Wiadomości

Złowrogie pohukiwanie niesie się po Wielkiej Wyspie, zagrożone są tylko gryzonie

2012-12-22, Autor: Barbara Surmiak

Typowy głos samca to pohukiwanie długie "huuu", krótka przerwa, kilka urwanych, przyciszonych dźwięków "hu" i na sam koniec znów przeciągłe, dźwięczne "huuu". Po zmroku możesz usłyszeć to pohukiwanie, ponieważ puszczyk to najpospolitsza sowa w Polsce, liczna także w miastach, we Wrocławiu w 2001 roku puszczyki zajmowały 90 procent terytoriów łownych. Na co dzień możemy je podziwiać we wrocławskim ogrodzie zoologicznym.

Reklama

Puszczyki są sowami średniej wielkości. Aktywne są głównie nocą. Charakteryzuje je bezszelestny lot. Sowy te są bardzo zwinne, potrafią uchwycić w locie nawet nietoperza. Głównie polują na drobne ptaki, nornice i myszy. Nawet z odległości stu metrów pod pokrywą śniegu ten polujący ptak, jest w stanie usłyszeć przebiegającą nornicę i złapać ją pod śniegiem.

Bywają przypadki, że puszczyk zostaje zaatakowany przez wrony siwe. Te ptaki w dużej grupie stanowią dla puszczyka niebezpieczeństwo. Na terenie zoo zdarzył się już taki przypadek. Siedzący na gałęzi, dziki puszczyk, został zaatakowany przez stado wron. Ptaki atakowały puszczyka swoimi dziobami, spłoszona sowa wpadła do znajdującego się na terenie zoo jeziorka. Wrony również w wodzie, zajadle atakowały puszczyka, chciały go zabić, a następnie zjeść. Na ratunek ptakowi pospieszył jeden z pracowników. Sowa została uratowana i po okresie rekonwalescencji dołączyła do puszczyków w wolierze na baszcie.

Pan Jakub Molicki pracuje w ptaszarni wrocławskiego zoo i opiekuje się głównie ptakami drapieżnymi. Jego ulubieńcem jest puszczyk o imieniu Balbina. Trafił on do ogrodu zoologicznego z prywatnych rąk. Jego poprzedni właściciele wykazali się dużą lekkomyślnością. Znaleźli oni pod drzewem pisklę, i zamiast pozostawić je pod opieką rodziców, zaadoptowali ptaka. Pisklę udało im się odchować, ale gdy ptak urósł i zaczął sprawiać kłopoty, porwali się na czyn jaki nie przystoi miłośnikowi przyrody. Na trwałe przycięli sowie końce skrzydeł, czym okaleczyli ptaka na całe życie. Gdy współżycie z dorosła sową w jednym mieszkaniu zmęczyło jej opiekunów, zdecydowali się pozbyć kłopotu i przekazali Balbinę do Zoo. Obecnie Balbina jest bardzo samotnym ptakiem, nie może żyć z innymi puszczykami na baszcie, ponieważ ze względu na swoją ułomność już pierwszej nocy zostałaby niestety zabita przez towarzyszy.

Młode puszczyki są zależne od jedzenia przynoszonego przez rodziców przez nawet trzy miesiące od momentu opuszczenia gniazda. W okresie tym spacerują po gałęziach, a czasem zdarza im się spadać na ziemię. Tam zagrażają im drapieżniki i dlatego szybko starają się wejść "pieszo" na drzewo - we wspinaczce pomagają im ostre szpony i silne nogi. Zatem gdy spotka się młodego puszczyka siedzącego na ziemi nie należy go ruszać (ewentualnie można go postawić na gałęzi), bo poradzi sobie sam.


Balbina jest ogromną atrakcją zoo. Ten spokojny wyważony ptak uczestniczy między innymi w akcji "Noc Marzeń", organizowanej dla dzieci niepełnosprawnych, które mogą ją na specjalnych spotkaniach głaskać i fotografować. Balbina chętnie uczestniczy we wszystkich spotkaniach. Ptak na przestrzeni lat spłoszył się tylko jeden raz.

– Pewnego dnia pokazywałem studentowi Balbinę, coś ją musiało zaniepokoić i ten przepiękny ptak pofrunął na najwyższą gałąź wierzby. Trzeba się było po nią wspinać. Na szczęście był to jednorazowy przypadek, dlatego nie boimy się w ciepłe dni pokazywać sowy zwiedzającym ogród – opowiada Jakub Molicki.

W zoo Balbina i pozostałe sześć puszczyków żywią się wybrakowanymi kurczakami i myszami. Podziwiać je można w baszcie sów obok wybiegu reniferów.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.