Wiadomości

Wrocławskie SLD w sprawie afery odwołania Janickiego: Długów odwołać się nie da

2012-10-03, Autor: red
– Prezydent Dutkiewicz odwołał prezydenta Michała Janickiego, bo ten nie spisał się przy organizacji imprez na Stadionie Miejskim. Chyba żadna z nich nie przyniosła zysku. Skoro tak, to trzeba do nich dołożyć . Skąd? Z kasy miejskiej. Czyli czyjej? Naszej, wrocławian, choć na imprezach byli tylko nieliczni i nie tylko mieszkańcy – pisze w liście do naszej redakcji, szef lokalnych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Czesław Cyrul.

Reklama

W liście SLD krytykuje wszystkie imprezy zorganizowane na stadionie: - Do tych nielicznych obecnych dopłacimy wszyscy, choć na imprezach nie byliśmy. Czy budować stadion, też nikt wrocławian nie pytał. Ale wrocławianie chcieli go mieć. Nie zdawali sobie sprawy, że kredyt będą spłacać wszyscy, a korzystać tylko chętni - pisze Czesław Cyrul.

Dalej dodaje: Mecze piłkarskie interesują nielicznych, bo poziom taki sobie, a kibolskie towarzystwo zniechęca do zaglądania na rozgrywki. Stadion jest i nie ma co o tym dyskutować tylko spłacać kredyt i zaciskać pasa. Ale co zrobić z imprezami na stadionie skoro nie zwracają się koszta, o zyskach nie wspominając. Można np. nie robić tam żadnych imprez. Wtedy nie trzeba będzie do nich dopłacać. Będą do opłacenia tylko koszty utrzymania stadionu, itp.


Zdaniem lewicowego polityka, można kpić, ale sprawa jest poważna. - Nic dziwnego, że miasto ukrywało koszty organizacji wydarzeń na stadionie, bo zwyczajnie było wstyd pokazać tę nieudolność. Ale bańka marketingowa pękła. Widać, że skazani jesteśmy na stałe dopłacanie do tego cacka za miliard złotych: spłacać zaciągnięty kredyt i dokładać do bieżącego utrzymania. Okazało się przy tym, że wrocławian zwyczajnie nie stać na kupowanie biletów wstępu na stadionowe wydarzenia. Jesteśmy za biedni - podkreśla.

- Jesteśmy dumni z mieszkania we Wrocławiu, ale nasze portfele są raczej cienkie. Budując potęgę miasta i jego marketingowy wizerunek zapomniano o jego mieszkańcach. Teraz za złudzenia przyjdzie nam płacić. a przed nami kolejne wydatki setek milionów złotych na igrzyska sportów nieolimpijskich Worldgames. Też organizowane głównie dla reklamy miasta, dla ludzi z zewnątrz. Obiekty, jakie zostaną po igrzyskach, też trzeba będzie spłacać, a na wstęp na nie stać będzie nielicznych. Czym jeszcze uszczęśliwi nas pan prezydent, jakie jeszcze będziemy przez dziesięciolecia spłacać długi, bo pan prezydent miał wizje nieprzystające do naszych możliwości - kończy Czesław Cyrul.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Wojtek 2012-10-03
    08:27:04

    0 0

    Lewicowy polityk zapomniał chyba, że "marketingowa bańka" przekłada się na rozpoznawalność miasta w świecie, co daje inwestycje, w których powstają miejsca pracy. We Wrocławiu nie jest z tym źle - szybciej rozwija się tylko Warszawa. Jeśli biznesmen w Londynie czy Nowym Jorku ma podjąć decyzję, czy fabrykę hamulców wybuduje pod Wrocławiem, Kairem czy Stambułem, doniesienia o Euro, koncercie Queen, czy World Games mogą przechylić szalę. Dla niego to znaczy, że dotarła tu cywilizacja, są drogi hotele i lotniska, a urzędnicy mówią po angielsku. Może to dziwić ale tak jest. Pan Cyrul chyba nigdy nie pozyskiwał inwestorów.

  • ~Matt 2012-10-03
    13:02:52

    0 0

    Wojtek, tak jak piszesz, do pozyskania inwestorów oczywiście niezbędbe jest lotnisko, autostrada, hotele i tego typu infrastruktura. Lecz czy naprawdę sądzisz, że do sprawdzenia tego potrzebują stadionu? Czy naprawdę sądzisz, że jakiś członek zarządu dużej spółki wybierze między dwoma lokalizacjami bo pomyśli: "tu jest duży stadion, więc zgaduję, że pewnie mają też dobre drogi i hotele"? Daj spokój.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.