Oficjalnie: Jest porozumienie Śląska i Stadionu Wrocław!

Na mocy nowej umowy do kasy Śląska będą trafiały wszystkie pieniądze z dnia meczowego. Klub ma za to płacić spółce stadionowej za wynajmowanie obiektu stałą sumę pieniędzy.

Zamyka to dziwny okres w historii wzajemnych kontaktów obu spółek, które należą do gminy Wrocław. Wcześniejsze zasady współpracy były dziwne. Śląsk dzielił się przychodami uzyskanymi z biletów, gdy frekwencja przekraczała 20 tysięcy. Do kasy klubu wpływały natomiast pieniądze za sprzedaż w punktach gastronomicznych itd.

Teraz całość zysków dostanie Śląsk. Dodajmy, że był to jeden z warunków, które przedstawił Grzegorz Ślak, biznesmen, który chciał przejąć Śląsk. W wakacje ubiegłego roku prezydent Rafał  Dutkiewicz zapewnił go, że jeśli przejmie klub, to od razu wpływy z dnia meczowego będą trafiały na konto Śląska. Ale co innego obietnica złożona prywatnemu inwestorowi, a co innego dialog pomiędzy spółkami należącymi do miasta

Złośliwi twierdzą też, że dawno doszło już do wszystkich ustaleń. Zwlekano jednak z ogłoszeniem pomyślnego zakończenia rozmów, ponieważ jak można usłyszeć nie chciano, aby ten sukces został zapisany na konto byłego prezesa klubu - Michała Bobowca.

Zaraz po tym, jak został wyrzucony ze Śląska i przyszedł Marcin  Przychodny pojawiły się informacje, że zaraz podpisanie umowy zostanie ogłoszone, żeby nowy szef klubu miał dobre wejście.

Tak też się stało. Choć w rozmowie z nami Marcin  Przychodny zaznaczał, że odbył w sprawie umowy kilka spotkań z prezesem stadionu.

Nowa umowa ma obowiązywać na trzy sezony. Teraz muszą zostać przeprowadzone procedury prawne i wtedy wejdzie w życie. - Ich wypełnienie zajmie około dwóch tygodni, co oznacza, że Śląsk Wrocław po raz pierwszy w roli pełnoprawnego gospodarza może zagrać na Stadionie Wrocław 3 marca. Tego dnia nasz zespół zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz - informuje Kacper  Cecota, rzecznik klubu.