Miśkiewicz dał się pokonać tylko 11 razy, z czego - uwaga! - tylko raz na własnym stadionie. A teraz rzućmy okiem na Śląsk Wrocław. Miejsce jedenaste, czyli póki co w grupie, która po podziale punktów będzie musiała grać o utrzymanie w Ekstraklasie. Tylko pięć zwycięstw, za to po sześć remisów i porażek. Do tego tylko jedna wygrana w meczu wyjazdowym.
Nie podajemy tych statystyk, żeby kogoś wyróżnić lub nad kimś się pastwić. Ale te liczby pokazują, jak przedsezonowe plany czy też zapowiedzi udało się wcielić obu ekipom. Wisła, którą w wakacje przejął trener Franciszek Smuda, rodziła się w bólach, a liczba testowanych piłkarzy zbliżała się do granic… Powiedzmy, że dalekich. Tymczasem “Biała Gwiazda” od początku sezonu gra solidnie i równo, co przyniosło efekt w postaci miejsca w czubie tabeli. A Śląsk? Wrocławianie rozpoczynali sezon jako brązowi medaliści poprzednich rozgrywek. I deklarowali, że także w tym sezonie powalczą o miejsce na ligowym “pudle”. Te ambicje w Śląsku nadal żyją i nikt jeszcze z nimi się nie rozstał. Ale zespół trenera Stanislava Levego gra bardzo nierówno i pogubił już mnóstwo potrzebnych punktów. I zamiast bić się choćby o ostatnie miejsce na podium, musi mocno się starać, aby zająć miejsce w tej lepszej połowie tabeli. Dlatego teraz wrocławianie muszą punktować i nadrabiać stracony czas. Tyle, że z Wisłą - co pokazuje bilans dotychczasowych domowych występów krakowian - będzie im ciężko choćby o remis, czyli o wynik, którym zakończył się mecz obu zespołów rozegrany we Wrocławiu.
 
Wspominaliśmy o bardzo solidnej w tym sezonie defensywie Wisły, dowodzonej przez Arkadiusza Głowackiego. Ale pod ręką trenera Smudy do wyśmienitej formy powrócił też Paweł Brożek, którego po nieudanych wojażach do Turcji, Hiszpanii i Szkocji skazywano już na zapomnienie. Tymczasem ten doświadczony napastnik w Wiśle odżył i w lidze strzelił już osiem goli - dwa mniej niż przewodzący klasyfikacji strzelców Marco Paixao ze Śląska Wrocław. Możliwe więc, że pojedynek wyróżniających się w tym sezonie napastników będzie ozdobą piątkowego meczu Wisły ze Śląskiem. Kolejnym piłkarzem, który dzięki Smudzie przeżywa renesans formy, to Łukasz Garguła. Ten doświadczony pomocnik strzelił już sześć bramek, a jego też - po wielu kontuzjach - powoli odprawiano do piłkarskiego lamusa. Z kolei czterema bramkami legitymuje się inny mocny punkt Wisły, pochodzący z Haiti Wilde-Donald Guerrier. Szkoleniowiec “Białej Gwiazdy” może też liczyć na młodego, 21-letniego Michała Chrapka, strzelca trzech bramek. Wisła ma więc niezłe atuty w każdej z formacji i nawet słaba forma Patryka Małeckiego, po którym spodziewano się znacznie więcej, nie rzutuje na dyspozycję całego zespołu.
 
W Śląsku mają świadomość, że o punkty w Krakowie będzie bardzo. Trener Stanislav Levy twierdzi nawet, że “Biała Gwiazda” obecnie nie ma sobie równych w T-Mobile Ekstraklasie.
 
W piątek czeka nas mecz z drużyną, która w ostatnim czasie prezentuje najlepszą formę spośród wszystkich zespołów ekstraklasy. Wisła na własnym stadionie nie straciła żadnego punktu i dała sobie strzelić zaledwie jednego gola. To mówi wiele o tym, jaki przeciwnik staje nam na drodze. Moim zdaniem będzie to jedno z najciekawszych spotkań tej kolejki. Trudno, by było inaczej, skoro naprzeciwko siebie staną najlepszy snajper i najlepsza defensywa ligi - podkreśla czeski szkoleniowiec Śląska.
 
Pewnym pocieszeniem dla trenera Levego jest fakt, że w tym trudnym meczu będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich kluczowych piłkarzy. Po odbyciu kary za czerwoną kartkę do gry wraca bowiem Adam Kokoszka, który - dodajmy - pierwsze piłkarskie szlify zdobywał właśnie w szkółce krakowskiej Wisły. Coraz bliższy optymalnej formy powinien być też Sebastian Mila, który wrócił do gry po ponad miesięcznej przerwie wywołanej kontuzją i zagrał pół godziny w przegranym 1:3 meczu z Jagiellonią Białystok. Pozostali kluczowi piłkarze Śląska na zdrowie nie narzekają, choć aż pięciu zawodników będzie musiało się wystrzegać ostrzejszych zagrań. To Rafał Grodzicki, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba, Dalibor StevanovićKrzysztof Ostrowski. Każdy z nich obejrzał do tej pory trzy żółte kartki. I jeśli w meczu z Wisłą zostaną tak ukarani przez sędziego, kolejny mecz z Pogonią Szczecin będą musieli obejrzeć z trybun. W Wiśle też nikt na zdrowie nie narzeka, trener Smuda w spotkaniu ze Śląskiem nie będzie mógł skorzystać jedynie z podstawowego obrońcy Łukasza Burligi, który musi pauzować za nadmiar żółtych kartek oraz kontuzjowanego od dłuższego czasu Osmana Chaveza.
 
18. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Wisła Kraków - Śląsk Wrocław, piątek (29 listopada), godz. 20:30.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1327